Rozdział 39

2.1K 91 19
                                    

Mary

- Myślisz, że mu się spodobają? - zapytał Xavier wychylając się zza drzwi mojego pokoju, unosząc przy tym lateksowe majtki. Myślałam, że zachłysnę się orzeszkami które jadłam.

- Xavier na litość...co to jest? - zapytałam biorąc do ręki szklankę wody.

- Kupiłem je dla Maksima, a patrz co mają na tyle - wszedł do środka mojego pokoju i obrócił materiał. Widniał tam napis: Gorąca, trzydziestoletnia dupa Maksima.

Zaczęłam śmiać się w głos. Łzy zebrały mi się w kącikach. Wyobraziłam sobie niebieskookiego w tym odzieniu, wysuwającego na róże w jakimś klubie.

- Dojebany prezent, co nie? - zapytał Xavier dumnie wypinając pierś do przodu.

Otarłam łzę śmiechu i złapałam się za brzuch dalej śmiejąc się. Jednak mogłam wydusić z siebie słowa. Przez wcześniejszy napad nawet nie miałam takiej możliwości.

- Skąd taki pomysł?

- No powiedzmy, że mam swoje pewne grzeszki na koncie, chcę by Maksim również miał takie same.

- Małe grzeszki? To do jakiej kategorii muszą należeć te z zabijaniem ludzi?

- Powiedzmy, że mam określone w życiu aż trzy kategorie. Te z zabójstwami należą do tych średnich. A mówiąc o małych mam na myśli...- pochylił się - Striptiz dla starych kobiet w klubie.

Otworzyłam zdumiona oczy. Spodziewałam się naprawdę wszystkiego, ale nie aż tak popieprzonego czynu.

- Mucha ci wleci - prychnął i odsunął się, gdy to zrobił w drzwiach zdołałam zauważyć wściekłego Maksima który zaciskał pięści mając przy piersi Jose. Tęskniłam za maluchem, przywiązałam się do dziewczynki w dość mocny już sposób. Była dla mnie cholernie ważna.

- Zobacz co mam! - Xavier jakby nigdy nic podszedł do niego i rozłożył materiał majtek przed jego oczami.

Maksim tracił cierpliwość, to było widoczne już z daleka.

- Jeśli wziąłem za duży rozmiar, mów brachu - poklepał go po barku - Ale skoro chwaliłeś się, że masz potwora między nogami wolałem wziąć optymalny rozmiar.

Myślałam, że się tam uduszę. Uwielbiałam poczucie humoru Xaviera, zdawał się być czasami męską wersją mnie.

Ominął mężczyznę stojącego w drzwiach i jedynie posłał mi kciuki w górę, po czym wyszedł. Zostawił mnie z napadem kolejnego ataku śmiechu i z zaciętą miną Maksima mającego na ręku Jose.

- Przestań - skarcił mnie, jednak nie przestawałam.

- O...Maksim zakręcisz dla mnie swoim olbrzymem? - zakręciłam palcem wokół osi i opadłam plecami na materac. Położył gwałtownie dziewczynkę obok czym zatrzymał mnie przed dalszym wyśmiewaniem.

- Chcesz zobaczyć olbrzyma, mówisz? - zawisł nagle nade mną a nosem przejechał po szczęce.

Wciągnęłam momentalnie powietrze, zacisnęłam palce u stóp i przymknęłam powieki czując lekką rozkosz, która płynęła z tego zbliżenia.

- Nie założysz ich...- wyszeptałam zagryzając przy tym wargę.

- Chcesz się założyć?

- O co? Na pewno twoja duma ci na to nie pozwoli, panie wielki Capo Rosji.

Uśmiechnął się delikatnie.

- O...dawne określenie wróciło - słusznie zauważył.

Prychnęłam i zepchnęłam go z siebie.

- Jeśli wolisz być jebanym kutasem, proszę bardzo. Dla mnie to bez różnicy jak będę cię nazywać - słusznie zauważyłam unosząc wysoko ręce.

- Załóżmy się o masaż - wystawił w moim kierunku dłoń.

Zmarszczyłam czoło będąc zaskoczona jego propozycją. To, aż nierealnie brzmiało. Maksim zdawał się być wtedy tak cholernie uroczy, miły i szarmancki, że wiedziałam jedno. Za jego zachowaniem coś się kryło, coś co chciałam odkryć.

- Umowa stoi, nie założysz ich i nie przebiegniesz całego ogrodu przy swoich żołnierzach - uścisnęłam jego dłoń.

Zaskoczony zamarł i przełknął głośno ślinę. Widziałam jak jego jabłko Adama drgnęło.

- Mary, nie taka była umowa...

- Ale uścisnąłeś moją dłoń? Uścisnąłeś, nie masz wyjścia - pochyliłam się by wziąć lateksowe majtki do ręki - Patrz jaki cudowny napis mają z tyłu - zgniotłam materiał i zaczęłam pocierać mu nim twarz - A masz ty, okropny człowieku. Jose chcesz pobić wuja?

Zachichotała i wyciągnęła malutkie rączki. Wzięłam ją na ręce i położyłam na klatce piersiowej Maksima. Mała o mały włos nie wyrwała mu włosków z brwi kiedy zaczęła ciągnąć za każdą część jego twarzy.

***

Trzymałam telefon w dłoni i nagrywałam sytuację która zdawała byś się absurdem i wyrwana z jakiejś nieźle popieprzonej komedii. Maksim biegał w koło posesji w samych majtkach, przy tym eksponując umięśnione ciało.

Jego ludzie stali poważni, jednak jeden nie wytrzymał i schował się za krzakami w ogrodzie, skulił się i zaczął śmiać w materiał swojej ciemnej marynarki.

- Jose, twój wujek jest nieźle pojebany, ale przy tym nawet i cholernie gorący - mruknęłam nie zdając sobie sprawy, że owe słowa znajdą się w filmiku. Bez zastanowienia wysłałam go każdemu.

Zdyszany brunet stanął obok mnie i cmoknął w czoło dziewczynkę, która klaskała w małe dłonie.

- I co teraz? Kiedy mam przyjść na masaż? - zapytał i zmierzwił swoje ciemne kosmyki dłonią.

- Nie wiem, ustalimy termin - wzruszyłam ramionami i smętnie się obróciłam by ponownie nie dopadł mnie atak śmiechu - Poza tym, w fioletowym ci do twarzy, Maksim.

- Tobie we wszystkim dobrze, Mary - usłyszałam za tobą.

- Odstaw dilera, Maksim. Zmień go najlepiej, bo się przyzwyczaję do miłych słówek i co?

- I nic, a tak dla jasności. Nie biorę narkotyków, mam od tego ludzi, piękna - cmoknął i poszedł do swojej sypialni ubrać się w normalne ciuchy. 

- Miałeś zakręcić olbrzymem! - krzyknęłam za nim. 

- Zakręce, ale w odpowiednim czasie - zniknął za drzwiami, a ja wypuściłam głośne westchnięcie. 

Zawirowani w sobie |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz