Rozdział 7

2.5K 82 58
                                    

Maksim

Po powrocie do domu wszystko wróciło na swój prawidłowy tor. Upierdliwa Mary nie stawała mi na drodze i modliłem się już by jednak nigdy więcej los nie postawił jej na mojej ścieżce. Miałem dość tej upierdliwej dziewuchy której ego i samoocena były wyższe niż sama ona.

- Synu - dobiegł mnie karający głos rodzicielki. Uniosłem wzrok znad sterty papierów, i zeskanowałem ją, na ręku trzymała małą Jose - Masz czelność ukrywać przede mną fakt, że na balu pojawiłeś się z nikim innym jak Mary Garcia.

Wywróciłem oczami.

- Nic wielkiego, nie miałem czym się chwalić.

- Jak to nie? Dziewczyna jest młoda, piękna, zapewne bardzo mądra, pochodzi z bardzo dobrej rodziny...

- Zapomniałaś wspomnieć jeszcze, że traktuje siebie jak pieprzoną królową, puszcza się na prawo i lewo, to co mówi nie przystaje księżniczce mafijnej - zatrzymałem się by wziąć wdech.

- Ty okropny płodzie! Jak ty mówisz o kobietach?

- Mówię o niej prawdę - uniosłem się na fotelu i wyjąłem z szafki karafkę w której znajdował się bursztynowy alkohol. Nalałem odpowiednią ilość i postawiłem szklankę obok siebie.

- Postawmy sprawę jasno, Maksim. Musisz znaleźć sobie żonę, masz trzydzieści lat, brak żony, brak dziecka - syknęła - Ogarnij swoją głowę gówniarzu i zacznij myśleć też o tym na czego czele stoisz. Mafia to nie tylko uczucia, mafia to przede wszystkim obowiązki, a ty jako capo musisz w końcu to zrozumieć!

- Nie traktuj mnie jak dzieciaka specjalnej troski! Wiem co dla mnie najlepsze, i nie pozwolę by ktokolwiek wchodził w moje życie z buciorami, nawet ty matko! Nie wezmę pierwszej, lepszej ladacznicy za żonę, nie chce mieć zepsutej reputacji - burknąłem.

- Wiesz, że nie każda nią jest? - przechyliła lekko głowę w prawo.

Wypiłem cały alkohol ze szklanki i dolałem kolejną porcję, tym razem o dużo większą.

- Każda, bez wyjątku. Teraz tylko spojrzeć za okna, nastolatka ma tonę makijażu na twarzy, że czasami trudno zdiagnozować jej wiek, taka Mary puszcza się z kim popadnie, a jej filmiki porno pływają po internecie!

- Musisz w końcu coś zrozumieć, Maksim - matka weszła w głąb i położyła śpiącą Jose na kanapie w rogu. Sama usiadła przy moim biurku i swoimi błękitnymi oczami patrzyła w moje - Nie żyjemy już w czasach gdzie uprawianie seksu z kimś jeśli nie jest się w związku jest karalne w brutalny sposób. Jeśli dziewczyna ma taką ochotę niech to robi, lepiej dla jej przyszłego męża jeśli będzie doświadczona, wspomnisz moje słowa. No na litość - uderzyła w pewnym momencie dłońmi - Do ciebie nie pasuje cnotka z dajmy przykład rodziny Nowaczenko, ta dziewczyna to zwyczajny postrach. Musisz mieć przy swoim boku kogoś kto trzyma krótko resztę, i stąpa twardo po ziemi, tak samo jak ty.

Zacisnąłem mocno powieki by nie wybuchnąć i nie powiedzieć czegoś czego bym później żałował.

- Jeszcze raz powiem to samo, już nigdy więcej nie mam zamiaru się powtarzać, nie wtrącaj się w moje życie. Sam doskonale wiem czego mi trzeba, i uwierz, że żona to ostatnie czego potrzebuje.

- Nie mam pojęcia jak ci przetłumaczyć to, że czas najwyższy przestać myśleć jak świętej pamięci twój ojciec! Musisz wyjść z tej bańki w której jest jasno stwierdzone, że żoną mafiosa musi być czysta kobieta, najlepiej delikatna jak piórko. To się nie sprawdza, uwierz mi - pokręciła głową - Takie kobiety są jak pchanie się samemu prosto w paszczę lwa. Załóżmy sytuację gdzie taka Suzy Nowaczenko zostaje porwana, co ona zrobi? Nic! Będzie czekała na moment, aż facet wydobędzie z niej wnętrzności. A kobieta która trzyma twardą rękę nad wszystkim nawet nie dopuści do tego by znaleźć się w piwnicy jakiegoś wroga. Oczywiście to jest aspekt jeśli myślimy głównie o mafii, i życiu w jakim jesteśmy. Teraz spójrzmy jeszcze na...

Zawirowani w sobie |18+Where stories live. Discover now