29.

95 12 6
                                    

‼️Zanim przejdziesz dalej PROSZE PRZECZYTAJ, TO DLA MNIE BARDZO WAŻNE, szczególnie jeśli czytasz to w dzień publikacji‼️

Dzisiaj mam urodziny tak się składa i nie, nie pisze tego bo chce życzenia, tylko dlatego, że to dla was szczęśliwy dzień!

Wstawię dziś jeszcze 1 lub 2 rozdziały, w zależności jak się wyrobię.

Uznajmy, że to zamiast cukierków, tak jak się kiedyś w szkole rozdawało 🥺

Chciałam jeszcze powiedzieć, że skoro są walentynki, a nie oszukujmy się, tutaj będzie się coś działo, postanowiłam, że napiszę walentynkowy specjal.

PROSZE TYLKO PAMIETAC ZE NIE BĘDZIE ON WLICZANY W FABUŁĘ

×××××××××××××××××××××××××××××××××××

Akemi ta cała atmosfera w kuchni Xiangling przypominała Yuume. Gdy tylko zaczęła myśleć o przyjaciółce wyraźnie posmutniała, co nie uszło uwadze Hu Tao. Dziewczyna jednak postanowiła pozostawić rozmowę na moment, kiedy znajdą się we trójkę w bardziej ustronnym i wyciszonym miejscu.

Jeśli ktokolwiek myślał, że dyrektorka nie ma wyczucia, żył w kłamstwie. Miała je tylko wtedy, gdy chciała je mieć.

Nie miała go zazwyczaj w stosunku do osób których nie lubiła, albo przeciwnie, specjalnie mówiła niektóre rzeczy na złość swoim przyjaciołom, jak na przykład robiła to Zhongliemu.

W sumie tylko Zhongliemu, bo nikt inny jej nie lubił, ewentualnie Childe żywił do niej jakąś sympatię. I vice versa. Nie mówiła o tym, jednak czasem spotykała się z bardzo złym zachowaniem wobec niej, mimo, że była bardzo pogodną i ciepłą osobą.

Pewnie ludzie myślą, że jest zimna jak ciała, które grzebie.

Zawsze pozytywnie nastawiona biegała po Liyue Harbor. I zawsze musiał znaleźć się chociaż jeden niezadowolony człowiek, jeden jedyny, któremu egzystencja Hu Tao przeszkadzała.

- Ludzie, patrzcie kogo my tu mamy! - krzyknął, po czym, gdy oczy wszystkich były zwrócone na grupkę, powiedział do niej nieco ciszej - czego tu szukasz? Lepiej idź się zakop w jakiejś norze, nikt nie chce na ciebie patrzeć.

Zhongli już otworzył usta, jednak szybciej niż on odezwała się jakaś dziewczyna siedząca przy stoliku. Nawet nie spojrzała na niego.

- Mówiąc nikt masz na myśli, że wszyscy chcą, żeby stąd poszła? - zaczęła donośnym głosem - jeśli tak, ja nie jestem wszyscy. Jeśli jesteś tak zakompleksiony, że musisz dodawać sobie ego na dziewczynie, która przyszła tylko na obiad, to naprawdę szczerze ci współczuję. Jednak mam do ciebie jeszcze pytanie - jej piękne tęczówki zalśniły w cieniu - kto zajmie się ciałem twojej babuni, gdy jej dusza przejdzie na tamten świat?

- Ja.. ummm...

- Nie pogrążaj się bardziej - dziewczyna, która siedziała z nią przy stole warknęła, a przechodzień zamknął usta i poszedł byle dalej od rynku

Hu Tao dalej nawijała jak szalona do Akemi, skakała i ogólnie była taka jak zawsze, jak widać spływało po niej jak po kaczce. Po zamówieniu jedzenia ruszyła do tamtej dziewczyny, porozmawiały chwilę i wróciła do rudowłosej i bruneta, którzy po prostu czekali w ciszy.

Akemi patrzyła na odważną nieznajomą. Miała kocie uszy, granatowe włosy i wizję cryo. Postanowiła ją zapamiętać, może kiedyś będzie w kwiaciarni. Nie wydawało się to być jakkolwiek trudnym zadaniem, bo takich uszu poza nią nie miał chyba nikt w liyue.

- Co tu tak cicho? - usiadła między szkarłatnooką a zhonglim.

- Kontempluję - odparł brunet, popijając herbatkę.

- Po prostu nie mieliśmy o czym rozmawiać - Akemi parsknęła cichym śmiechem, jednak iż ich opanowała się szybko i popatrzyła na niego, po czym przeniosła wzrok na dyrektorkę - wszystko w porządku?

- Taaak, przywykłam już. Ludzie się nie zmieniają - wywróciła oczami po czym rozejrzała się, bo usłyszała, że Xiangling idzie z daniami. Cała trójka miała nadzieję, że tym razem to oni dostaną jedzenie.

I tak też się stało.

- Smacznego! - zawołała kucharka, po czym popędziła spowrotem do kuchni, klienci sami się nie obsłużą.

- Dziękujemy! - chyba nic dziwnego, że tylko Zhongli nie odkrzyknął do szefowej kuchni.

Zaczęli konsumować. Brunetów nie dziwiło nic w ich posiłkach, w końcu żyją na tym na co dzień, jednak dla szkarłatnookiej jest to dalej coś nowego, zwłaszcza, że jadła codziennie co innego. Tak po prostu chciała zapoznać się ze smakami, aby zdecydować, co lubi najbardziej.

Problem w tym, że wszystko jest wyśmienite, zupełnie jak u Yuume. Nawet placki ziemniaczane, których nienawidziła robiła przepyszne. I tutaj pojawił się dylemat. To Xiangling gotuje tak dobrze, czy po prostu ona sama woli kuchnię Liyue? Okaże się później.

Z zamyślenia wyrwała ją dziewczyna z cryo wizją, ta z uszami kota.

- Pssst - stuknęła ją w ramię. Akemi odwróciła się, okazało się, że nie jest sama, obok stoi dziewczyna o tak samo opalonej skórze, miała swoje ciemne włosy związane w dwie wysokie, puszyste kitki. Gdy zauważyła, że tamta się na nią patrzy, pomachała do niej ze szczerym uśmiechem na twarzy - mogę zobaczyć twoją wizję? 

- Co? Po co?

- Tylko na chwilę, nawet nie musisz jej odpinać - popatrzyła prosząco na właścicielkę pyro vision - to ważne...

Zhongli i  Hu Tao rozmawiali o czymś i nie zwracali uwagi na rudowłosą i jej tajemnicze rozmówczynie, za co Akemi w duchu dziękowała wielkiej siódemce.

- Z jakiego powodu?

- Nie mogę ci powiedzieć... Jeszcze nie... Ale obiecuję, że jeśli moje podejrzenia okażą się słuszne, a Masae uzna, że mogę ci powiedzieć, będziesz pierwszą, która się dowie.

- No dobra... - dłonią wskazała swoją wizję. Dziewczyna obejrzała ją w ten sam sposób, co Zhongli, jednak użyła wzroku, który dawała jej jej własna - już?

- Tak, tak. Dziękuję. Nie będę ci już przeszkadzać. Miłego dnia! - odeszły, trzymając się za ręce, a dziewczyna z kitkami jeszcze pomachała na pożegnanie do Akemi.

- Znasz je? - Hu Tao spojrzała na rudowłosą, a ona jedynie pokręciła głową. 

- Panienka Xinyan i Misaki.. - brunet mruknął między łykami herbaty.

- Są taaaaakie słodziutkieee - Hu Tao oparła twarz na dłoniach, robiąc maślane oczy.

Akemi spojrzała za siebie, na dziewczyny. Ta z pyro vision akurat ściskała drugą tak, że jej nogi nie dotykały ziemi.

- Awwww...

- Są razem? - Akemi, jak to na ciekawską przystało, musiała zapytać.

- Tak - odparł Zhongli, odstawiając filiżankę - często chodzą na obiady jeszcze z Masae, jedną z Liyue Qixing, jednak mają one jak widać ostatnio pełne ręce roboty.

- Rozumiem... Mówiła coś o niej...

- Kiedyś pewnie ją poznasz. Teraz kończ jedzenie - rudowłosa dopiero spostrzegła, że tylko ona nie skończyła obiadu.

Akemi: Krwawa Róża (Metanoia) | Genshin Impact Where stories live. Discover now