7.

193 16 16
                                    

Gdy powróciła do rzeczywistości zobaczyła Cicin idącą w stronę wejścia do HQ. Pociągnęła ją za kaptur.

- Nie próbuj nawet.

Jednak nie dała za wygraną. Usiłowała trafić błyskawicami [nie no normalnie Thor] w dziewczynę, lecz ta zgrabnie omijała każdy ciosz który próbowała zadać jej przeciwniczka. Gdy zdołała się zbliżyć, stworzyła ogień prosto przed twarzą Cicin jednym pstryknięciem, a następnie podcięła ją. Upadła na twarz.

- Masz jednak refleks - warknęła kobieta.

W tym momencie Noelle dobiegła do Akemi, a Kaeya wybiegł z HQ.

- Wszystko w porządku?! - krzyknęli na raz.
- Ze mną tak, ale z nią...
- Cicin Mage - Kaeya wypluł te słowa z taką pogardą i obrzydzeniem, że Akemi przeszły ciarki.

Strażnicy, którzy pojawili się równie szybko, jak zniknęli, gdy przybyła Cicin, pojmali ją ledwo przytomną i zaprowadzili do lochu.

- Zajmij się nią.
- Dobrze wiesz, że to zrobię - Kaeya popatrzył na Noelle.
- Tylko... Ja jestem cała i zdrowa, może lekkie zadrapania, ale to nic - Akemi wtrąciła się do rozmowy.

Noelle zmierzyła ją wzrokiem.

- Chwila, Akemi... CZY TY MASZ VISION?
- S-sama nie wiem jak to się stało...
- potrzebujesz czegoś?
- w zasadzie to nie - rudowłosa pokazała pokojówce dużą różę, którą obie były zachwycone.

Była piękna.

- To... Jest cudowne..
- Też tak sądzę, tylko mam pewien problem...
- Jaki?
- Mam pracować jako kwiaciarka, Noelle. Jeszcze podpalę kwiaty i co wtedy? Stracę pracę - przygnębiona Akemi zmierzała już powoli w stronę bramy głównej Mondstadt.
- Gdzie idziesz?
- Miałam poszukać domu w Springvale, pamiętasz?
- I nie chcesz odpocząć? Mogę cię przenocować jeszcze dziś - zatroskana pokojówka znowu stara się pomóc przyjaciółce.
- Nie, dziękuję. Dam sobie radę.

Jeszcze tego samego dnia Akemi znalazła dom, do którego mogła się wprowadzić od razu. Pochwaliła się Noelle, zabrała wszystko, co miała, a miała niewiele, wypiła zaległą herbatkę i powróciła do nowego domu.

Zakupionego na raty oczywiście.
___________________________________________

Woda była spokojna, a piękne słońce zachodziło leniwie za linię horyzontu, zostawiając na domach w mondstadt pomarańczowe plamy światła. Wszyscy cieszyli się kolejnym ciepłym, letnim dniem... Nic nie wskazywało, że coś lub ktoś wywróci życie Akemi do góry nogami.

×××××××××××××××××××××××××××××××××××

NARESZCIE ZEBRALAM SIE W SOBIE I NAPISALAM.

ogólnie to u mnie jest tak gorąco, że nie chce się nawet pisać.

Daj mi ktoś coś żeby żyć normalnie ;-;

Jak mi się będzie chciało to jeszcze przed snem wrzucę jeden UwU

Dobranoc ❤️✨

Akemi: Krwawa Róża (Metanoia) | Genshin Impact Where stories live. Discover now