#28

136 18 8
                                    

Orochimaru

Uważnie przyglądałem się toczonej poniżej walce. Jedynie czym się wyróżniała to sprytem. Styl walki, techniki - nic specjalnego. Moje spojrzenie mimowolnie przeniosło się na T/I. Od jakiegoś czasu planowałem jej wyznać to co czuje, jednak żadna okazja nie była odpowiednia. Sam też nie wiedziałem, jak to zrobić.

- Wszystko w porządku? - zapytała T/I, łapiąc za moją dłoń. Pewniej ją chwyciłem, patrząc w oczy kobiety. Zastanawiało mnie czy ona też coś do mnie czuje. Sygnały jakie wysyła są tak bardzo sprzeczne... Tu całuje, a chwilę później zachowuje się jakbyśmy byli dla siebie tylko zwykłymi znajomymi. Już dawno się w tym wszystkim pogubiłem, ale jeśli nie zrobię kroku w przód to nigdy się nie odnajdę. - Orochimaru? - dopowiedziała, a gdy poczułem jej dłoń na policzki wróciłem do rzeczywistości.

- Tak, wszystko w porządku. - delikatnie się uśmiechnąłem, dotykając ręki na poliku. Staliśmy tak, aż z areny nie dobiegł głośny krzyk, a zaraz po nim coś jakby syczenie. Spojrzałem w tamto miejsce i zobaczyłem jedną wielką chmurę pary wodnej.

- Kabuto?

- Użyła uwolnienia skwaru. Połączyła naturę wiatru i ognia, by wytworzyć chakre pozbywając przeciwników wewnętrznej wody.

Od razu bardziej zainteresowałem się użytkowniczką ciekawej techniki. Oparłem dłonie na murku oddzielającym i przyglądałem się zdarzeniu. Gdy para opadła, na ziemi leżały same mumię, a pośrodku ich stała Osamu.

Yuki Osamu

/Tak, patrzy. Znowu patrzy!/ - pomyślałam, obserwując Orochimaru. Spojrzałam na kobietę obok, ciągle stała tak blisko niego. Zabrała jego uwagę, gdy miał poświęcić ją mi.

- Ona jest problemem... - wyszeptałam, ocierając pot z czoła.

/Sprawie, że Orochimaru-senpai będzie tylko mój.../ - uśmiechnęłam się.

Orochimaru

- Interesujące... - mruknąłem, odwracając się i porozumiewawczo patrząc na Kabuto. - Z racji, że przegrałem, to co byś chciała na kolacje? - zapytałem, spoglądając na T/I.

- Bo to wcale nie tak, że sam się podłożyłeś...

- Nie wiem o czym mówisz, może być ramen? - zaśmiałem się, powoli wychodząc.

- Może być. - dorównała mi kroku i razem poszliśmy do kuchni.

Reader

W spokoju patrzyłam jak Orochimaru krząta się po kuchni, aż nagle do środka wparowała tamta dziewczyna, a zaraz za nią Kabuto. Chłopak usiadł obok mnie.

- Jak się czujesz? - zapytał, spoglądając na mnie.

- Całkiem okej, a ty?

- Zmęczony nieco.

- Kabuto, co ona tu w ogóle robi? - wyszeptałam do chłopaka, przyglądając się jak tamta usilnie próbuje zbliżyć się do Orochimaru.

- Żyje nadzieją, że Orochimaru-sama zostanie jej nauczycielem.

- A nie zostanie?

- Wykorzysta ją za kolejne parę lat, jeśli wcześniej jej nie zabije. Dziewczyna wydaje się mieć fioła na jego punkcie. - odszeptał, zażenowany sytuacją. Gdy się tak przyglądałam poczynaniom Osamu, czułam narastającą zazdrość. Miałam ochotę wstać i wejść między nich, jednak tego nie zrobiłam.

- Ile ona ma lat? - dalej szeptałam, uważnie obserwując dwójkę w kuchni.

- Osiemnaście? Może dziewiętnaście... Obawiasz się czegoś? - zapytał, podejrzliwie się uśmiechając. - A może jesteś zazdrosna, hm?

Zakazane... |Orochimaru x ReaderWhere stories live. Discover now