Orochimaru
Uważnie przyglądałem się toczonej poniżej walce. Jedynie czym się wyróżniała to sprytem. Styl walki, techniki - nic specjalnego. Moje spojrzenie mimowolnie przeniosło się na T/I. Od jakiegoś czasu planowałem jej wyznać to co czuje, jednak żadna okazja nie była odpowiednia. Sam też nie wiedziałem, jak to zrobić.
- Wszystko w porządku? - zapytała T/I, łapiąc za moją dłoń. Pewniej ją chwyciłem, patrząc w oczy kobiety. Zastanawiało mnie czy ona też coś do mnie czuje. Sygnały jakie wysyła są tak bardzo sprzeczne... Tu całuje, a chwilę później zachowuje się jakbyśmy byli dla siebie tylko zwykłymi znajomymi. Już dawno się w tym wszystkim pogubiłem, ale jeśli nie zrobię kroku w przód to nigdy się nie odnajdę. - Orochimaru? - dopowiedziała, a gdy poczułem jej dłoń na policzki wróciłem do rzeczywistości.
- Tak, wszystko w porządku. - delikatnie się uśmiechnąłem, dotykając ręki na poliku. Staliśmy tak, aż z areny nie dobiegł głośny krzyk, a zaraz po nim coś jakby syczenie. Spojrzałem w tamto miejsce i zobaczyłem jedną wielką chmurę pary wodnej.
- Kabuto?
- Użyła uwolnienia skwaru. Połączyła naturę wiatru i ognia, by wytworzyć chakre pozbywając przeciwników wewnętrznej wody.
Od razu bardziej zainteresowałem się użytkowniczką ciekawej techniki. Oparłem dłonie na murku oddzielającym i przyglądałem się zdarzeniu. Gdy para opadła, na ziemi leżały same mumię, a pośrodku ich stała Osamu.
Yuki Osamu
/Tak, patrzy. Znowu patrzy!/ - pomyślałam, obserwując Orochimaru. Spojrzałam na kobietę obok, ciągle stała tak blisko niego. Zabrała jego uwagę, gdy miał poświęcić ją mi.
- Ona jest problemem... - wyszeptałam, ocierając pot z czoła.
/Sprawie, że Orochimaru-senpai będzie tylko mój.../ - uśmiechnęłam się.
Orochimaru
- Interesujące... - mruknąłem, odwracając się i porozumiewawczo patrząc na Kabuto. - Z racji, że przegrałem, to co byś chciała na kolacje? - zapytałem, spoglądając na T/I.
- Bo to wcale nie tak, że sam się podłożyłeś...
- Nie wiem o czym mówisz, może być ramen? - zaśmiałem się, powoli wychodząc.
- Może być. - dorównała mi kroku i razem poszliśmy do kuchni.
Reader
W spokoju patrzyłam jak Orochimaru krząta się po kuchni, aż nagle do środka wparowała tamta dziewczyna, a zaraz za nią Kabuto. Chłopak usiadł obok mnie.
- Jak się czujesz? - zapytał, spoglądając na mnie.
- Całkiem okej, a ty?
- Zmęczony nieco.
- Kabuto, co ona tu w ogóle robi? - wyszeptałam do chłopaka, przyglądając się jak tamta usilnie próbuje zbliżyć się do Orochimaru.
- Żyje nadzieją, że Orochimaru-sama zostanie jej nauczycielem.
- A nie zostanie?
- Wykorzysta ją za kolejne parę lat, jeśli wcześniej jej nie zabije. Dziewczyna wydaje się mieć fioła na jego punkcie. - odszeptał, zażenowany sytuacją. Gdy się tak przyglądałam poczynaniom Osamu, czułam narastającą zazdrość. Miałam ochotę wstać i wejść między nich, jednak tego nie zrobiłam.
- Ile ona ma lat? - dalej szeptałam, uważnie obserwując dwójkę w kuchni.
- Osiemnaście? Może dziewiętnaście... Obawiasz się czegoś? - zapytał, podejrzliwie się uśmiechając. - A może jesteś zazdrosna, hm?
YOU ARE READING
Zakazane... |Orochimaru x Reader
FanfictionKsiążka opowiadająca o byłej uczennicy jednego z trzech legendarnych Sanninów - Orochimaru. Może uczucie typu miłość pomiędzy nauczycielem, a uczennicą - nawet gdy już nimi się nie jest - należy do zakazanych, ale zakazany owoc smakuje najlepiej. Le...