•Rozdział 38•

3.3K 236 347
                                    

ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ TEN ROZDZIAŁ ZAPOZNAJ SIĘ Z PONIŻSZYM TEKSTEM!!!

Ten rozdział nie ma absolutnie żadnego wpływu na fabułę, śmiało możecie pomijać. Znajdują się w nim sceny nieodpowiednie dla młodszych czytelników, których prosiłbym o nie zapoznawanie się z treścią poniżej. Jeśli mimo tego uznacie, że chcecie przeczytać ten rozdział to zaznaczam, że robicie to na swoją odpowiedzialność. Jeśli jesteście moimi znajomymi:

M y s i e n i e z n a m y.

Miłej zabawy :))))

•••••••

Nie odklejaliśmy się od siebie dłużej niż zazwyczaj. Po pewnym czasie Clay wstał i kolejny raz przygniótł mnie do ściany. Zazwyczaj robił tak w momencie, w którym udawało mi się uzyskać dominacje. Chłopak bardzo nie lubił, kiedy to się działo. Za każdym razem jednak wtedy odpuszczałem. Blondyn błądził swoimi chłodnymi dłońmi raz po moich plecach, raz po szyi. Co jakiś czas przez to delikatnie pomrukiwałem. Zauważyłem, że Clayowi zabrakło powietrza, dlatego przeniosłem się na jego szyję.

Nie mam pojęcia jakim cudem, natomiast po czasie przenieśliśmy się do sypialni, bardziej Clay wziął mnie na ręce, w sposób, który pozwalał mi na dalsze delikatne całowanie jego szyi. Gdy tylko chłopak znalazł się nieopodal łóżka, rzucił mnie na nie dość agresywnie. Nie ruszałem się z miejsca, i patrzyłem jak blondyn przeszukuje szafkę. Amerykanin wyjął małe pudełko, o dziwo już dość zakurzone.

-Clay, ile to tam leżało? - zapytałem z czystej ciekawości.

-Chwilę. Czekałem na moment, w którym będziesz gotowy. - stwierdził.

-Kto powiedział, że jestem? - stwierdziłem, tylko po to, aby zdenerwować chłopaka, czego później pożałowałem.

-Kurwa George nie denerwuj mnie nawet. - powiedział zdenerwowany, na co tylko się zaśmiałem.

-Clay? - powiedziałem po dłuższej chwili.

-Hm? - wymruczał.

-Czy możesz zgasić światło? - zapytałem. Nie lubiłem robić tego, kiedy było jasno. Dziwnie się wtedy czułem.

Blondyn zawrócił pare kroków i wypełnił moją prośbę. Jako, że rolety w oknie były zasłonięte nie widziałem absolutnie nic.

Po chwili poczułem jak ktoś wchodzi na łóżko. Chłopak był nade mną, a ja postanowiłem sprowadzić go trochę do parteru. Nie mam pojęcia dlaczego uznałem to za dobry pomysł. Na początku delikatnie jeździłem dłonią po jego szyi. Blondyn przyzwyczaił się do naszej pozycji, delikatnie ściągał mi koszulkę. Gdy tylko uporał się z tym wyzwaniem, znów położyłem dłoń na jego szyi, po to, aby tym razem po czasie złapać go agresywnie, jednocześnie go podduszając. Przeniosłem go do pozycji, w której na mnie leżał i przeszedłem na górę. Automatycznie chłopak przestał być taki pewny i jego oddech przyspieszył, co mnie trochę rozbawiło. Zwykle nie miałem tego w zwyczaju, natomiast w tym momencie nie miałem zamiaru odpuszczać. Znów zająłem się jego szyją. Położyłem się za nim, a chłopak znów zaczął błądzić dłońmi po moim ciele, tym samym mnie rozbierając. Ja natomiast znów zacząłem go całować. Blondyn przegryzł moją wargę, na co odpowiedziałem delikatnym pomruknięciem. Chłopak dłonią schodził coraz niżej. Przenieśliśmy się do pozycji, w której miał do mnie łatwy dostęp. Jako, że moja twarz znajdowała się na ramieniu blondyna ten, słyszał jak cicho jęczałem.

•••••••
481 słów.

Ok słuchajcie sprawa wygląda tak: Nie jestem dobry w pisaniu tego typu scen. Potrzebuję do tego wsparcia i towarzystwa jednej osoby, aby być w stanie napisać resztę tego rozdziału. Nie chce również na długo pozostawiać was bez rozdziału fabularnego, a numeracja rozdziałów musi się zgadzać, dlatego również stwierdziłem, że ten rozdział wypuszczę wam teraz. Tą część książki mam zamiar jednak edytować i dodać resztę "wydarzeń" więc bez marudzenia. W razie czego napisze wam informacje na tablicy, którą swoją drogą możecie śledzić generalnie polecam.

Także ten miłego dnia czytelnicy. Mam nadzieje, że go nie zjebałem.

Z Bogiem ;)

Jesteś moim sensem. // dreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz