•Rozdział 7•

4.9K 338 337
                                    

"-Georgie... dziękuje."

•Pov: George•

Chłopak mówiąc to był śmiertelnie poważny. Nie miałem Pojęcia co mu odpowiedzieć. Po prostu na niego patrzyłem i delikatnie podniosłem kącik moich ust. Chwile się na siebie popatrzyliśmy i przyjaciel wpuścił mnie do mieszkania. O dziwo nie było tam brudno. Nie jakoś super porządnie ale nie wyglądało to jak burdel. Do zniesienia. Chłopak zaraz po tym jak weszliśmy do mieszkania, ściągnął kurtkę i buty i poszedł to łazienki bez słowa. Nie myślałem na początku o tym jako o czymś złym. Byłem pewien że chłopak po prostu musiał skorzystać z łazienki, a przecież to jego mieszkanie. Przeszedłem pare kroków i zwiedziłem mieszkanie. Położyłem swoją walizkę obok kanapy w salonie i usiadłem na meblu. Czekałem na chłopaka przeglądając coś na telefonie.

•••••••

Minęło pół godziny. Clay dalej siedział zamknięty w łazience. Przemyślałem co może tam robić. Nie poszedł pod prysznic bo nic nie było słychać. Zacząłem się o niego martwić więc podeszłem do zamkniętych drzwi łazienki i zapukałem.

-Dream? - nie odpowiedział.

-Dream to nie jest śmieszne. Wszystko ok? - znów cisza.

-Clay jeśli mi nie odpowiesz, wyłamię zamek. - tylko szum wentylacji postanowił mi odpowiedzieć.

Tak jak powiedziałem tak zrobiłem. Podeszłem do szuflady w kuchni i szukałem jakiegoś śrubokrętu. Przeszukałem pare szafek i znalazłem naprawdę małe wręcz podręczne narzędzie. Wziąłem je do ręki i zacząłem wykręcać zamek z drzwi. Po kilku minutach poradziłem sobie z tym zadaniem i z hukiem wparowałem do łazienki. Gdy zobaczyłem scenę która się tam odbywa, łzy napłynęły mi do oczu.

•••••••

•Pov: Dream•

Wiedziałem że dłużej nie wytrzymam. Pierwsze co zrobiłem gdy tylko weszliśmy do mieszkania to zamknąłem się w łazience. Momentalnie wszystkie emocje ze mnie wypłynęły. Wiedziałem, że George siedzi w pokoju obok. Nie chciałem, żeby widział mnie w takim stanie. Zasłoniłem usta ręką i skupiłem się na oddychaniu, co nie do końca mi wychodziło. Skuliłem się i siedziałem w przestrzeni pomiędzy umywalką, a ścianą i modliłem się żeby mnie nie usłyszał.

•••••••

Minęło trochę czasu, a ja dalej nie potrafiłem się uspokoić. Znowu na mnie krzyczeli. Ja sam chciałem to robić, ale ze względu na przyjaciela sobie odpuściłem. W pewnym momencie George zaczął dobijać się do drzwi co wcale mnie nie uspokoiło.

-Dream? - było mi wstyd. Dorosły mężczyzna zamknął się w łazience i płacze. Nie umiałem złapać oddechu, a co dopiero mu odpowiedzieć.

-Clay to nie jest śmieszne. Wszystko ok? - Nie. Nie jest ok.

-Clay jeśli mi nie odpowiesz, wyłamię zamek. - świetnie.

Po chwili George już znajdował się w łazience. Nie potrafiłem popatrzeć mu w oczy. Sytuacja była zbyt żenująca.

•••••••

•Pov: Sapnap•

Nie miałem kontaktu z Dreamem ani Georgem od ponad tygodnia. Miałem straszną ochotę do nich zadzwonić, ale ze względu na Claya, nie robiłem tego. Nie chce mojej pomocy to po prostu nie będę mu zawadzać. Chłopak tylko martwi się o naszą relacje. Teraz powinien martwić się o siebie. Nie wiem czy wznowie kontakt jak wszystko będzie w porządku. Nie chodzi tu o mnie i moje uczucia, z resztą i tak wszyscy mają to gdzieś. Chodzi bardziej o fakt że obydwie strony na niej traciły. Jednego dnia zachowywaliśmy się normalnie, drugiego wyzywaliśmy i dosłownie ma siebie pluliśmy. To nie jest zdrowa relacja, żaden normalny człowiek by tak nie wytrzymał. Prawda jest taka, że martwię się o moich przyjaciół bardziej niż o siebie. Przez moje środowisko wchłonąłem nawyk uznawania siebie za mniej ważnego od nich. Sam nie wiem czy to dobrze, czy nie.

Jesteś moim sensem. // dreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz