•Rozdział 17•

3.9K 303 96
                                    

"George? Wszystko dobrze"

Nie byłem w stanie nic ubrać w słowa. Popatrzyłem się blondynowi w oczy. Wyglądał na dość zdezorientowanego. Przysunąłem się do niego i go przytuliłem. Chłopak po chwili oddał uścisk, lecz dalej był zmieszany.

-Halo George, co się stało?

-Clay przepraszam. - wręcz wyszeptałem. Miałem jednak wrażenie, że chłopak mnie nie usłyszał. Nic mi nie odpowiedział, więc powtórzyłem - Clay przepraszam. - tym razem głośniej.

-Za co? - odpowiedział bardzo monotonnie. Nie miałem pojęcia czym była spowodowana tak nagła zmiana jego nastroju, ale postanowiłem mówić dalej.

-Nic nie zauważyłem. Wcale ci nie pomagam, przy mnie jeszcze bardziej się stoczysz. Pewnie miałeś racje jak mówiłeś że dasz sobie radę beze mnie. Byłoby lepiej jakbym tu nie przylatywał. Przepraszam. - jeszcze raz powtórzyłem. Zdążyłem się uspokoić, nie chciałem płakać przy moim przyjacielu, bo mógłby się jeszcze bardziej speszyć.

-Co? Nie, George to nie tak. Problem leży w tym, że nie potrafię być szczęśliwy, nawet mając przyjaciela, który był w stanie przelecieć dla mnie pół świata. Zaczynam się zastanawiać czy ja w ogóle potrafię się jeszcze z czegokolwiek cieszyć. Przepraszam, jeśli swoim zachowaniem zmusiłem cię do dojścia do takiej konkluzji. Nie chciałem psuć ci samopoczucia moimi problemami i tak dla mnie dużo robisz. - Gdy chłopak to powiedział odsunąłem się od niego i znów popatrzyłem się mu w oczy. "Zaczynam się zastanawiać czy ja w ogóle potrafię się jeszcze z czegokolwiek cieszyć" - wypowiedział to zdanie przerażająco spokojnie, jakby to była błahostka.

-Jak to nie wiesz czy potrafisz być szczęśliwy? - chłopak mi nie odpowiedział. Nie spodziewałem się w sumie żadnej odpowiedzi z jego strony. Patrzył się na mnie i nie wiedział co powiedzieć. Ja również nie miałem już nic do powiedzenia. Po prostu wstałem i wróciłem do salonu, by tam spokojnie wypuścić resztę moich emocji.

•••••••

•Pov: Dream•

Za dużo powiedziałem. Domyślam się czym spowodowane było zachowanie Georga. Wiem również, że jeśli mam racje, chłopak widział za dużo rzeczy, których nie powinien. Poczucie winy nie pozwalało mi zasnąć. Jestem pewien że gdyby nie ja, mój przyjaciel byłby szczęśliwy. Mimo iż leżałem, nie spałem. Słuchałem płaczu Georga z akompaniamentem tego samego stukania, co dziś w nocy. Nie mam pojęcia co szatyn robi, ale nie wydaję mi się, że powinienem się w to mieszać.

Jestem świadom tego, że prędzej czy później będzie mnie czekała rozmowa z przyjacielem. Nie zostawimy przecież tej sytuacji w ten sposób. Martwi mnie bardziej stan psychiczny, do jakiego doprowadziłem mojego przyjaciela. Nie widziałem żeby płakał przed przyjazdem tu tak często. Mam wrażenie, to ja wyniszczam go od środka. Od kiedy Brytyjczyk mnie odwiedził, przeżywam swego rodzaju deja vu.

"Nie pozwolę by to wszystko znowu się powtórzyło..."

•••••••
429 słów.

Jesteś moim sensem. // dreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz