•Rozdział 12•

4.4K 322 289
                                    

Gdy się obudziłem, blondyna nie było już obok i byłem przykryty kocem. Wstałem i przeciągając się udałem się do kuchni. Na miejscu, oparty o ścianę, stał Clay. Jadł kanapkę z serem i popijał kawę. Znów się do mnie nie odezwał. Wziąłem kubek i postawiłem wodę na kawę. Kiedy czekałem, patrzyłem się chłopakowi w oczy, ale on cały czas był wpatrzony w okno. To prawda, pogoda była dość ładna, ale nie wydaję mi się żeby patrzenie się w okno było ciekawszym zajęciem niż rozmowa. Zastanawiałem się czy chodzi o to, że coś zrobiłem, czy o to że Dream nie jest w humorze.

Woda zdążyła się już zagotować. Zalałem kubek z kawą rozpuszczalną i kontynuowałem moje poprzednie zajęcie, popijając ją. W momencie w którym byłem mniej więcej w połowie picia naparu, chłopak postanowił wyjść z kuchni i wrócić do swojego pokoju. Gdy tylko dopiłem kawę, schowałem kubek do zmywarki i również się tam udałem. Zastałem przyjaciela leżącego w dziwnej pozycji, przypominającej koalę na gałęzi, przytulającego kołdrę. Nie płakał ani nie krzyczał, więc uznałem że po prostu jest zjebany. Patrzyłem na niego stojąc w drzwiach do pokoju, a on najwidoczniej poczuł się obserwowany i spojrzał w moją stronę, z miną jakby chciał kogoś zabić.
Nie mam pojęcia o co mu chodzi. Podeszłem do łóżka i usiadłem obok chłopaka, a ten niemal odrazu schował głowę z powrotem pod kołdrę. Jak z dzieckiem.

-O co ci chodzi?

-Spierdalaj.

-Nie zachowuj się jak dziecko Clay. Co się stało?

-Właściwie? Nic. Po prostu mnie wkurwiasz.

-Aha? Mam to uznać za obelgę tak?

-Nie wiem.

-Ok, to ja może wyjdę. Jak ci przejdzie to możesz przyjść.

-Mhm

•••••••

•Pov: Dream•

Tak jak powiedziałem Georgowi nie mam pojęcia o co mi chodziło. Od rana wszystko mnie wkurwiało, tak jak by było za dobrze. Mam po prostu zbyt wielkie poczucie bezpieczeństwa, nie jestem do tego przyzwyczajony. Wydaję mi się, że to przez obecność przyjaciela, dlatego powiedziałem mu że mnie wkurwia. Gdy obserwowałem jak George speszony opuszcza pokój, ogarnąłem że znowu odwalam i muszę go przeprosić. Nie śpieszyło mi się do tego. Chwilę leżałem w pozycji w jakiej obserwowałem chłopaka, później włączyłem telefon i coś przeglądałem przez dłuższy czas.

•••••••

Po jakimś czasie mi się znudziło siedzenie samemu, nie czułem się dobrze.

16:34
George

16:35
Co

16:35
Przyjdziesz tu? proszę

16:35
Coś się stało?

16:36
Właściwie nic. Nudzę się po prostu

16:36
mhm niech ci będzie

Byłem ciekawy czy przyjdzie, czy mnie oleje. Nie czekałem długo, po kilku minutach od napisania wiadomości szatyn siedział obok mnie na łóżku i robiliśmy dokładnie to samo co robiłem do tej pory, tylko razem. Po prostu to zajęcie wydawało nam się o wiele ciekawsze niż siedzenie osobno. Siedzieliśmy tak z godzinę, a później, zgodnie stwierdziliśmy że nam się znudziło. Udaliśmy się do salonu i wyciągnąłem jedyną grę jaką mam w domu: karty. Jestem. beznadziejny. w. karty. "Nigdy więcej nie grać z Georgem" tylko tyle zakodowałem z całem rozgrywki. Typ co mnie ograł z 20 razy. Nie ważne w jaką grę karcianą graliśmy, albo ja nie ogarniałem albo mój przyjaciel ogarniał bardziej. Żałosne. Zawsze sądziłem że potrafię przegrywać, ale po tej sytuacji już nie byłbym tego taki pewien. Po 23 przegranej obraziłem się i poszedłem do kuchni. Wziąłem leki i poszedłem spać. George chyba też się położył niedługo po mnie, ponieważ słyszałem jak rozkłada kanapę chwile przed tym jak zasnąłem.

•••••••
558 słów.

Jesteś moim sensem. // dreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz