"Życie jest proste, ale najpierw musisz nauczyć się żyć"
•Pov: George•
Słowa wypowiedziane przez Claya były dość głębokie. Miał racje, wiedziałem o tym, jednak nie dopuszczałem do siebie myśli, że istnieje możliwość ogarnięcia tego gówna. Czuję się jak idiota.
•••••••
Po kilku minutach siedzenia i gapienia się w ścianę w ciszy, postanowiłem wstać. Bez większego powodu ubrałem kurtkę i buty i wyszedłem z mieszkania. Postanowiłem obrać tą samą trasę, którą szedłem gdy wydarłem się na Dreama. Wyszedłem z klatki i udałem się do lasu. Gdy ostatnio chłopak pytał się mnie, czy wiem gdzie idę, odpowiedziałem "nie". Skłamałem. Ostatnio w emocjach wbiegłem w las omal nie wpadając do rzeki. Natknąłem się na most. Tam też udałem się tym razem.
Stanąłem na krawędzi kamiennego mostu i patrzyłem w krystalicznie przejrzystą wodę przepływającą pod moimi nogami. Miałem ochotę skoczyć, jednak tak jakbym zastygnął w miejscu. Zobaczyłem coś przepływającego w wodzie i poczułem potrzebę wyłowienia tego. Zbiegłem z mostu i podbiegłem do brzegu rzeki.
Kiedyś ktoś mi powiedział, żeby życie porównywać to płynącej rzeki. Woda, której dotykamy dłonią to koniec tej, która przypłynęła i początek tej, która przypłynie.
Popatrzyłem na swoje dłonie, nie potrafiłem powstrzymywać już dłużej łez. W rękach trzymałem martwego ptaka, utopił się. Ze wszystkich rzeczy, które mogłem w tym momencie zobaczyć, zobaczyłem śmierć.
"Przepraszam."
•••••••
•Pov: Dream•
Gdy George wyszedł z mieszkania, ja dalej siedziałem na podłodze w pokoju. Myślałem nad tym co powiedziałem. Wypowiedziałem te słowa, mimo że nie chciałem. Wiem, że mogłem dobić nimi chłopaka, czego w tamtym momencie nie chciałem zrobić. Tak jak on i ja nie potrafię pomagać.
Spojrzałem się w stronę parapetu. Leżał na nim dość stary kwiat. Nie podlewałem go od dłuższego czasu, ze względu na pare spraw. Zapomniałem o jego potrzebach. Popłakałem się. Kwiat zasechł.
•••••••
288 słów.
CZYTASZ
Jesteś moim sensem. // dreamnotfound
Fanfiction⚠️Książka zawiera wulgaryzmy oraz opisy drastycznych scen.⚠️