11.

1.7K 82 7
                                    

Zatracona w otchłani własnych myśli, nie zauważyła, że od jakiegoś czasu jej profesor mówi coś do niej. Nagle spod jej wzroku i dłoni zabrana została jej książka, nad którą tak uporczywie kontemplowała.

-Co jest ciekawsze od mojej lekcji?-spytał przesiąkniętym jadem głosem i przyjrzał się lekturze. Uniósł brew i podniósł wzrok na brunetkę.-Zostanie Pani po lekcji, a teraz jeśli łaska, skup się Grindelwald!

-Przepraszam.-odpowiedziała mu wywracając oczami i siłą odebrała swoją własność. Starała się odgonić natrętne myśli, chcąc skupić się na wykładzie Snape'a.

-Teraz uwarzycie eliksir, o którym mówiłem.-Przebiegł wzrokiem po zebranych uczniach, opierając się tyłem o biurko.-z pamięci.-Zaznaczył, a na stanowiskach z tyłu sali pojawiły się kotły. Po klasie rozeszły się pomruki dezaprobaty i rezygnacji, ale każdy podniósł się z ławki i ruszył do pracy.

Maeve nie miała pojęcia o jaki eliksir chodzi Snape'owi, czego mężczyzna miał całkowitą świadomość. Podchodząc do kociołka, postanowiła zrobić szybką analizę składników i zdać się na intuicję. Eliksir Zapomnienia. Prychnęła w myślach, wiedząc jak prosty jest to wywar do przyrządzenia. Miała kilka sposobów jak wykonać go w czasie krótszym, niż godzina. Przygotowała stanowisko i wymknęła się do składziku, gdzie kilka dni wcześniej zapoznała się z umiejscowieniem poszczególnych ingrediencji. Przywołała do siebie skrzydła motyla i wróciła do sali, w której jedynymi odłosami było bulgotanie w kociołkach i krzyki Mistrza Eliksirów, który ubolewał na głupotą uczniów.

Wiedziała, że gdy doda do wywaru skrzydła motyla, wytworzy się niewielki wybuch, który nie umknie niczyjej uwadze. Jednak chcąc zyskać więcej czasu dla siebie, postanowiła zaryzykować. Dodała do kociołka dwie gałązki waleriany i uprzednio odczekując 15 sekund, pomieszała ciecz trzy razy, zgodnie z ruchami wskazówek zegara. Kiedy kątem oka zauważyła profesora wchodzącego do składziku i zamykającego za sobą drzwi, postanowiła działać. Włożyła kolorowe skrzydełka do moździerza i roztarła je w pył, po czym wsypała je do kotła. Huk był dosyć głośny, ale nic po za nagłym dźwiękiem, nie wydostało się z naczynia. Drzwi od magazynu otwarły się szybko, a w progu stanął Mistrz Eliksirów z furią wypisaną na twarzy.

-Który idiota chce wysadzić moją salę?!-Krzyknął tak głośno, że oddechy uczniów ugrzęzły w ich płucach, a oni sami zamarli w miejscu. Jedynie Maeve zdawała się nie przejmować swoim nauczycielem, kontynuując swoją pracę.

Jak gdyby nigdy nic, wlała do fiołki swój eliksir i podeszła do nauczyciela. Podała mu pracę i posyłając zwycięskie spojrzenie, wróciła do ławki wyciągając lekturę. Uczniowie odwrócili się w jej stronę i ze zgrozą w oczach, obserwowali jak wściekły Snape podchodzi do jej stolika. Po raz kolejny wyrwał jej spod rąk książkę, nachylając się w jej stronę.

-Możesz mi powiedzieć, co to jest?!-warknął głośno, nie spuszczając z niej wzroku obsydianowych tęczówek. Przed jej nos została postawiona fioła, którą przed chwilą mu podała.

-Eliksir zapomnienia.-powiedziała lekceważącym głosem, wyrywając mu swoją książkę z ręki.-A teraz jeśli pan pozwoli, wrócę do lektury.

-Zabezpieczcie kociołki i wynoście się stąd wszyscy.-syknął na uczniów, a kiedy Maeve zaczęła podnosić się z krzesła, dodał-Ty zostajesz, Grindelwald.

Odwróciła głowę w stronę Corey'a i posłała mu zgorszone spojrzenie. Ten kiwnął jej głową na pocieszenie i ruszył za tłumem do wyjścia. Snape usiadł za biurkiem i zbadał eliksir dziewczyny.

-Podejdź.-wydał rozkaz surowym tonem, który Maeve nie chętnie wykonała.-Co ty tutaj dodałaś?

-Nie rozumiem.-dodała, udając że nie wie o co chodzi profesorowi.

||Snake's Mouth|| SSxOCWhere stories live. Discover now