•prolog•

11.7K 440 362
                                    

•••••••

"Kolejny chujowy dzień. Kolejny raz kiedy
siedzę w tej samej pozycji przy swoim biurku. Kolejny raz wpisuję to samo hasło na klawiaturze, żeby zrobić dziś cokolwiek użytecznego. Kolejny film bez żadnego przekazu wypuszczony w świat [...]"

•••••••

Wszystko co robie nie ma najmniejszego sensu. Mam fanów, przyjaciół, pieniądze. Nie mam z czego się cieszyć, nic z tego to nie moja zasługa. Myśląc uderzyłem w blat biurka na tyle mocno, żeby jakaś stara butelka z spleśniałym sokiem spadła i płyn rozlał się na podłogę.

-kurwa... - przeklnąłem pod nosem i niechętnie wyszedłem z pokoju, żeby pójść po ścierkę i posprzątać to coś. Swoją drogą ten sok prawie się ruszał. Nie mam pojęcia jakim cudem to jeszcze była ciecz. Nie miałem motywacji nawet wynieść starego soku z mojego pokoju. Jestem żałosny.

  Podczas wycierania tego czegoś z moich paneli, usłyszałem dość charakterystyczny dźwięk. Podszedłem do komputera i od razu zdębiałem. Umówiłem się na nagrywki z Nickiem. Westchnąłem i od razu zacząłem się stresować. Wiem, że nie dam rady udawać w nieskończoność. W końcu wybuchnę i wszystko spierdolę. Nie ma możliwości żebym zjebał kolejną relacje, nie chce tego. Mam dwie możliwości:
A. Powiedzieć Nickowi co mi leży na sercu.
B. Powiedzieć że mam coś do załatwienia i dalej udawać.
Szczerze mówiąc średnio mi sie widzi rozmawiać z nim na poważnie. Wniosek jest prosty.

-O hej Clay. - odpowiedział mój przyjaciel śmiejąc się jak zwykle niewiadomo z czego.

-Hej Nick. Wiesz musimy przełożyć nagrywki. Dzisiaj nie dam rady. - odpowiedziałem najbardziej spokojnie jak tylko umiałem.

-Clay...-

•••••••
246 słów.

Jesteś moim sensem. // dreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz