~Prolog~

4.2K 128 3
                                    




W powietrzu unosił się zapach deszczu, a lekki wiatr chłostał mokre liście drzew. Księżyc, któremu towarzyszyły miliony gwiazd, świecił jasno, zwiastując spokojną noc. Ale czy taka będzie?

Ciszę pełzającą po błoniach, przerwał specyficzny dźwięk aportacji. Przed bramą Hogwartu, pojawiła się czarna, zakapturzona postać. Stała twardo na nogach, jej postawa ukazywała pewność siebie i nieulękłość. Odwróciła się sprawnie, by stanąć przodem do oddalonego zamku. Mrok dodawał sytuacji uroku i grozy. Osoba przyodziana w czarną, powiewająca na wietrze szatę, stanowczym krokiem ruszyła w stronę majestatycznej budowli. W jej prawej dłoni spoczywała, gotowa na wszystko różdżka. W końcu zatrzymała się u stóp potężnych, drewnianych drzwi. Zdjęła kaptur ukazując długie, poszarpane przez wiatr, jasno-brązowe włosy. Wzięła głęboki oddech.

Pchnęła pewnie drzwi i wkroczyła na pusty korytarz. Przez chwilę jedynym odgłosem, który można było usłyszeć, było uderzanie glanów o kamienną posadzkę. Jednak im bardziej dziewczyna posuwała się w głąb zamku, tym radosne dźwięki stawały się głośniejsze. W końcu zatrzymała się pod kolejnymi, kolosalnymi drzwiami, zza których dochodziły wesołe okrzyki. Tym razem przystanęła na dłużej, a w jej głowie pojawił się istny mętlik. Natłok sceptycznych myśli, przyćmił jej odwagę i pewność siebie. Jednak po chwili, wodzona impulsem otworzyła drzwi jednym, zdecydowanym ruchem.

||Snake's Mouth|| SSxOCWhere stories live. Discover now