Obudziłam się w ramionach Mikaila. Byłam przerażona. To, co wczoraj miało miejsce, w ogóle nie powinno się zdarzyć. Nie odbyliśmy stosunku, ale naszą namiętność było widać w każdym milimetrze naszych czynów. Całował mnie bez opamiętania a ja, głupia, dałam się porwać. Było mi tak przyjemnie, jednak, kiedy chciał ściągnąć mój sweter, uniemożliwiłam mu to, chwytając jego ręce i uspakajając. Na szczęście zrozumiał. Później długo leżeliśmy wtuleni, aż w końcu zapadliśmy w sen. Jak miałam mu spojrzeć w oczy po tym wszystkim? Byłam wyłącznie jego pracownicą i nikim więcej...
Delikatnie wysunęłam się spod jego ramienia i na palcach wyszłam z pokoju, starając się być najciszej, jak było to możliwe. Do łazienki poszłam na dole, aby nie obudził go strumień wody. Patrząc w lustro nie mogłam uwierzyć, jak do tego dopuściłam. Oblałam się lodowatą wodą i miałam nadzieję, że to wszystko nagle okaże się snem. Niestety tak nie było... W kuchni zrobiłam sobie kawę i stanęłam przy drzwiach, aby spojrzeć na ogród. Widok był naprawdę piękny, ale w żadnym stopniu tu nie pasowałam. Miałam tego świadomość, dlatego w głowie zaczęłam obmyślać plan obronny.
- Dzień dobry. - usłyszałam za sobą.
Opowiedziałam mu tym samym, ale nie odwróciłam się. Słyszałam natomiast, że włączył ekspres i zaczął szukać kubka w szafce. Kawa parzyła mnie w dłonie, ale czułam, że tego potrzebuję. Sama chciałam się ukarać za wczorajszą sytuację.
- Jak spałaś? - nagle zjawił się obok, co spowodowało, że zadrżałam.
- Średnio.
- Posłuchaj... To, co wczoraj miało miejsce...
- Nie ma o czym mówić. Przepraszam i obiecuję, że więcej się to nie powtórzy. - ubiegłam go.
- To moja wina, ty nie masz za co przepraszać. - żadne z nas nie spojrzało na siebie, oboje wpatrzeni byliśmy w ogród. - Potrzebowałem odskoczni.
Nie wiem dlaczego, podeszłam do blatu i z impetem walnęłam kubkiem o stół. Na szczęście się nie potłukł.
- A ja zaledwie chciałam pana pocieszyć. A więc sprawa wyjaśniona. - spojrzałam na niego wrogo, ale widziałam po nim, że jest zmieszany.
- W takim razie nie było tematu. - skrzyżował ręce. Miał popuchnięte oczy, co przez chwilę wywołało u mnie wyrzuty sumienia, ale po chwili wróciłam na miejsce.
- Skoro tak się sprawy ułożyły, to ślubu nie będzie, prawda? - zapytałam dostatecznie wkurzona.
Mikail zmierzył mnie surowym spojrzeniem, podszedł bliżej mnie i tym razem to on, z ogromną mocą, uderzył pięścią o stół.
- Co ty, do jasnej cholery, powiedziałaś? - przeraziła mnie jego reakcja, zrobiłam spory krok w tył, aby nie być zbyt blisko niego.
Stałam w ciszy widząc, jak jego złość buzuje. Na skroni pojawiły się pulsujące żyły, a twarz nabrała czerwieni. Cofnęłam się znowu. Pierwszy raz przeraził mnie do takiego stopnia. Miał w sobie tyle nienawiści, że mógł nią zabić.
- Jak możesz zaczynać ten temat, wiedząc że moja mama zmarła zaledwie kilka godzin temu!?
- Nie o to mi chodzi... - próbowałam go uspokoić.
Mikail zrobił krok w przód i chwycił mnie za ramiona. Myślałam, że stracę przytomność ze strachu.
- Nie wąż się wracać do tego tematu! - jego dotyk był coraz silniejszy.
- Proszę mnie puścić! - w końcu nie wytrzymałam.
- Nie masz serca! - krzyknął.
Zrobiło mi się smutno. Ja nie miałam serca? Dlaczego więc wczoraj zostawiłam swoją córkę z inną kobietą? Dlaczego byłam przy nim od rana, aż do teraz? Właśnie dostałam najlepsze podziękowanie w życiu. Spojrzałam na niego obojętnie i ominęłam, wychodząc z domu.
![](https://img.wattpad.com/cover/299636048-288-k790970.jpg)
JE LEEST
Serce do usług (Zakończone)
RomantiekOna - samotna matka, która nie ma niczego. On - trudny mężczyzna, który ma wszystko. Dwa różne światy stykają się w jednym miejscu, by pomieszać sobie wzajemnie dotychczasowe życie. Sploty różnych sytuacji, tajemnice i intrygi między tak rozbieżną...