Akemi: Krwawa Róża (Metanoia)...

By Shicori

6.8K 539 785

Książka dla jednej z moich beztis (kocham wszystkie bestis i oczywiście każda dostanie prezent). Książka zawi... More

informacja
prolog
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
sorcia
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
26.
27.
28.
29.
30.
Wale drinki w walentynki
31
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
bardzo ważna sprawa
40.
41.
42.
43.
44.
napewnonierozdzial
45.
Wigilijna wieczerza, czyli świąteczny specjał pt1
Wigilijna wieczerza, czyli świąteczny specjał pt2
46.
47.
48.
49.
epilog
ja wiem że ta książka się skończyła ALE

25.

90 7 3
By Shicori

- Co masz na myśli?

Westchnął.

- No słucham? - skrzyżowała ręce na piersiach i przekrzywiła głowę.

- Myślę, że wolisz to usłyszeć od niej.

- A ja myślę, że nie. Mów.

- Kilku żołnierzy ją zaatakowało. Dotarła tutaj i nie miała wyjścia, zabiła ich. wszystkich. Nie będę ukrywał, jestem nawet pod wrażeniem. Niestety wpadła do wody, wyciągnąłem ją - Eula spostrzegła, że końcówki włosów Diluca i jego rękawy są mokre, to miałoby sens. Tylko gdzie jest Shicori?

- No dobrze, ale gdzie ona jest?

- Siedzi tam - wskazał kciukiem za siebie, na kępkę krzaków.

- Dzięki - skinęła głową, po czym pobiegła w stronę, którą wskazał czerwonooki.

Weszła między rośliny, zobaczyła zgarbioną, mokrą postać. Shicori.

- Hej, szukałam cię-

- Daj mi spokój- powiedziała, ledwo ukazując emocje.

- Shicori, proszę...

- Daj mi spokój! - uderzyła pięścią w grunt, nie patrzyła na Eulę.

- Wiem, co się stało. Przykro mi.. - usiadła obok niej. Nie chcąc bardziej jej denerwować, nie objęła jej ani nie mówiła więcej. Dobrze ją znała, wiedziała, że cisza zmusi ją do mówienia. Nie powinna trzymać tego w sobie, więc stosowała na niej tę metodę. I tak działało to tylko wtedy, kiedy była sam na sam z kapitan.

- Znowu kogoś zabiłam... Znowu... - po głosie brunetki słychać było żal, lecz jak zazwyczaj nie uroniła ani jednej łzy - zabiłam kolejne sześć osób, rozumiesz? Oni mogli mieć kochające rodziny, przyjaciół, a zostali zabici przez jakąś niezrównoważoną psychicznie dziewczynę. Jak ja się mam teraz pokazać komukolwiek na oczy? Jak? Jak mam spojrzeć w lustro?!

- Wiem, że nie na to się pisałaś aplikując do tej bardziej... mózgowej części, ale broniłaś się przed nimi, nie obwiniaj się. Ja też nie jestem święta - Pozwoliła sobie położyć dłoń na ramieniu dziewczyny - też poćwiartowałam dziś z dwóch.

- Naprawdę? - spojrzała na błękitnowłosą z uniesioną brwią.

- No tak. Broniłam się - popatrzyła w wodę zabarwioną krwią napastników, co i tak było już ledwo widoczne, chmury nagromadziły się zbyt gęsto, aby jakiekolwiek światło księżyca było w stanie oświetlić jezioro.

Przez chwilę siedziały w ciszy, którą przerwało burczenie w brzuchu. Kapitan zaśmiała się cicho i wstała.

- Chodźmy już, jest późno. A ty, z tego, co słyszę, musisz coś zjeść. Coś porządnego. Na tych konserwach długo nie dasz rady ciągnąć.

- Przestań, nie są takie złe - Eula popatrzyła na nią znacząco - no dobra, są okropne.

- I po co było się sprzeczać? - pomogła wstać dziewczynie - A teraz migusiem, idziemy stąd, bo mi się jeszcze przeziębisz.

- Mieszkałam dziesięć lat w Snezhnayi. Jak mam się przeziębić, gdy temperatura wody tutaj jest dużo wyższa niż temperatura powietrza tam?

- Przestań dramatyzować, idziemy.

Ruszyły do HQ. Gdy tylko otworzyły drzwi, zobaczyły Kaeyę. Klaskał, jak to na niego przystało i nawet cicho gwizdnął.

- Witam, witam.

- Słowo "witam" używa ktoś, kto uważa się za ważniejszego od swojego rozmówcy. Z tego, co wiem, jestem na równi z tobą, czyż nie?

- Problem w tym, że nie mówiłem do ciebie, tylko do Shicori - uśmiechnął się kpiąco, jednak ten uśmiech szybko zniknął z jego twarzy - Ona jest niższa rangą ode mnie, nie możesz zaprzeczyć.

- Kwestia czasu - brunetka powiedziała przez zęby, zakładając ręce na piersiach.

- W każdym razie - zaczął kompletnie innym tonem - muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem.

- Co masz na myśli?

- Jestem zdziwiony, że ktoś twoich rozmiarów był w stanie zabić piątkę wyszkolonych ludzi na raz.

- Problem w tym, że gdyby naprawdę byli wyszkoleni, musiałabym użyć wizji.

Wszyscy wokół, a w progu stał nie tylko Kaeya, zamrugali oczami.

- Nie użyłaś wizji? - Eula zapytała ewidentnie zdziwiona.

- Jak mi nie wierzysz spytaj Diluca, widział prawie wszystko - fioletowooka wzruszyła ramionami i ruszyła do kuchni. Za nią, jak można było się spodziewać, ruszyła Eula, a za nią, jako, iż jest to jej najlepsza przyjaciółka, poszła Amber.

Kapitan zabrała się za smażenie naleśników, a Shicori, jak zazwyczaj, nie brała udziału w rozmowie. Zamyślona wpatrywała się w okno. Chmury rozproszyły się, zaczynało już świtać.

"Teraz wiem jak to jest zarwać noc dla pracy. Albedo, jak ty to wytrzymujesz prawie codziennie?"

Continue Reading

You'll Also Like

51.7K 2.8K 27
Przedstawiam wam 2 książkę TechnoBlade, jest ona już skończona, mam nadzieję że spodoba się wam ona równie tak samo jak ,,Nie taki straszny jak to m...
1.9K 100 15
Czy jesteś ciekawa jak potoczy się Twoja historia z ulubioną postacią z Haikyuu? Jeśli tak, to usiądź wygodnie w fotelu, zrób sobie herbatke i zaczyt...
2K 114 14
"Silent Scream..." *** Alex - Kiedyś człowiek, dziś maszyna.... Uwięziona w animatronicznym wilku. za dziecka miała kochającą rodzinę. Matka Viola tr...
24.1K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...