39.

229 31 10
                                    


Resztę nocy Katsuki spędził na rozszyfrowywaniu papierów i tłumaczeniu tekstu. NA początku na wszelki wypadek zrobił skan każdej ze stron, które zgrał na swój dysk w razie, czego. Jak to mówią "Przezorny zawsze ubezpieczony". Zmęczenie i ból karku mocno zaczęło mu już doskwierać jednak wiedział, że nie może odpuścić. W tej chwili czas był na wagę złota. Kawa w tej sytuacji okazała się zbawieniem. Wlewał w siebie kolejne kubki tego czarnego roztworu, który momentalnie przepędzał sen z jego powiek.

Gdy niebo było już całkiem jasne a do pokoju chłopaka przez okno zaczęły wpadać niewinne promienie jesiennego słońca większość notatek była już rozszyfrowana i przetłumaczona na język japoński. Mimo wszystko chłopak był na siebie trochę zły. Był to jeden z prostszych szyfrów europejskich stosowanych przez skautów niezmiennie już od przeszło stu lat. Każda litera wystarczyło jedynie znać klucz a wszystko układało się w logiczną całość. Chłopak spojrzał na ostatnią z kartek jednak w niej coś mu nie grała. Szyfr jakby zazębiał się i gdy używał wcześniejszego klucza wyrazy wydawały się jeszcze bardziej plątać dając niezrozumiały ciąg liter.

-Kurwa!- Krzyknął głośno chłopak, po czym mocno uderzył pięścią w stół tak, że jeden z kubków po kawie spadł z niego i roztrzaskał się o wyłożoną drewnem podłogę. – I ty przeciwko mnie?- Powiedział wstając z krzesła, po czym poszedł do małego składziku przy drzwiach, z którego wyciągnął zmiotkę i szufelkę.

Z tymi narzędziami podszedł do stolika i uprzątnął rozbite szkło, po czym wszystkie skrawki wyrzucił do kosza na śmieci, lecz na nim go zamknął stał jeszcze kilka minut i tępo patrzył się na odłamki leżące na kupie innych śmieci i zaczął rozmyślać nad kruchością życia. Dopiero teraz uświadomił sobie jak blisko śmierci był a na to wspomnienie po jego kręgosłupie przeszedł nie miły dreszcz, który rozniósł chłód po jego ciele. A co by było gdyby...

Chłopak szybko potrząsnął głową odpychając od siebie takie myśli. Nigdy nie był skłonny do filozoficznych rozmyślań nad śmiercią. Bohater myślący o takich rzeczach staje się strachliwy a strach stopuje przed działaniem. Niestety brak snu robi z człowiekiem dziwne rzeczy.

Katsuki westchnął głęboko i spojrzał na zegarek. Była już siódma rano. Bakugou zamknął w końcu kosz i udał się do łazienki, aby przed wyjściem jeszcze się odświeżyć. Wziął nadzwyczajnie szybki i zimny prysznic mając nadzieje, że to go, chociaż trochę rozbudzi gdyż czuł, że dobroczynne efekty ostatniej kawy zaczęły powoli ustępować ponownie napływającej senności.

Po wyjściu z łazienki wyciągnął z szafy pierwsze lepsze ciuchy i ubrał się w nie, po czym zaczął się zbierać na komisariat. Mimo że nie udało mu się nadal rozszyfrować tej jednej strony zebrał wszystkie notatki z tłumaczeniami do grubej teczki i udał się na przystanek, na który podjeżdżał autobus, który miał zawieźć go na komisariat. Nienawidził komunikacji miejskiej. Jechało się nią dwa razy dłużej niż zazwyczaj, śmierdziało i trzeba było użerać się z natrętnymi współtowarzyszami podróży.

Gdy autobus zatrzymał się na odpowiednim przystanku chłopak wyszedł z niego i szybkim krokiem udał się do komisariatu, który znajdował się po przeciwnej stronie ulicy. Chłodnawy jesienny wiatr rozwiewał jego jeszcze wilgotne włosy po kąpieli przyprawiając Katsukiego o dreszcze. W tej chwili żałował, że jednak nie wziął ze sobą żadnej kurtki. Jednak nie to było teraz jego priorytetem.

Gdy tylko przekroczył próg komisariatu od razu pobiegł do gabinetu Tsuragamae.

-Mówiłem ci już coś o pukaniu.- Powiedział szef policji patrząc na chłopaka, który nic sobie nie zrobił ze słów mężczyzny jedynie otworzył teczkę i zaczął machać mu papierami.

-Znalazłem kod!- Powiedział podając policjantowi kartki z tłumaczeniem. Znaczną część udało mi się przetłumaczyć niestety jedna ze stron prawdopodobnie zakodowana została jeszcze jednym kodem o kluczu z podobną strukturą jednak nie udało mi się tego jeszcze rozwikłać.

-Jak ty to...- Powiedział zdziwiony mężczyzna przeglądając kartki.

-Mówiłem, że wam się przydam.- Powiedział uśmiechając się lekko jednak z wyglądało to bardziej na jakiś dziwny grymas.

-Ty spałeś dzisiaj w ogóle?- Zapytał Tsuragamae przyglądając się chłopakowi, pod którego oczami zaczęły formować się już fioletowo-niebieskie wory.

-Wyśpię się po śmierci.- Powiedział żartobliwie jednak bez krzty wesołości chłopak.- Teraz ważniejsze jest żeby w końcu to wszystko zakończyć.

-Masz rację.- Powiedział policjant, po czym podszedł do chłopaka.- Pokarz, co tam masz.

Katsuki rozłożył oryginały na stoliku i zaczął tłumaczyć policjantowi po kolei każdą ze stron aż doszedł do mapki przedstawiającą kontur Japonii ze zaznaczonymi punktami

-Te punkty.- Powiedział chłopak pokazując na cztery z sześciu kropek na mapie.- W tych miejscach znajdują się główne reaktory z bombami, które mają rozerwać cały kraj na kawałeczki. Dalej w instrukcjach podany jest wzór dla każdej z niej. Dzięki niemu każdy dobry saper powinien dać sobie radę z jej rozbrojeniem.

-A, co z pozostałymi punktami?- Wszedł mu w słowo policjant wskazując na pozostałe trzy kropki.

-Znajdują się tam tajne przechowywane gdzie w wielkich kadziach trzymane są bezmózgi. Te dwa... - Wskazał w tym miejscu na jedną kropkę znajdującą się na punkty jeden w okolicach Hiroshimy a drugi w Kuji.- Są już nie aktywne, ale dobrze byłoby gdyby ktoś je skontrolował. Trzeci jednak jest nadal czynnie używany, jako punkt tworzenia nowych Nomu. Noże być tam bardzo nie bezpiecznie mimo to priorytetem są te cztery punkty.

-Jest coś jeszcze, o czym powinniśmy wiedzieć?- Zapytał policjant.

-Tak, w sumie tak.- Powiedział, po czym zmarszczył brwi i znów zagłębił się w swoich notatkach, aby nie zapomnieć o niczym.- W tym punkcie w samym środku wyspy Hokkaido stacjonować będzie Tomura Shigaraki wraz z Kurogirim, za to w tym punkcie w Regionie Tōhoku przypisani są Dabi. Za Region Kinki odpowiedzialny ma być Mr. Compress z Twicem. Punkt na wyspie Kiusiu należy do Musculara i nowo zwerbowanego Overhaula.

-Dosyć dziwnie rozłożyli swoje siły.- Powiedział nie odrywając wzroku od mapy Tsuragamae.

-Radził bym nikogo nie lekceważyć. Każda z grup na być wsparta grupą Nomu a one bywają nieobliczalne.- Powiedział Katsuki i spochmurniał.- Martwi mnie zupełnie, co innego. Wśród tej listy nie ma żadnej wzmianki o moim ojcu ani o Todze.

-Pewnie oni znajdować się będą w jednym z tych laboratoriów.- Powiedział mężczyzna, po czym podszedł do biurka i przyciskając jakiś guzik zaczął mówić do mikrofonu.- Pilne spotkanie w sali konferencyjnej. Powtarza pilne spotkanie w sali konferencyjnej. - Gdy puścił guzik zwrócił się do chłopaka.- Bardzo dobra robota chłopcze. Pozwól, że resztą zajmiemy się my oraz profesjonaliści.

Po tych słowach zebrał wszystkie papiery wraz z notatkami chłopaka zaczął iść w stronę drzwi.

-A, co ze mną? Została jeszcze jedna strona do rozszyfrowania. Poza tym miałem wam pomóc w palowaniu. Jestem wam potrzebny.- Powiedział chłopak łapiąc się ostatniej deski ratunku.

- Z pozostałą stroną powinien dać sobie radę już dyrektor. Najpewniej twój ojciec użył takiego samego wzoru jednak z innym kluczem a to powinno już ułatwić prace Nezu. A co do obietnicy... Cóż plany czasami się zmieniają. Zlekceważyłeś całkowicie zalecenia lekarza a zgodziłem się na twoją obecność tylko wtedy, gdy nie będzie to zagrażać twojemu zdrowiu. Jedź do akademika i wyśpij się. Zasłużyłeś młody bohaterze. - Powiedział policjant, po czym wyszedł z gabinetu zamykając za sobą drzwi. 

Skradzione widowiskoOnde as histórias ganham vida. Descobre agora