3.

754 66 53
                                    




Młodym bohaterom nie było jednak dane odespanie tej nocy, gdyż wczesnym rankiem obudził ich zdenerwowany głos ich wychowawcy, który przez megafon ogłosił zbiórkę w dormitorium. Wszyscy zaspani nadal w swoich piżamach powoli zbierali się w pomieszczeniu. Większość z nich wyglądała jakby Aizawa swoim stylowym urządzeniem wyrwał ich z podziemi jednak najśmieszniejszym przypadkiem był Aoyama,- Najwidoczniej jeszcze na wpół śpiąc- z kocem na głowie zapomniał o paru schodkach i na tyłku ześliznął się po nich na sam dół. Chłopak przez chwile miał problem z wydostaniem się z koca który owinął mu się wokół nóg powodując serie kolejnych upadków czemu towarzyszyły śmiechy reszty klas. Dzięki temu małemu skeczykowi udało im się trochę lepiej rozbudzić.

-Miło mi że i udało się wam tak szybko zebrać bez większych obrażeń.- Mówiąc to spojrzał wymownie na Aoyamę, któremu udało się już dotrzeć do kanapy gdzie usiadł obok Shojiego i Kody.- Czy wiecie z jakiego powodu się tutaj zebraliśmy?

-Znów jakiś atak złoczyńców?- Zapytał Midoriya wstając z kanapy z zaciśniętą pięścią. Wszyscy w sekundę podłapali temat i zaciekawieni spojrzeli na nauczyciela czekając odpowiedź.

-Tak był atak...- Zaczął na co cała klasa podniosła się wraz z miejsc gdzie siedziała a wokół rozległ się szum rozmów który uciszył dopiero Aizawa który ponownie użył swojego megafonu.-Cisza!- Powiedział po czym odłożył sprzęt.- Był atak lecz nie złoczyńców. Wychowawca klasy 1-B Vlad King doniósł mi o waszym skandalicznym zachowaniu wczorajszej nocy. Chciałbym wam przypomnieć dlaczego tutaj jesteście i co się teraz dzieje wokół nas wszystkich. To nie czas na takie głupie żarty. – Jego ton był ostry jednak miał w sobie nutkę zrozumienia. To byli tylko nastolatkowie u progu dojrzałości.- W normalnym trybie zajęć bylibyście zawieszeni lub nawet wydaleni ze szkoły.- Na tą informacje atmosfera w pomieszczeniu stała się gęsta.- Jednak ze względu a zaistniałą sytuacje macie jedynie jeszcze przed wyjazdem posprzątać to co narobiliście. Macie półtorej godziny. Po tym czasie wszystko ma tam lśnić. Rozumiecie?

-Tak jest profesorze!- Powiedzieli zgodnym chórem uczniowie.

Bakugou był chyba ostatnia osobą którą można by było podejrzewać o zamiłowanie do sprzątania jednak było to błędne przekonanie. Mimo swojej wybuchowej i raczej chaotycznej natury lubił wokół mieć ład i porządek dlatego w jego pokoju było zawsze czysto.  Sprzątanie uspokajało go i łagodziło wszystkie nadszarpnięte nerwy. Właśnie z tego powodu nawet nie denerwował się na wieść o ich „karze". Wraz z całą klasą udał się do dormitorium klasy 1-B i jako jeden z pierwszych chwycił za miotłę którą zaczął skrzętnie poruszać po podłodze starając się nie ominąć żadnego z miejsc.

-Kacchan co ty taki zapalony do sprzątania? Może zostaniesz naszą klasową sprzątaczką.- Zapytał prześmiewczo Kaminari psykając w jego stronę kilka razy płynem do mycia szyb.

-Jeszcze jedno słowo a zdechniesz gnido.- Odpowiedział Katsuki celując w jego stronę kijkiem od miotły.

-Jak chcesz mogę skołować ci strój sprzątaczki.- Powiedział Mineta podchodząc bliżej aby dołączyć tej słownej przepychanki.- Wyglądałbyś w nim świetnie! Tylko nie wiem jak wciśniemy cię w te stringi...

-JA CI ZARAZ DAM STRINGI TY MAŁY...- Zaczął Katsuki rzucając miotłę która odbiła się z hukiem od podłogi jednak przerwał mu Midoriya. Wskakując między Minetę a szarżującego na niego chłopaka.

-Nie mamy teraz czasu na takie rzeczy.- powiedział zielonowłosy patrząc na wszystkich zgromadzonych.- Czeka nas jeszcze kupa pracy a jak myślę każdy chciałby się jeszcze pożegnać.

-Deku ma racje.- Powiedział Todoroki chwytając za uprzednio położoną szmatkę którą przemywał zabrudzoną obudowę kominka.- Skończmy to jak najszybciej i zajmijmy się w końcu czymś pożyteczny.

Skradzione widowiskoWhere stories live. Discover now