Part 35

290 7 0
                                    

Rano było ciężko wstać, jednak stęskniłam się za moimi znajomymi. Tydzień przed galą zostałam całkowicie zwolniona z lekcji ale coś czuję że dziewczyny mi tego nie darują. Po gali i wczoraj cały czas mój telefon był pod ich okupacją, więc czuję, że jak wejdę to odrazu się rzucą na mnie i będzie gala boksu.

Wysiadłam tak jak zawsze i ruszyłam przez ulicę. Minęłam bramę a na parkingu zaczęli się zbierać uczniowie. Gdy weszłam do budynku wszystkie oczy były skierowane centralnie na mnie. Szłam korytarzem skrępowana z, dzięki bogu, słuchawkami w uszach. Zdjęłam kurtkę i zauważyłam dziewczyny stojące z paroma chłopakami z klasy.

-Siemka.- zaczęłam.
-Co ty sobie wyobrarzałaś?- Eun podniosła rękę i zaczęła trzepać mi włosy a następnie klepać w czoło.
-Nie chwaliłaś się.- na parapecie siedział YungJeom.
-Czym?- uśmiechnęłam się i poprawiłam sterczące kosmyki.
-Może tym ŻE BEDZIESZ TANCZYĆ NA GALI! HMM?!- dołączyła SoRin.
-Przepraszam no.- spojrzałam na nie. - Kontrakt mi nie pozwalał powiedzieć. Nawet gdybym chciała nie mogłam.- przytuliłam się do nich.
-Kontrakt?- obu się zaświeciły oczy.
-Kontrakt?- YungJeom spojrzał się na mnie.
-No tak.- puściłam dziewczyny i ustalam obok SunHana. -Mam podpisany kontrakt z galą i wytwórnią. - szybko odpowiedziałam spoglądając na wyświetlacz. Dzwonił mój opiekun.-Przepraszam, muszę odebrać.- przeprosiłam i odebrałam.

-Wybrałas już coś?- słyszałam że był pełen energii.
-Oppa, zdążyłam wejść do szkoły. Nie dość, że wszyscy patrzą się na mnie jakbym była z kosmosu to do tego ty wymagasz odemnie tak ciężkiego wyboru.- westchnęłam - ale ta propozycja butów do tańca była fajna i tam ten udział w programie tanecznym, chociaż ty się znasz lepiej.- uśmiechnęłam się i spojrzałam na moich przyjaciół. Wszyscy uważnie słuchali moich słów.- Oppa kończę, bo zaraz mam lekcję.- odwróciłam wzrok.
-Przyjadę po ciebie.- zadeklarował.
-Dobra- po czym się rozłączył.

-Kto to był?-Eun nagle zmieniła nastrój z wściekłej na milusią.
-Ktoś.- uśmiechnęłam się zadziornie.
-No Kara.-SoRin uwiesiła się na moim ramieniu.- Czy to ktoś z wytwórni?- spojrzała na mnie niczym kot ze Shreka.
-Może.- wyrwałam jej się i poprawiłam plecak.
-Kara, mam do ciebie pytanie.- nagle YungJeom przypomniał o swojej obecności.
Spojrzałam się na niego, niewiedząc co może odemnie chcieć.
-Usiadłabyś ze mną dziś?- poprawił nerwowo włosy.
-Jeśli SoRin się zgodzi- zaśmiałam się.
-Nie ma mowy! Jeom nie zabierasz mi ławkowej.- wydarła się brunetka. Ja tylko rozłożyłam ręce w celu pokazania, że decyzja nie należy do mnie.

Podczas lekcji zdałam sobie sprawę ile mam zaległości. Na szczęście YungJeom miał wszystkie notatki i zgodził się wytłumaczyć mi najtrudniejsze rzeczy.
Na każdej z przerw czułam się dziwnie skrępowana i obserwowana. Na około było mnóstwo ludzi maskujących spojrzenia w naszą stronę. Nie mogłam wytrzymać napięcia, więc wstałam i ruszyłam w stronę łazienek.
-A ty gdzie?- Eun trzaska rękę na pulsie.
-Em, muszę iść do łazienki.- odpowiedziałam idąc tyłem.
Gdy weszłam do pomieszczenia, na szczęście nikogo nie było. Oparłam się o umywalkę i spojrzałam w lustro. Starałam się dopatrzeć tego czego szukali inni ale zawiodłam. Zupełnie nie wiedziałam czego oczekują.
Wyjęłam telefon i napisałam do Sugi.
-Dziwnie się czuje. Każdy się na mnie patrzy.
Ukratkiem spojrzałam na godzinę. Za chwilę sie kończyła przerwa, więc wypadłoby iść do dziewczyn. Umyłam dłonie i wyszłam. Moją zgraję spotkałam przy schodach
a następnie ruszyliśmy do klasy na wyższe piętro.
Ostatnie lekcje były przyjemne jednak siedzący obok mnie YungJeom zachowywał się dziwnie.
-Co ci jest?- szepnęłam.
-Co?- spojrzał się na mnie, jakbym wyrwała go z jakiegoś transu.
-Czemu jesteś taki zestresowany?- uśmiechnęłam się.
-Nie jestem- starał się zaprzeczyć.

-Kara i YungJeom.- zaczął nauczyciel od matematyki.- Jak chcecie porozmawiać, to zapraszam do tablicy.- patrzył się na nas wskazując opisywane miejsce.
Na nasze szczęście zadzwonił dzwonek.
-Upiekło wam się.- uśmiechnął sie, a my wyszliśmy z sali. Skierowaliśmy się do szatni po kurtki. Następnie wyszłyśmy na dwór czekać na mój transport.
- Choćmy gdzieś razem.-zaczęła marudzić Eun- Dawno się nie widziałyśmy.
-Ja to bym poszła na pyszną kawę.-SoRin odrazu przeszła do konkretów.
-Dziewczyny.- spojrzałam na nie z żalem- Nie mogę dziś, za chwilę przyjeżdża po mnie...- zatrzymałam się myśląc co powiedzieć. -Oppa, i jedziemy....gdzieś- pilnowałam swój język.
-Aaaaa Karaaaa. Czy ty jedziesz do wytwórni?- SoRin złapała moją dłoń.
-Nie?.. Wiem?- szybko dodałam powstrzymując się od uśmiechu.
-Mogę z tobą?-Eun ustała przedemną i zagrodziła mi drogę.
-Dobrze wiesz, że gdybym mogła to już dawno bym to zrobiła.- przewróciłam oczami.
-Dawno?-SoRin zrobiła ogromne oczy. -No....chyba że wakacje były dla ciebie nie dawno.- dodałam cicho na co ta odrazu trzepnęła mnie w głowę.
-I nie pisnęłaś słówka?- w jej oczach zaczynała pojawiać się złość.-Za to w piątek idziesz z nami i wszyściutko nam opowiesz.- palcem prawie dotknęła mojego nosa.

^'Life dancer~Min Yoongi'^Where stories live. Discover now