Part 34

308 5 0
                                    

Otworzyłam oczy z błogiego snu. Odrazu zauważyłam szarość za oknem. Powoli usiadłam, uważając na moje obolałe mięśnie. Przeciągnęłam się lekko i ziwenęłam. Zawinęłam się w kocyk, którym byłam przykryta i powolnym krokiem ruszyłam w stronę kuchni. Byłam potwornie głodna.
-Zobaczcie kto wstał.- usłyszałam miły głos Jhopa.
-Dzień dobry.- uśmiechnęłam się niewinnie i ziwenęłam.
-Raczej dobry wieczór.- że schodów usłyszałam lidera.
-Co?- spojrzałam na zegar. 16.- To jeszce nie wieczór.- ponownie zwróciłam twarz ku Koreańczykom.- Wiecie może,gdzie jest mój telefon?- spojrzałam na wyspę kuchenną.
-Nie, a co tam?- spytał się Namjoon siadając na stołku barowym.
-Boże, miał do mnie Wook po południu dzwonić.- oparłam się o blat koło rapera. Wtedy rozległ się charakterystyczny dźwięk mojego dzwonka, który dochodził z przedpokoju. Ku mojemu zdziwieniu urządzenie leżało w moich butach.
-Halo?- odebrałam.
-Odpoczelaś?- usłyszałam głos mojego opiekuna.
-Przed chwilą wstałam właśnie- wróciłam do moich przyjaciół.
-To dobrze, czyli dałabyś radę przyjechać do wytworni za jakąś godzinkę? Bo mam tu parę papierków do podpisana.- słyszałam jakieś rozmowy w tle.
-Oczywiscie- odpowiedziałam
-To do zobaczenia.- powiedział a następnie się rozłączył.
-Dobra chłopaki, który jest chętny by mnie zawieźć do wytwórni?- spojrzłam na obecnych.
- No reszta jest już w wytwórni.- zaśmiał się Hosok. - i zabrali wszystkie auta.- tego się nie spodziewałam.
-A wy co w domu robicie?-spytałam podejrzliwie.
-Ee- oboje się zacięli i spojrzeli na siebie- my wzięliśmy wolne.- szybko wyrecytował Hosok.
-Nale po gali każdy z was powinienem mieć wolne- coś mi tu smierdzi.- Nie ufam wam- wskazałam palcami na nich. - My tu gadu gadu a ja muszę zdążyć na autobus,który mam za 30 minut. Cudownie!- cmoknęłam- ale jestem tak głodna, że zjadłabym wszystko.- ruszyłam w stronę lodówki.
-Dobra dziewczyno idź się ogarniać, my zrobimy ci coś do jedzenia. Należy ci się po tej gali.- Kim miał bardzo dobry nastrój.
-Dzieki!- krzyknęłam i ruszyłam do swojego pokoju, by wsiąść ciuchy a następnie do łazienki, by wsiąść prysznic.

Gotowa zeszłam na dół, a tam czekała na mnie pyszna zupa miso.
-Dzięki chłopaki.- ubrałam płaszcz, kozaczki i szalik a następnie wyszłam na zewnątrz.
Szłam ładnie odśnieżonym chodnikiem, przyglądając się przejeżdżającym samochodom.
Na przystanku byłam punktualnie, więc odrazu wsiadłam w autobus.
Z lekkim opóźnieniem wysiadłam z pojazdu i ruszyłam w kierunku wytworni. Niestety, gdy zbliżyłam się do drzwi odrazu otoczyła mnie zgraja ludzi. Wszyscy zaczęli coś gadać. Potem zaczęli robić mi zdjęcia a niektórzy nagrywać. Automatycznie sparaliżował mnie strach. Nie mogłam się ruszyć o milimetr, nie wiedziałam co robić i kim są ci ludzie.
-Proszę się odsunąć.- można było usłyszeć dość niski głos a następnie ludzie dookoła mnie zaczęli się odsuwać. Zauważyłam jednego z ochroniarzy robiących przejście a za nim Wooka. Ten wyciągnął do mnie dłoń a potem objął ramieniem. Pod eskortą udało nam się wejść do środka.
-Wook?- jedyne ci mogłam wydusić.
-Już spokojnie, pogłaskał mnie po głowie i się uśmiechnął.- Musisz chwilę ochłonąć.- prowadził mnie do jego biura a następnie posadził na kanapie i podał wody.
-Nie rozumiem czemu.- zaczęłam - zawsze jak wychodziłam tu to nikt do mnie nie podchodził.- odkręciłam głowę do tyłu, by spojrzeć na Wooka.-A teraz zupełnie nie wiedziałam co się dzieje. Bałam się oppa..- wyprostowała głowę a dłońmi zakryłam twarz.
-Wiem słoneczko- usiadł obok mnie - na początku jest to trudne ale z biegiem czasu się przyzwyczaisz.- przytulił mnie do siebie.

Niespodziewanie ktoś zapukał do drzwi.
-Czy można?- usłyszałam głos dyrektora Junga.
-Czekaliśmy na ciebie.- Choi podniósł się z siedzenia i ruszył go przywitać. Gdy mężczyźni siadali na kanapie uważnie ich obserwowałam.
-Stało się coś?- spytał gość patrząc na mnie a następnie na kolegę.
-Dziennikarze- odrazu odpowiedział mój opiekun.- Musi chwilę ochłonąć - zaśmiał się.
-Każdy musi przejść swój pierwszy raz kochana- dyrektor zwrócił się do mnie miłym głosem.- a teraz nie ukrywam, że takie sytuacje mogą ci się często przydarzyc, więc głową do góry.- zaśmiał się. Spojrzałam na niego nie dokona rozumiejąc sens tych słów.
-Nie zgrywaj się. Musiałaś przeglądać Twittera i YouTuba.- Wook miał dobry humor.
-Spałam.- odpowiedziałam.
-No po takim show, naturalne, że spałaś tak długi.- Jung się uśmiechnął.
-To w takim razie zrób to w domu- koi opiekun zestresował się lekko. Pokiwałam głową i spojrzałam na pana Junga.
-A właśnie, przyszedłem ci podziękować za twój udział w gali. Ten taniec był niesamowity! Dawno nie wiedziałem tak przedstawionej historii. Jestem dumny z ciebie. Dzięki temu pięknemu tańcu wygrałem zakład z innymi dyrektorami a co najważniejsze nasza gala została nominowana do nagrody najlepszych gali roku . Ponadto została okrzyknięta mianem jednej z najlepiej widowiskowych. Dlatego mam do ciebie jeszcze jedną prośbę.- patrzył się głęboko w moje oczy.
-Tak?- byłam ciekawa o co może chodzić.
-Czy pojechałabyś ze mną odebrać tę nagrodę?- skończył a ja nie mogłam uwierzyć. Prosił mnie, zwykła dziewczynę i do tego jeszce nie koreankę, by jechać i odebrać jedną z najważniejszych nagród w jego karierze. Omatkoooo.
- Oczywiście, że pojadę - uśmiechnęłam się.
-Cudownie.- zawtóriwał mi. - Wook.- zwrócił się do mojego opiekuna.- miałeś jej chyba coś powiedzieć.- świdrował go wzrokiem.
-Ach tak- zwrócił się w moim kierunku- po całym tym przedstawieniu media i wytwórnie zaczęły szukać informacji na twój temat. I na konto naszej wytworni wpłynęło 16 kontraktów z różnych wytworni i nie tylko.- skończył i wstał po laptopa, z którym usiadł ponownie na kanapie. Chwilę w nim poszperał.
-I co o tym myślisz?- zaczął dyrektor HaRim.
-O tym?- wskazałam palcem na opiekuna.- Nie wiem.. nie rozumiem czemu się wszyscy na mnie rzucili. Przecież tylko tańczyłam. Nie umiem nic poza tym.- skończyłam lekko sfrustrowana.
-Proszę- młodszy z Koreańczyków położył komputer na moje kolana. Odrazu zaczęłam czytać. Wiadomość od SM Entertainment, KQ Entertainment, JYP Entertainment, YG
Entertainment no i propozycje sponsoringu dla różnych marek miedzy innymi jakiejś wody, batoników bez cukru, jakiejś marki ubrań i nawet studia tanecznego. Więcej nie czytałam bo moja głowa dostała za dużo informacji jak na jeden dzień.
-Woo. - przełknęłam ślinę i spojrzałam się obu mężczyzn.- Nie spodziewałam się tego. To wszystko napewno dotyczy mnie?- musiałam się ponownie upewnić. Przecież to także może dotyczyć każdego z członków BTS.
-Gdyby dotyczyło kogo innego myślisz, że bym ci to teraz pokazywał?!- mój opiekun się delikatnie zdenerwował. -Oczywiście, że dotyczy ciebie. Moja asystentka zrobiła dla ciebie pocztę a ja wyślę ci tam kopię wszystkich emaili- odebrał odemnie urządzenie. - proszę byś się zastanowiła nad nimi a następnie uzgodnimy co dalej. - odłożył laptopa na stolik kawowy i dalej wpatrywał się na mnie.
Wtedy można było usłyszeć jak nasz znajomy dyrektor dostaje jakieś powiadomienie.
-O- uśmiechnął się czytając wiadomość.- Dostałem informacje, że twoja należność za galę właśnie została wysłana na twoje konto.- spojrzał się na mnie szczęśliwy.
-Dziękuję- także pokazałam zęby. -Apropo tęgo. Oppa -spojrzałam na Choiego. - będę miała do ciebie ogromną prośbę- zaczęłam, jednak mój ukochany zaczął pisac do mnie mówiąc, że mam wyjść z biura bo jak nie to sam mnie wyciągnie. Był poddenerwowany, bo miałam siedzieć w domu a nie w wytwórni-ale to później.
-Dobra, leć do domu, bo zaraz i mnie uszkodzą- zaśmiał się blokując wibrujący telefon od powiadomień.
-Jeszce raz dziękuję za możliwość bycia na gali i za wszystko - wstałam i ukłoniłam się do obu mężczyzn.
-To ja powinienem dziękować.- Dyrektor Jung wstał i podszedł do mnie podał mi dłoń a gdy ja uścisnęłam przyciągnął mnie do siebie i przytulił. W momencie się spiełam i wystraszyłam. Jednak starałam się to ukryć.
-Pamietaj, że mam u ciebie dług. Więc stoję dla ciebie otworem i zawsze możesz dzwonić.- puścił mnie. Ponownie się ukłoniłam i wyszłam z pokoju. Skierowałam się do windy w stronę podziemnego parkingu.
Przy żółtym aucie, czekał już na mnie mój ukochany.
-Było się tak denerwować?- spytałam a następnie wsiadłam do samochodu-Złość piękności szkodzi- dodałam gdy chłopak zapalał silnik.

^'Life dancer~Min Yoongi'^Where stories live. Discover now