Moje szkolne dni zawsze wyglądały tak samo. Wstanie rano, wybranie się do szkoły, potem do wytwórni a następnie wieczorem do biurka i ogarnianie lekcji. Niestety musiałam ćwiczyć choreografię Bangtanów do daty comebacku. Nusialo wyjść idealnie. Nie ukrywam, że jest ciężko ale idzie się przyzwyczaić.
Jak codziennie wróciłam do domu i rozpoczęłam naukę. Było późno a mi się chciało spać, jednak napędzała mnie myśl, że chłopaki będą świetnie przygotowani.
Gdy nareszcie byłam nauczona na kartkówki, ledwo zwlokłam się na dół, by znaleźć coś na kolacje. Z zamkniętymi oczami wymacałam w lodówce banana.
-Co ty robisz? - nagle światło się zaświeciło a z mojej dłoni owoc został zabrany i zamieniony na miskę.
Drugą dłonią zasłoniłam oczy, chowajac się i sycząc niczym wampir.
-To lepsze na kolacje - zmierzył mnie wzrokiem a następnie położył dłoń na moich plecach. Ten ruch mocno mnie spłoszył. Upuściłam naczynie na podłogę, odskakując od blondyna. Moje oczy były rozszerzone a oddech przyspieszony.
Spojrzał się na mnie, nie rozumiejąc sytuacji, która przed chwilą się stała.
Byłam wściekła na siebie. Nienawidziłam w sobie tych głupich odruchów i braku poczucia bezpieczeństwa.
-Posprzątam- wyszeptałam i skłoniłam się by pozbierać szkło. Coraz intensywniej rozmyślając o tym co stało się parę sekund wcześniej, zaczęłam się bardziej obwiniać. Gdybym nie była taka strachliwa byłoby lepiej dla wszystkich i uniknęłabym tak stresujących i nieprzyjemnych sytuacji. W oczach zaczęły mi się zbierać łzy. Z trudem je powstrzymywałam. Kątem oka zauważyłam, że chłopak także się schyla, nie spuszczając że mnie wzroku. Chciał położyć swoją dłoń na mojej, jednak szybko ją zabrałam. Poczułam mocniejszy ból, spowodowany chorym strachem przed jakimkolwiek dotykiem.
-Przepraszam. - wyszeptał obserwując mnie ze smutkiem. Nie miałam odwagi spojrzeć na niego. Nie teraz, gdy po policzkach ciekły mi przepełnione bólem łzy.
Jak najszybciej zebrałam wszystkie kawałki a potem ruszyłam do pokoju. Odechciało mi się jeść. Brzydziłam się sobą.
Szybko przemknęłam do łazienki i tak samo wróciłam do pokoju, by o tak późnej porze wkoncu zapaść w cudowny sen, którego tak mocno pragnęłam.
Wybawieniem okazał się dźwięk budzika. Byłam cała spocona a przed oczami miałam obraz ojca, wtedy gdy byliśmy w pywnicy. Z oczu po policzkach zaczęła ściekać słona ciecz. Zakryłam twarz dłońmi i przykryłam się kołdrą.
Byłam słaba, za słaba. Nawet ze zwykłym koszmarem nie potrafiłam sobie poradzić.
Ubrałam moje ukochane dresy a włosy zostawiłam rozpuszczone. Za nie ubranie mundurku czekała mnie uwaga, jednak dziś nie przejmowałam się tym. Spóźniona, zeszłam na dół z plecakiem w ręce. Z wyspy zabrałam jedno jabłko i pod ostrzałem wzroku idoli wyszłam na zewnątrz.
-Słońce? - dogonił mnie Suguś. Chciał mnie objąć, jednak odrazu odepchnęłam jego dłonie.
-Nie dotykaj mnie - byłam na skraju załamania.
-Słońce, co sie stało?- Mocno się zmartwił nie rezygnując ze zrobienia jeszce jednego kroki w moja stronę.
Odwróciłam sie, widząc wychodzących z domu chłopaków. Wsiadłam do auta odrazu zatrzaskujac drzwi. Zmartwione miny skierowane do chłopaka, powiększyły się jeszce bardziej widząc jak ten wzrusza ramionami.
Podczas drogi nikt się nie odzywał. I dobrze, bo nie miałam ochoty na rozmowę.
Wysadzili mnie parę ulic dalej od szkoły, ponieważ dalej trzymaliśny w tajemnicy to, że pracuje dla wytwórni Big Hit. Gdy odjeżdżali założyłam kaptur na głowę a ręce wsadziłam do kieszeni dresów.
Moja lewa dłoń natknęła się zimne, małe przedmioty, które po wyciągnięciu okazały się być kluczami. Kluczami do pewnego opuszczonego miejsca. Zatrzymałam się i wpatrywałam w obiekt znajdujący się w moich palcach. Po krótkich rozważaniach zmieniłam trasę. Podbiegłam na przystanek, widząc autobus zmierzający w dobrym kierunku.
Parenaście minut później znajdowałam się pod starym budynkiem Big Hit Entertaiment. Rozejrzałam sie do okoła, czy aby nikt mnie nie obserwuje. Na szczęście w tym kraju ludzie byli zabiegani i czasem nie starczało im czasu na życie. Ciągle praca, praca i praca.
YOU ARE READING
^'Life dancer~Min Yoongi'^
FanfictionCzęść druga na moim profilu: Golden City. Capital of my soul. Moje życie jest pełne ciągłych zmian. Staram się stworzyć pozór dziewczyny, która sobie ze wszystkim poradzi. Jednak czasem sama siebie okłamuję. W tańcu mogę wyrazić wszystkie uczucia, p...
