Yoongi stał się jeszcze bardziej skryty w momencie gdy nadeszła informacja, że podpalacz nadal przebywa na wolności. Nie rozumiałem z jakiego powodu milczy, czemu zachowuje myśli i przypuszczenia dla siebie. Nie prosiłem Jimina, aby porozmawiał ze swoim przyjacielem. Nie chciałem niepotrzebnie siać zamieszania. Ale ta sprawa nie dawała mi spokoju od paru dni.
- Yoongi hyung? - zagadnąłem miętowego gdy parzył espresso, a ja zaglądałem mu przez ramię. - Mogę o coś spytać?
Chłopak skinął głową, nie odwracając wzroku od maszyny. Wydawał się skupiony na tym zajęciu, ale ja czułem, że to niekoniecznie przygotowanie kawy zajmuje mu głowę.
- Nadal nie złapali tego mężczyzny...- zacząłem cicho, ale przerwałem widząc zaskoczony wyraz twarzy starszego. - Powiedziałem coś dziwnego?
Yoon zmarszczył brwi, dokończył swoje zajęcie, a następnie przeniósł swoją uwagę wyłącznie na mnie.
- Dlaczego uważasz, że to był mężczyzna? - spytał spokojnie, wycierając blat. Popatrzył mi prosto w oczy, ale nie potrafiłem odpowiedzieć na jego pytanie. Nie wiedziałem skąd takie sugestie wzięły się w mojej głowie.
- Ja...tak po prostu założyłem, hyung - westchnąłem, sięgając po filiżankę do kawy. - Nie sądzę żeby to kobieta była podpalaczem.
Przygotowanie cappuccino zajęło mi kilka minut. Yoongi nadal się nie odzywał, co powoli zaczynało mnie martwić.
- Yoongi hyung...coś się stało ostatnio? Jesteś bardzo ponury.
Miętowy zaprzeczył lekkim wzruszeniem ramion, poprawiając kapelusz na głowie. Wziął głęboki wdech, zaczynając mi się zwierzać cichym głosem.
- To nie ma związku z tą sprawą, przynajmniej tak mi się wydaje - oświadczył, a ja upiłem trochę kawy. Była bardzo dobra, ale nadal czegoś w niej brakowało. - Nie mogę zapomnieć tego co mi powiedziałeś ostatnio, Jungkook. Wtedy po egzaminie.
Wytężyłem swoją pamięć, ale wspomnienia nie chciały powrócić tak od razu.
- Chodzi o Jimina? - spytałem, ale zaprzeczył. Powróciłem do tamtego dnia, starając się odzyskać fragmenty układanki. Co takiego mu powiedziałem?
Gdy na mnie spojrzał, nagle mnie olśniło.
- Wiem, ten biały mężczyzna - oznajmiłem, a potem szybko dodałem: - Ten dziwny duch, którego minąłem na ulicy.
Yoongi uśmiechnął się kącikiem ust, kiwając głową.
- Ale jaki to ma związek z...- zacząłem, milknąc w pół słowa. Przecież minąłem go niedaleko klubu! Zdecydowanie coś w tym było. - Więc...uważasz, że on jest podpalaczem?
Miętowy wzruszył ramionami, niczego mi nie wyjaśniając.
- Nie wiem, ale to mi nie daje spokoju. Mam dziwne przeczucia.
Nie tylko on wierzył w intuicję, ja również. Odłożyłem pustą filiżankę, opierając się o kontuar baru.
- Jimin mówił, że w klubie są kamery. Myślisz, że czegoś się z nich dowiemy?
- Obawiam się, że nie. Mam świetną pamięć, jeśli chodzi o naszych klientów i zauważyłbym coś podejrzanego - odpowiedział Yoon, wzdychając. - Jednak to nie klub mnie martwi, ale ten człowiek.
- Jak to? - zapytałem, marszcząc brwi. - Każdy ma inny gust co do ubioru, hyung.
Miętowy roześmiał się, ale trochę wymuszenie. Czułem, że naprawdę się przejmuje, co było do niego niepodobne.
ESTÁS LEYENDO
Paradise 2
FanficKlub ''Paradise'' spłonął. Po tym zdarzeniu nad związkiem Jimina i Jungkooka pojawiają się ciemne chmury. Któregoś wieczoru rudowłosy przepada bez śladu. Zmartwiony Jungkook zaczyna go szukać, lecz co się stanie jeśli po drodze napotka tajemniczego...