Rozdział 16.

152 11 4
                                    

- Apartament mieści się w samym centrum Seulu - oświadczył Jimin, podsyłając mi broszurę ze zdjęciami naszego domniemanego mieszkania. - Popatrz na to, kochanie. Podoba ci się?

Zamiast spojrzeć na podesłany przez niego katalog, gapiłem się na swojego chłopaka. Od czasu tamtego zdarzenia minął dokładnie miesiąc. Jimin nadal miał na twarzy lekkie ślady, lecz jego kondycja fizyczna była taka sama jak wcześniej. Musiałem mu przyznać, że szybko się regenerował. Dziś włożył na siebie czarną koszulkę oraz kurtkę takiego samego koloru. Jego rude włosy były czyste i lśniące, jakby odnowił niedawno kolor.

- I co myślisz? - spytał mnie ostrożnie, zaglądając prosto w oczy.

- Um...byłeś u fryzjera? - wypaliłem, ciągle myśląc tylko o nim.

Jimin zamrugał, a następnie roześmiał się głośno. Nie mógł się powstrzymać, a jego dźwięczny głos niósł się po całym lokalu. Zaciekawiony Yoon podszedł do naszego stolika, a następnie spytał co się dzieje.

- Co wam tak wesoło? - jego wzrok powędrował na otwartą stronę w katalogu. - Ach, już wszystko jasne. Zamieszkacie razem w pałacu, nieźle. I cena pewnie też niczego sobie.

- Pałac...- wymruczałem, w końcu patrząc do środka. Yoon miał rację, mieszkanie wyglądało jak z bajki. - Na pewno jest potwornie drogie..

- To nie problem, kotku - odezwał się rudowłosy, uśmiechając do mnie otwarcie. - Dla ciebie zrobię wszystko.

Yoon zamyślił się na moment, a potem westchnął.

- No cóż, taka lokalizacja i budynek - zaczął poważnym tonem specjalisty. - Jestem pewny, że apartamenty zamieszkują bogaci ludzie. Nie wspominając o celebrytach.

Wizja mieszkania z gwiazdami mnie przeraziła. Bo jeśli on miał rację? Pomyślałem nagle o paparazzi czyhających na każdym kroku, o reporterach i tłumach rozszalałych fanek.

- Nie, zdecydowanie nie - oświadczyłem, odkładając broszurę na bok. Popatrzyłem na swojego chłopaka siedzącego naprzeciwko. Jimin patrzył na mnie zaskoczony, ale nie odezwał się. - Jiminnie, zamieszkajmy gdzie indziej. Nie chcę dzielić życia ze sławnymi ludźmi.

Yoon parsknął śmiechem, klepiąc mnie po plecach. Zostawił nas samych żebyśmy na spokojnie przemyśleli sprawę. Byłem mu wdzięczny za tamte uwagi, bo gdyby nie on to pewnie bym się skusił na luksusowy apartament.

- Wobec tego co powiesz na to? - Jimin podsunął mi inny katalog, wskazując na nieduże mieszkanie poza centrum. Zauważyłem, że budynek nie był najnowszy, ale za to skromny. Miał kilka pięter, a nasz cel mieścił się na trzecim. Z uwagą obejrzałem wystrój, ale to było na nic. Powziąłem decyzję.

- Mam propozycję - oznajmiłem, prostując się. - Chodźmy zobaczyć to mieszkanie, Jiminnie. Teraz.

Rudowłosy zamrugał będąc zaskoczonym, lecz skinął głową. Widocznie on też miał ochotę ujrzeć na własne oczy to miejsce.

***

Dotarliśmy do centrum po dwudziestu minutach, zatrzymując się w okolicy dworca. Spojrzałem na Jimina, ale najwyraźniej nie miał pewności którędy pójść.

- To daleko? - spytałem, wyciągając telefon i szukając na mapie adresu. - Jak się nazywa ta dzielnica?

Mój chłopak uśmiechnął się, sięgając do kieszeni spodni. Wyjął malutki papierek z adresem i numerem telefonu. Dotarło do mnie, że był przygotowany na to w każdym stopniu.

- Nie martw się, zaraz zadzwonię - oświadczył, zbliżając się do mnie. Patrzył na mnie dość długo, dlatego zacząłem się niepokoić.

- Czemu mi się tak przyglądasz? Mam coś na twarzy? - wymruczałem, niepewnie sięgając dłonią do swoich policzków, ale nie zauważyłem żadnych smug z jedzenia czy czegoś podobnego.

Paradise 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz