Od momentu przekroczenia progu dormu, lil melow melow trzymał mnie za dłoń i nie chciał puścić. Po długich namowach pozwolił mi się wykompać, ale gdy tylko otworzyłam drzwi, złapał mnie w tali i zaniósł do swojego pokoju.
-Przepraszam, że tak cię zaniedbałem.- położył głowę na moim brzuchu.
-Nie zaniedbałeś. Oboje byliśmy zajęci. A teraz śpij bo jutro ważny dzień. - pogłaskałam go po głowie i zamknęłam oczy. Gdy już robiło mi się dobrze, jak na złość mój telefon zaczął wydawać dźwięki.
-Kto to? - spytałam, widząc jak mój chłopak sięga po komórkę.
-Wook. Mówi że jutro zwalniania cię szkoły. - No to klops. Jak zadzwoni to wychowawczyni to będzie kaszana. - Jedziesz jutro z nami. - uśmiechnął się, wdrapał się znów na łóżko i dał mi szybkiego całusa. Potem przytulił się do mnie i zasneliśmy.
Rano zadzwonił, ten okropny budzik. Niechętnie ale podniosłam głowę. Dziwne było to, że na podłodze do okoła łóżka były porozwalane ubrania a mojego kotka nie mogłam znaleźć. Nigdy przecież nie wstawał wcześniej odemnie.
-Kotku? - cisza. Usiadłam po turecku i dalej czekałam. - Yoongi? - dalej nic. - Oppa? - To ostatnie specjalnie powiedziałam ciszej niż resztę. Uśmiechnęłam się widząc jak ten wychyla sie zza drzwi garderoby.
-Wolałaś słoneczko? - podszedł do mnie z ogromnym uśmiechem i złożył buziaka na czole. Patrzyłam się na niego z założonymi dłońmi. Tej jeszce bardziej się wyszczerzył.
-Choć musisz się ubrać bo się spóźnimy. - rozpierała go energia. Pociągnął mnie za dłoń a potem zaprowadził do mojego pokoju.
-Musimy ci kupić jakieś lepsze ubrania - Przagladał ciuchy, i podał mi spódniczkę i cieniutki sweterek. - Bedziesz pasowała do mnie. - ponownie mnie pocałował a następnie zostawił bym się przebrała.
Zeszłam na dół wiążąc luznego koka. W kuchni zobaczyłam 7 bomb energii.
-Dzień dobry. - uśmiechnęłam się.
-Choć szybko! - Taehyung pociągnął mnie za dłoń, przez co prawie spadłam ze schodów. Zaprowadził do stołu i podał miskę z gotowymi płatkami. - Jedz bo się spóźnimy. - ponaglał. Złapałam za łyżkę i zrobiłam to o co prosił. Następnie pociągnął mnie w stronę drzwi. Za nami odziwo reszta też udała się na zewnątrz i w sekundzie siedzieliśmy w samochodach.
Było tak rano, że pojęcie korki nie nabierało, żadnego znaczenia. W 20 minut dojechaliśmy a tam od samego wejścia rzuciły się na nas stylistki. Mimo wczesnej pory, wytwórnia pracowała pełna parą. Mu udało się uciec z tej krzątaniny, która zamierzała na 2 piętro. Ustałam w progu, pokoju wypełnionego lustrami i zapelnionymi stolikami.
Przyglądałam się jak profesjonalistki nakładają im makeup i robią fryzury. Ewelinia była by zachwycona gdyby była na moim miejscu.
-Kara! - usłyszałam krzyk dobiegający z korytarza. Odwróciłam się i zobaczyłam biegnącego Wooka. To chyba ten moment kiedy pora uciekać, albo umrzeć. - Już cię zwolniłem. - onie- czemu sie nie malujesz? - spojrzał na mnie i wepchnął głębiej do pokoju. Spojrzeniem zapytałam się go o co chodzi.
-Jedziesz z nami do studia nagrywkowego. Musisz jakoś wyglądać - położył rękę na moich ramionach i popchnął na krzesło. Następnie przesunął je do lustra.
-Kwon, jak skończysz to zajmij się nią. - rozkazał a mężczyzna czeszacy Namjoona się uśmiechnął.
-Jestem Kwon- zobaczyłam mężczyznę w lustrze, stojącego za mną.
-Kara- patrzyłam się na jego odbicie.
-Miło poznać - uśmiechnął się i przekręcił fotel w jego stronę. Przyjrzał się mojej twarzy a potem stroju jaki miałam na sobie. - Brązowo biały, lekki sweterek i jasna jeansowa spódniczka. - mówił jakby do siebie szukając odpowiednich rzeczy na stole. - Mam pomysł. - spojrzał się na mnie i pokazał piękne zęby. - Ufasz mi? - spytał a ja pokiwałam.
-Słońce, będziemy gdzieś na dole. - Suguś pogłaskał mnie po głowie i uciekł z pokoju słysząc nawoływanie.
Kwon z przednich włosów zrobił mi małe warkoczyki, które potem splątał z tyłu razem. Gdy zobaczyłam się w lustrze, byłam pełna podziwu. Nigdy nie wyglądałam tak pięknie jak teraz. Wstałam i uśmiechnęłam się do niego.
-Jejku, dziękuję - miałam na myśli by go przytulić jednak w ostatniej chwili się powstrzymałam.
-Poczekaj - przyglądał mi się od góry do dołu. - Tak będzie lepiej - złapał za przód mojego sweterka i związał go tak, że odsłania mi kawałek brzucha. Zrobiłam krok do tyłu.
-Nie lepiej nie. - krecilam głową. Nie uważałam się za ładną. Może trochę schudłam od momentu rozpoczęcia tu pracy, jednak to dalej nie jest coś czym warto się zachwycać i pokazywać. Chciałam rozwiązać, jednak ten mi nie pozwolił.
-Zostaw tak. - podszedł do mnie. - Nie bój się. - uśmiechnął się i poprawił jeszce raz sweterek. Pokiwał am głową i szybko wyszłam z pokoju. Idąc w stronę windy spojrzałam na dół i zaczęłam rozplątywac jego prace. Niechcący wpadłam na kogoś zderzyliśmy się ramionami.
-Wkoncu - Lee pociągnął mnie do windy. - Co robiłaś, że byłaś taka zajęta? - spytał, gdy zaczęliśmy zjeżdżać w dół.
-Kwon związał mi sweter i było mi wydać brzuch. Moim zdaniem to nie wyglądało ładnie. - wkasałam cześć do spudniczki.
-Czemu? - zdziwił się.
-Bo nie. - odpowiedziałam i szybko wyszłam z windy. Ten jednak stanął przedemną i zatrzymał mnie. Pociągnął za sweter i znów do związał. - Lee! - krzyknęłam.
-Cicho! - skończył i spojrzał na mnie.
-Mówiłam, że.. - zaczęłam ale naszą kłótnie usłyszał Jimin.
-Kara choć, bo zaraz jedziemy. - nakazał a ja spiorunowałam wzrokiem choreografia.
-Nie waż się podważać decyzji stylisty a szczególnie Kwona. Mówię ci to z doświadczenia. - wyszczerzył się a mochi pociągnął mnie i zniknęłam za drzwiami. Wsiadłam do vana, w którym siedzieli już chłopcy i parę osób. Za nami jechał kolejny z kolejną ilością osób.
Zanim wysiedliśmy, założyliśmy maseczki. Pierwsi wyszli bangtani. Następnie ja razem z Wookiem i resztą stuffu. Oślepił mnie blask reflektorów. Fotografowie przekrzykiwali się nawzajem, zwracając uwagę idoli. Szybkim krokiem pokonaliśmy zaludniony odcinek, by wejść do cichego i spokojnegi budynku.
BTS przygotowywali się do występy a ja przyglądałam się wszystkiemu. Mógł być to mój pierwszy i ostatni raz w takim miejscu. Obok mnie latało kilka kamer, nagrywając najprawdopodobniej Bangtanbomby.
Wszyscy zebrali się na planie a głos w głośniki oznajmij rozpoczęcie nagrywek. Bardzo fascynowała mnie praca scenarzystów i innych ludzi obecnych tu.
Nastąpiła przerwa by chłopacy poszli się przebrać.
-Ej ty! - krzyknął do mnie jakiś starszy koreanczyk. Spojrzałam na niego. - ustań na środku - rozkazał i zaczął przekręcić jakieś kontrolki. Zrobiłam to co poprosił i ustałam na parkiecie, na którym wcześniej tańczyło BTS.
-Pomachaj! - ponownie krzyknął i patrzył się na jakiś ekran. Bez wahania podniosłam dłoń i pomachałam. - A teraz tańcz dopuki ci nie powiem żebyś przestała. - popatrzył się na mnie, czekając aż się ruszę. Ja zestresowałam się niemiłosiernie. - No dawaj! - poganiał mnie dłonią.
Delikatnie spięta zaczęłam wykonywać pierwsze lepsze ruchy, które przyszły mi na myśl. Płynnie między nimi przechodziłam wymyślając sobie rytm w głowie. Potem zaczęłam robić coraz większe obroty i moja nieśmiałość zniknęła.
() () () () () () () () () () () () () () () () () ()
Dobry wieczór,
Wlasnie wróciłam z pracy ale nie zapomniałam o moich robaczkach❤️
Wstawiam drugi rozdzialik z maratoniku.
Życzę wam miłej nocki albo dzionka.
Dobranic
›mała‹
ESTÁS LEYENDO
^'Life dancer~Min Yoongi'^
FanfictionCzęść druga na moim profilu: Golden City. Capital of my soul. Moje życie jest pełne ciągłych zmian. Staram się stworzyć pozór dziewczyny, która sobie ze wszystkim poradzi. Jednak czasem sama siebie okłamuję. W tańcu mogę wyrazić wszystkie uczucia, p...
Part 28
Comenzar desde el principio
