Szybko wsunęłam klucz i przekreciłam zamek. Wślizgnęłam się i ponownie zamknęłam drzwi. Ruszyłam do dobrze mi znanej sali treningowej. Rzuciłam plecakiem o ścianę a telefon połączyłam z, dzięki Bogu działającymi , głośnikami. Spojrzałam w lustro ale szybko odwróciłam wzrok. Nie mogłam na siebie patrzeć. Na sali rozbrzmiała piosenka, do której zaczęłam się rozciągać. Wiedziałam, że bez tego ani rusz. Następnie zatopiłam się w coverach, których tak dawno nie tańczyłam. Brakowało mi ulubionych piosenek. Dotarłam nawet do hitów sprzed wielu lat, które mimo tego nie straciły na wartości. Strasznie żałuję disbandów, ale nie mam przecież na to żadnego wpływu. Najważniejsze, że zostawili sobie spuściznę, którą starsze fanki mogą przekazywać młodszym.

Uśmiechając się jak głupia wykonywałam najbardziej zabawne ruchy choreografii, czerpiąc czystą radość. Przyznam, że to znacznie poprawiło mi nastrój. Nikt nie słucha tak dobrze jak muzyka. Ona pozwala ci opowiedzieć swoją historię i nie obchodzi ją twój wygląd, status majątkowy, wiek, wzrost czy inne czynniki, które są ważne dla ludzi.

Szybko zebrałam rzeczy, włączyłam muzykę i pretarłam spocie czoło. Napisałam Wookowi, że sama podjadę pod wytwórnie i zbiegłam po schodach. Ponownie prześlizgnęłam się przez drzwi wejściowe i je zamknęłam. Uspokajając oddech usiadłam na przystanku a gdy przyjechał odpowiedni autobus, wsiadlam do niego, witając się z kierowcą.
Założyłam maseczkę, by nie zwracać na siebie uwagi i wsiadłam na najbliższym przystanku koło Big Hitu.

Były godziny szczytu i mnóstwo ludzi na chodnikach. Przepychając się przez nich dziarsko ruszyłam do drzwi wejściowych a potem do windy.

Przed salą zauważyłam Leego. Po cichu podeszłam, a gdy byłam blisko krzyknęłam. Koreańczyk się wystraszył a potem spojrzał na mnie z wielkim zdziwieniem.
-Już? - spytał.
-Skończyłam wczesniej- szybko skłamałam. - A czemu stoisz przed? - szybko zmieniłam temat.
-Chłopcy rozmawiają z Wookiem. Nie chcę im przeszkadzać. - wzruszył ramionami.
-Ćwiczyłeś z nimi całość? - oparłam się o ścianę obok. Pokiwał głową. - I co sądzisz? - lubię jego opinię. Jest ona prawdziwa i każda uwaga ma swoją podstawę.
-Choreografia spoko ale narzekają na nauczycielkę - uśmiechnął się szeroko.
-Ja im dam. - podniosłam pięści. - Chcieli, żeby wszystko było cudownie a nie podoba im się jak ich poprawiam. - machałam dłonią w górę i dół.

Nagle z drzwi wyszedl Wook. Widząc mnie ustał.
-Jest zmiana terminu comebacku. - był lekko poddenerwowany. - Jest jutro. Rano występ w studiu, potem dwa wywiady a na końcu nagrywki do telewizji. I jutro rano na kolejne. - skończył i udrazu przyłożył wibrujący telefon do ucha. Szybko odszedł a my weszliśmy do sali. Nim cokolwiek zobaczyłam, ściskały mnie ramiona Sugi.
-Słońce wszystko dobrze? - Nie miał zamiaru mnie puścić.
Poruszyłam głową w górę i dół, by potwierdzić odpowiedź. Lepiej było zrobić tak, niż zaczynać tłumaczyć coś, czego i tak nie zrozumie.
Szybko się uwolniłam i spojrzałam na całą 7.
-Podobno są na mnie skargi. - podparłam pięści na biodrach. Twarze idoli zaczęły rozglądać się po całej sali unikając mojego wzroku.
-Dobrze wiecie, że - nie mogłam dokończyć ponieważ każdy zaczął się śmiać.
-Dobrze wiemy, że robisz to dla nas - Namjoon podszedł i powoli objął mnie ramieniem. - Naprawdę ci za to dziękujemy. - uśmiechnął się. Odpowiedziałam tym samym. A mój kolega po fachu w tym samym momencie odpalił pierwszą ich piosenkę.

Ćwiczyliśmy do późnej nocy. Z budynku wyszliśmy, gdy ulice oswietlały latarnie. Tym razem zaparkowali za budynkiem, na świeżym powietrzu.
-Kara uśmiechnij się! - krzyknął Jimin, gdy stałam przy samochodzie. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam, że ten robi mi zdjęcie telefonem. Pierwsze napewno wyszło nie za ładne ale do kolejnych zaczęłam pozować. Z każdym coraz bardziej się wygłupiałam.
-Dobra modele i modelki jedziemy - Jin zgarnął nas do samochodu.

^'Life dancer~Min Yoongi'^Where stories live. Discover now