Rozdział XLI

349 28 295
                                    

W ostatnim rozdziale obiecałam dedykację dla osób, które prawidłowo odpowiedzą na moje pytanie. Zaskoczyliście mnie, ponieważ ja musiałam się troszkę namęczyć, żeby odnaleźć imię i nazwisko tej postaci. A mowa tutaj o naszej czarnoskórej medium, czyli Missouri Moseley. A oto osoby, które poradziły sobie z tym lepiej niż ja i dedykuje im ten rozdział, liczący moja rekordową liczbę słów, wynoszącą ponad 3tys.:

SultanSeelin

cassie_sunshine

Blanket0

Martiinaxdd

Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam i życzę miłego czytania;)




Kiedy emocje opadły, Castiel i Dean wspólnie stwierdzili, że potrzebują czegoś, co pozwoli im odpocząć i oderwać myśli od wydarzeń dzisiejszego dnia. A nic nie jest lepsze od walnięcia się na kanapę z ogromną porcją lodów, na które brunet zgodził się tylko i wyłącznie, by ugłaskać jakoś Winchestra. Byli już na trzecim odcinku jakiegoś meksykańskiego serialu, na który natrafili przez przypadek, gdy Dean usłyszał po swojej lewej ciche pochrapywanie. Jak się okazało Castiel najwidoczniej potrzebował jeszcze kilku dodatkowych minut snu, w sumie to Dean mu się nie dziwił. Kto po imprezie jest w stanie w ogóle wstać tak wcześnie jak brunet tego ranka?

Chłopak postanowił wykorzystać daną mu przez los okazję, dlatego obserwując Castiela kątem oka, wstał z kanapy i udał się do kuchni. Tam usiadł przy stole i przysunął do siebie laptopa. Już raz korzystał z niego bez wiedzy mężczyzny. Ten nic na ten temat nie wspomniał, więc Dean wątpił, aby i tym razem coś zauważył. Chyba, że przyłapie go na gorącym uczynku, no cóż, Winchester musiał się pospieszyć. W innym wypadku będzie musiał na szybko znaleźć jakąś dobrą wymówkę.

Na ekranie w końcu pojawiło się bardzo dobrze Deanowi znane zdjęcie pszczoły, po chwili zaczęło pojawiać się coraz więcej ikonek. Winchester odchylił się na krześle, by zerknąć na Castiela. Na szczęście ten wciąż spał. Po upływie jakiś dwóch minut Dean kliknął w ikonkę, która przeniosła go wprost do wyszukiwarki. Tam wpisał jedno słowo i kliknął enter. Pojawiło się kilka linków, tyle, że on nie miał na to czasu. Wszedł w pierwszy lepszy i zaczął czytać.

*Medium z łacińskiego medius oznacza "pośredni" - termin z zakresu spirytyzmu oraz spirytualizmu. Określa osobę potrafiącą nawiązać połączenie pomiędzy duchami, duszami albo innymi nadprzyrodzonymi siłami a światem realnym. Medium jest kanałem umożliwiającym połączenie ze światem paranormalnym. Ma możliwość sprawdzenia, co w tym świecie się dzieje oraz uzyskania z niego jakiś istotnych informacji.

Typy medium:

- Doświadczające wizji i/lub psychicznego i/lub fizycznego kontaktu z siłami paranormalnymi,

- Oddające duchom kontrolę nad swoim głosem i mową do przekazywania wiadomości,

- Potrafiące skłonić duchy do manifestacji swojej obecności poprzez telekinezę.

Winchester oderwał wzrok od tekstu. Słyszał kiedyś o pojęciu telekinezy i o ile się nie mylił była to zdolność przesuwania przedmiotów za pomocą siły umysłu. Od razu przypomniało mu się jak Rebecca unieszkodliwiła jego ojca. Czyżby do zrzucenia słoja z szafki, użyła właśnie tej zdolności? Zaintrygowany wrócił do artykułu.

Dom ZbłonkańcówWhere stories live. Discover now