Do zobaczenia Potter

1.1K 76 3
                                    

Około trzeciej nad ranem, tajemnicza postać zawędrowała pod drzwi komnat Wybrańca. Nieznajomy przez chwilę się wahał jednak w końcu zastukał w drzwi. Gdy nie było odpowiedzi zapukał znowu. Zielonooki obudził się po paru minutach i niechętnie wstał z łóżka.
- Co do cholery...
Szatyn ziewnął i ruszył powolnym krokiem do drzwi. Pukanie nadal pobrzmiewało co tylko dodatkowo go irytowało.
- Przecież idę!
W końcu Złoty Chłopiec dotarł do wejścia do pomieszczenia i uchylił drzwi.
- Pali się czy co?
Nieznajomy zdjął kaptur a oczom Pottera ukazała się blond czupryna.
- Malfoy? Czy ty wiesz która do cholery jest godzina?
- Musiałem z tobą porozmawiać.
- O trzeciej?! Wybierasz sobie naprawdę dziwne pory na wizyty w tym przeklętym zamku.
- Wpuścisz mnie czy chcesz dyskutować przez drzwi?
Zielonooki westchnął jednak otworzył drzwi i wpuścił swojego rówieśnika.
- Czemu mam przyjemność znów cię zobaczyć?
Szarooki niepewnie usiadł na kanapie i popatrzył na gospodarza.
- Zawsze śpisz w takim stroju?
Harry na początku nie zrozumiał o co chodzi Malfoyowi. Jednak po chwili zdał sobie sprawę że stoi przed nim w samych bokserkach.
- Wiesz jakby nie patrzeć jestem u siebie i mamy środek nocy. Poza tym nie zmieniaj tematu.
- Jestem obserwowany, nie mam jak w dzień się wymykać.
- Co jest takiego ważnego że znów do mnie przychodzisz?
- Chciałem ci po prostu podziękować.
Zielonooki popatrzył zaskoczony na chłopaka.
- Ty co chciałeś zrobić?
- Chciałem ci podziękować. To takie dziwne?
- Wiesz może nie było by to dziwne gdybys nie nazywał się Draco Malfoy.
- Naprawdę nadal masz do mnie urazę?
- Nigdy nie miałem do ciebie urazy Malfoy. Mieliśmy po prostu inne poglądy na sytuacje.
- To mógłbyś po prostu przyjąć podziękowania i się tak nie dziwić.
Szatyn uśmiechnął się kpiąco.
- Mógłbym to zrobić, ale gdzie w tym jakaś zabawa?
- Czy ktoś ci już kiedyś powiedział że jesteś bezczelny?
- Spytaj swojego chrzestnego, uwielbia mnie obrażać.
Blondyn wstał z kanapy i podszedł do Wybrańca.
- Zmieniłeś się Potter.
- Ty również Malfoy.
Szare tęczówki uważnie obserwowały każdy kawałek ciała Złotego Chłopca. Potter jedynie uśmiechnął się i oparł się o ścianę.
- Długo jeszcze planujesz mnie tak obserwować? Jak chcesz to się mogę odwrócić.
Malfoy również się uśmiechnął.
- Może nie tym razem Potter. Ale wiem gdzie mieszkasz, jeśli będę chciał to wpadnę.
Nastolatek podszedł bliżej Dracona.
- Tylko następnym razem może przyjdź przed trzecią.
Blondyn poprawił swoją szatę i poszedł do drzwi wyjściowych.
- Nic nie obiecuje. Do zobaczenia Potter.
- Do zobaczenia Draco.
Szarooki opuścił komnaty Wybrańca pozostawiając go z uśmiechem na ustach i wieloma przemyśleniami.

Okej jestem beznadziejna jeśli chodzi o szukanie weny i chęci do pisania XD

Bond Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon