Opcje

2.3K 148 18
                                    

Severus siedział w fotelu i wpatrywał się w nastolatka.
- Nie zamierzasz się do mnie odezwać?
Potter jedynie obrzucił go wściekłym spojrzeniem.
- Nie zachowuj się jak gówniarz, robię to głównie dla twojego dobra.
Wybraniec prychnął cicho i wstał z łóżka.
- Dla mojego dobra? Sugerujesz że porwałeś i przetrzymujesz mnie bez mojej zgody, dla mojego dobra? Ty jesteś psychiczny!
- Nie denerwuj się tak bo ci żyłka pójdzie.
Jednak to tylko bardziej rozjuszyło chłopaka.
- Co ty sobie myślałeś? Że co?! Ja będę grzecznie spędzał tutaj czekając aż ty spełnisz swoje chore ambicje?!
- Potter...
- Nie! Teraz ja mówię! Nienawidzę was wszystkich! Każde z was wtrąca się w moje życie i chce mnie zmieniać abym był taki jak wy chcecie! Ale ja jestem sobą! Mam własny umysł i własne cele w życiu!
- To może z niego skorzystaj i mnie chociaż raz porządnie posłuchaj!
- Nie mam zamiaru. Już dość mi naopowiadałeś.
Mężczyzna westchnął i przyłożył palce do skroni.
- Co ja mam z tobą zrobić...
- Najlepiej mnie wypuść, oddaj różdżkę i pozwól mi robić co chce.
- A z opcji realnych?
- To ile ty mnie zamierzasz tutaj trzymać?
- Napewno kolejne dwa tygodnie. Czarny Pan nie może cię dostać przed rozpoczęciem ataku. Gdy już zdobędzie Hogwart, usunę ci pamięć i nie będziesz go pamiętać.
- Dlaczego nie zrobisz tego od razu?
- Wolisz już nie pamiętać swoich bliskich? Da się zrobić.
- Wiesz że nie o to mi chodzi. Dlaczego ty chcesz pomóc Voldemortowi.
- Nie chce pomagać żadnej ze stron. Chce powstrzymać zarówno Dumbledora i Czarnego Pana. A spoiwem ich dwojga jesteś ty. Czegoś jeszcze nie rozumiesz?
Złoty Chłopiec usiadł na szafce.
- To akurat jestem w stanie zrozumieć. Jeszcze jedno pytanie.
- Tylko jedno?
Harry wskazał dłonią na talerz leżący na stole.
- Kto cię uczył gotować? Bo tego się nie da zjeść.
- Bo więcej cię nie nakarmię.
- Kup po prostu produkty, a ja sam sobie coś zrobię.
- Znając ciebie i twoje szczęście to zabijesz się trzy razy podczas robienia posiłków.
- Dam sobie radę.
- Zobaczę co da się zrobić.
Snape założył swoją pelerynę i popatrzył ostatni raz na zielonookiego. Wybraniec cicho westchnął.
- Kiedy znowu się pojawisz?
- Przecież wiesz. Będę za dwa dni.
Mężczyzna opuścił dom po chwili znikając za zakrętem. Jednak tuż zza domku wyłoniła się zakapturzona postać.
- Tu masz swoje sekrety Snape...

No dobra bo w sumie to zostało z 20 rozdziałów chyba... I jakby nie zabijajcie mnie, okej?

Bond Where stories live. Discover now