Prolog część 2

1.9K 124 4
                                    

Zielonooki leżał na kanapie opierając się o swojego partnera. Tom bawił się jego włosami i czytał książkę. Oboje starali się czymś zająć aby odgonić od siebie ponure myśli. Do ich kryjówki docierało coraz to więcej wieści z czarodziejskiego świata. Życie zaczęło powoli wracać do normy i kwestią czasu było rozpoczęcie od nowa poszukiwań Czarnego Pana. Riddle popatrzył na swojego ukochanego i się cicho zaśmiał. Harry otworzył oczy i uniósł lekko brew.
- Coś pana bawi, panie Riddle?
- Ostatnio dość wiele rzeczy. Jednak twoje miny to najzabawniejsza rzecz jaka istnieje.
- Czy pan naprawdę chce skończyć na kanapie wraz z Nagini?
- Jej proszę w to nie mieszać.
Zielonooki podniósł się z klatki czarnoksiężnika i oparł się o kanapę.
- Tom?
- Tak, skarbie?
- Co teraz z nami będzie?
Voldemort popatrzył zaskoczony na wybrańca.
- Co masz na myśli?
Nastolatek zaczął bawić się palcami.
- Wiesz że w końcu zrozumieją co tam się naprawdę stało. Będą nas ścigać.
- Skarbie... Nic nam nie grozi. Jesteśmy od nich silniejsi.
- Nie mam już siły ciagle uciekać Tom. Robię to odkąd się urodziłem. Nigdy nie miałem prawdziwego domu. A teraz gdy znalazłem kogoś przy kim jestem szczęśliwy, ścigają nas i nie mam gwarancji czy cię nie stracę.
Czarny Pan wstał z kanapy po czym przykucnął przy swoim wybranku.
- Harry, dopóki jesteśmy razem nic złego nam się nie stanie. Przysięgam że więcej cię nie zostawię. Będę cię bronił do ostatniej kropli krwi.
Nastolatek również ukucnął i pogładził policzek czarnoksiężnika.
- I tego się właśnie obawiam. Nie wybaczę sobie jeśli zginiesz przeze mnie.
Czarny Pan objął swojego partnera.
- Nie myśl o takich rzeczach. Skupmy się na tym co mamy teraz. Jak na razie nikt nas tutaj nie namierzy, dlatego możemy w spokoju cieszyć się spokojem.
Potter wymusił uśmiech na swojej twarzy.
- Masz racje. Mamy siebie i to jest teraz najważniejsze.

Okej mam nadzieje iż jesteście gotowi na kolejne części? Next jutro!

Bond Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz