Zeznania

2K 131 28
                                    

Wybraniec stał oparty o ścianę i bawił się swoimi palcami. Czuł jego jego oddech jest przyśpieszony a serce mocniej bije. Miał już dość tego zainteresowania jego osobą i ciągłej ochrony. Chciał nareszcie w spokoju odpocząć i się przespać. Jego myśli zostały przerwane przez wejście byłego ministra, który uśmiechnął się do niego serdecznie.
- Harry, mój drogi chłopcze...
Nastolatek poczuł jak jego humor znika niemal momentalnie. Już wiedział że to nie będzie przyjemna pogawędka. Zielonooki uznał że nie ma sensu być delikatnym.
- Mogę wiedzieć po co mnie pan wezwał?
Na twarzy Knota można było ujrzeć lekkie zaskoczenie otwartością chłopaka.
- Musisz zostać przesłuchany...
- Przesłuchany? To ja jestem o coś oskarżony?
- Ależ drogi chłopcze, oczywiście że nie!
- W takim razie po co ta szopka?
- Czarny Pan stanie przed sądem za dziesięć dni.
Potter poczuł bolesny ucisk w środku, jednak nie mógł tego ukazać.
- I co z tego? Przecież nie ominie go rozprawa.
Korneliusz uśmiechnął się i złożył dłonie razem.
- Sęk w tym że wszyscy oczekują że będziesz przeciw niemu zeznawać.
Wybraniec poczuł jak robi mu się słabo.
- Słucham?
- Musisz przeciw niemu zeznawać Harry.
Szatyn zerwał się ze swojego miejsca i zaczął gwałtownie gestykulować.
- Ja przecież nie mogę tego zrobić...
- Harry, wiem że to może być dla ciebie trudne...
- Przecież nie możecie tego ode mnie oczekiwać!
- Nie możesz kryć tego mordercy i zbrodniarza.
- Ale Tom, to dobry człowiek. Dbał o mnie, martwił się. I teraz tak mam mu się odpłacić za to co mi zrobił?
Złoty Chłopiec poczuł jak to wszystko go przytłacza, chciał w końcu zniknąć i już nigdy się nie pojawić z powrotem. Był zmęczony tym szumem wokół jego osoby. Minister jednak nie zamierzał odpuścić.
- Harry muszę wiedzieć czy nam pomożesz.
Zielonooki nie mógł już ukryć łez
- W czym? W skazaniu osoby na której mi zależy? Mam zdradzić kogoś kto mi pomógł i mi ufać? Aż tak nisko mnie cenicie?
- Nie chciałem tego zrobić, ale jeśli zajdzie taka konieczność zmusimy cię do zeznań.
- Proszę bardzo! Ja sam, z własnej woli go nie zdradzę! Możecie na mnie krzyczeć, naciskać czy choćby nawet mnie torturować!
Korneliusz wstał ze swojego miejsca.
- Pomyśl racjonalnie. Nikt nie chce twojego nieszczęścia. Zależy nam na tobie Harry.
- I właśnie dlatego chcecie mnie złamać abym go skazał tak?!
- Po prostu przemyśl to. Nikt nie oczekuje że odpowiesz teraz.
- Sęk w tym że ja już wam odpowiedziałem. Nie ma nawet szansy, abym się na to zgodził. Nie zdradzę swojego przyjaciela. Jedynego którego mam. Żadne z was nie obchodzi moje szczęście, tylko wasze korzyści! Żerujecie na mnie niczym jakieś bestie! Koniec z tym!
Mężczyzna popatrzył ostatni raz na nastolatka po czym opuścił gabinet zostawiając swój melonik i wściekłego nastolatka.

#4 Jak myślicie? Harry się złamie i skaże swojego wybranka, czy może jednak pozostanie twardy w swoich zeznaniach.

Bond Where stories live. Discover now