Prolog

8.2K 315 60
                                    

Czarny Pan siedział w swoim gabinecie, czytając raporty które zostały mu dostarczone przez jego szpiegów. Jednak jego spokojne rozmyślenia zostały przerwane przez przybycie dwójki jego marionetek.
Mężczyźni szybko się skłonili, oczekując na zgodę na mówienie.
- Czego chcecie?
- Panie mój, mamy dla ciebie niespodziankę.
- Jestem zajęty Goyle.
- Ta niespodzianka ci się spodoba.
- O ile nie jest to głowa Dumbledora, to raczej nikłe szanse na moje zadowolenie.
- Panie, schwytaliśmy Pottera.
Voldemort popatrzył na mężczyznę z uśmiechem na ustach.
- Chcecie mi powiedzieć, że wy, schwytaliście Harrego Pottera?
- Tak, panie.
Czerwonooki wstał zza biurka i podszedł do swoich popleczników.
- Gdzie on jest?
- Musieliśmy go obezwładnić bo chłopak się opierał.
- Dziwne by było, gdyby nie próbował się wydostać.
- Leży nieprzytomny w celi.
- Zaprowadźcie mnie do niego.
- Tak jest, panie.
Po kilku minutach, cała trójka znajdowała się już w ciemnym, chłodnym lochu.
- W której jest celi?
- W ostatniej, założyliśmy dodatkowe zaklęcia aby nie uciekł.
- Od kiedy wy aż tak korzystacie z tych szarych komórek?
Jednak żaden ze sługusów mu nie odpowiedział. Czarnoksiężnik powoli zbliżył się do celi, uważnie przyglądając się swojej ofierze. Nastolatek leżał nieprzytomny na ziemi, z jego nosa leciała strużka krwi, a lewa brew była rozcięta.
- Widzę że wojownik z niego...
- Nie było łatwo go tutaj przetransportować.
- Co chcecie jako nagrodę?
- Wystarczy nam twa łaska, panie.
- Odejdźcie już, widzimy się za trzy dni na spotkaniu Śmierciożerców.
- Dobrej nocy, panie.
Mężczyźni szybko się wycofali, pozostawiając Voldemorta sam na sam z Wybrańcem.
- Nie miałem w planach porywania cię. Ale skoro już tutaj jesteś, to trzeba wykorzystać sytuację.
Czerwonooki pochylił się bliżej krat i uśmiechnął się.
- Już niedługo będziesz po mojej stronie, i razem uratujemy świat od tych szlam.
Mężczyzna pstryknął palcami i obok chłopaka pojawił się koc i poduszka.
- Ale to wszystko jutro. Na dzisiaj wystarczy ci wrażeń.
Czarnoksiężnik ostatni raz popatrzył na swojego zakładnika, po czym opuścił lochy aby udać się na spoczynek.

Bond Where stories live. Discover now