Harry leżał na podłodze, ze spodniami opuszczonymi na uda. Jego ciało wciąż drżało po wszechogarniającej eksplozji niesamowitej przyjemności. Dotychczas kilkakrotnie dotykał swego ciała, ale nigdy przy tym nie myślał o żadnej szczególnej osobie. A już z pewnością nie o Severusie Snapie. Właściwie, gdyby wcześniej chciał oddalić od siebie jakiekolwiek erotyczne wizje, to myśl o tym mężczyźnie byłaby idealną metodą. Teraz było dokładnie na odwrót. Zmęczony, przysłonił oczy ramieniem. Po chwili usiadł i czystą ręką sięgnął po okulary. Umył się w łazience, a potem stał, wpatrując się w lustro, bez powodzenia starając się znaleźć odpowiedzi w odbiciu swoich oczu. Zdawało mu się, że twarz znika, a na jej miejscu pojawiają się czarne oczy jego małżonka i obrońcy.
— Severusie — westchnął. Wrócił do salonu i usiadł na kanapie. Butelka elfickiego wina nadal stała na stole w towarzystwie kielicha, z którego obaj pili. Dreszcz przeszedł mu po plecach i znów siedział na kolanach męża; ich twarze tak blisko siebie, przeszywające spojrzenia, dłonie mężczyzny zataczające leniwe koła na jego udach. Młodzieniec starał się zdusić w sobie początki postępującego podniecenia, przerywając wspomnienie, zrywając się z kanapy i spacerując po pokoju w oczekiwaniu na powrót Severusa.
A gdy wróci... Co wtedy zrobią? Porozmawiają o tym, co się stało? Właściwie to nic się nie zdarzyło. Nawet się nie pocałowali. Po prosu... droczyli się nawzajem. Chociaż flirtowanie byłoby lepszym określeniem...
Niedługo potem otworzyły się drzwi — mistrz eliksirów powrócił ze spotkania. Był blady i wyglądał na zmęczonego. Zastał Gryfona czekającego niecierpliwie na kanapie – dostrzegł to w nagłym przebłysku w jego oczach, gdy tylko wszedł do środka.
Cieszy się, gdy wracam — pomyślał, czując nagle dziwne ukłucie.
— Wszystko w porządku? — zapytał natychmiast Harry.
— Widzisz mnie na noszach? — odpowiedział cierpko. Chłopak wyglądał niezwykle poważnie. Właściwie, wyglądał na bardzo zestresowanego.
— Nie mów takich rzeczy — powiedział ostro.
Severus położył dłoń na ramieniu męża i delikatnie ścisnął.
— Histeryk — rzucił, jednak ton jego głosu był ciepły.
— Co się stało? Czego chciał Voldemort?
— Zwołał ogólne zebranie śmierciożerców. Snuje plany dominacji rasy czarodziejów nad mugolami i czarodziejami z mugolskich rodzin. Zastanawia się też, jak... wytresować ciebie, kiedy już przyprowadzę cię do niego w mózgiem wypranym na tyle, że pozwolisz się kontrolować jak jakiś automat — zamilkł na chwilę, a w jego oczach pojawił się nagły błysk. — Oczywiście, nigdy na to nie pozwolę, ty również. Zawsze byłeś wojownikiem — dodał.
Harry przytaknął ponuro głową.
— Tak. Obaj jesteśmy — potwierdził.
Starszy czarodziej zdjął płaszcz i starannie odłożył go na bok. Odpiął kołnierzyk swojej szaty i wydobył łańcuszek od Harry'ego, który trzymał ukryty przed obcymi spojrzeniami.
— Przebiorę się — powiedział i skierował się ku swojej sypialni.
Potter wszedł do biblioteki Severusa. To było jedno z ulubionych miejsc, do których uciekał jego mąż, szczególnie po spotkaniach z Voldemortem. Rzeczywiście, wkrótce potem, mistrz eliksirów dołączył do niego i podszedł do szafki, przy której siedział Gryfon. Otworzył szufladę i wtedy obaj zobaczyli leżące na wierzchu dokumenty rozwodowe. Mężczyzna z premedytacją unikał kontaktu wzrokowego z młodzieńcem i wepchnął je bez komentarza w kąt szuflady. Niestety jedna ze stron zablokowała się i uniemożliwiła jej wsunięcie. Wtedy Snape wyszarpnął pergamin z niepotrzebną gwałtownością, wcisnął brutalnie do środka i zatrzasnął szufladę.
YOU ARE READING
Związek Przeznaczenia
FanfictionHarry właśnie ukończył siódmy rok nauki. Niestety, Voldemort wciąż krąży gdzieś w pobliżu, a Severus regularnie uczęszcza na spotkania Śmierciożerców. Po przeczytaniu artykułu w "Proroku Codziennym" Voldemort wpada na pomysł, by Severus poślubił Har...