Prolog

351 17 4
                                    

Grzebanie w piaskownicy było odprężające. Niektóre dzieci przyglądały mi się zupełnie jak gdybym nagle stał się przybyszem z innej planety. Moje młode serce krwawiło, oczyma wyobraźni niemalże widziałem czerwień wylewającą się ze mnie i ogarniającą całe moje ciało. 

Było mi źle. Przeraźliwie smutno. Moi przybrani rodzice nie rozumieli mnie. Nigdy. Nie miałem wyboru i musiałem odejść. Jednak nie przemyślałem tego tak do końca. Co miałbym zrobić, dokąd pójść? Plac zabaw wydał mi się jedynym wyjściem, mimo że wspomnienia z dzieciństwa niezmiernie bolały.

Od ciągłego kucania i pochylania się w piasku rozbolały mnie nogi i szyja. Usiadłem na ziemi, podnosząc głowę do góry i wpatrując się w niebo. Jednakże wcale go nie widziałem. Zostało przysłonięte za sprawą czyichś brązowych oczu.

- Kim jesteś? - szepnąłem cicho, przyglądając się starszemu ode mnie chłopakowi. Na pewno był starszy albo tak mi się tylko wydawało.

- A ty? - spytał niepewnie, nagle odsuwając się ode mnie. Po jakiejś minucie znowu się zbliżył, siadając obok, ale trzymając dystans. - Jesteś trochę brudny.

Popatrzyłem po sobie. Miał rację, moje ubranie było zabłocone i pomięte.

- Ostatnio padało - wyrzuciłem mu, odwracając się w bok. Przeczesałem swoje włosy, ale przydługa grzywka ciągle opadała na moje oczy. Westchnąłem, poirytowany.

- Czemu tu jesteś? - spytał, przerywając ciszę. - To moje ulubione miejsce.

Odwróciłem się z powrotem, przypatrując chłopakowi. Wydawał się spokojny, lecz może to były pozory? Skąd miałbym wiedzieć, jeśli nigdy nie miałem żadnego przyjaciela?

- Ja...przepraszam - wykrztusiłem z siebie, ale zamiast na mnie krzyknąć, nagle się uśmiechnął. Poczułem się co najmniej dziwnie. Jego uśmiech prześladował mnie potem jeszcze długi czas.

Dopiero po wielu latach gdy ponownie go spotkałem, powróciło to wspomnienie. Nasze losy od początku były ze sobą powiązane i nawet trudne doświadczenia oraz jego żałoba nie zniszczyły tego co się między nami zrodziło. Naszej miłości.

****

Witam was wszystkich bardzo serdecznie!

W końcu udało mi się zacząć drugą część :) Bardzo mnie to cieszy, że znalazłam czas na pisanie mimo dużych zmian w moim życiu. Naprawdę was przepraszam za tak długie czekanie. Ja sama nie lubię odkładać niczego na potem, ale niestety musiałam. Obecnie jestem na etapie przygotowań do studiów więc czasu mam niewiele. Jednak bardzo mi zależy żeby ta część powstała, dlatego że kocham to opowiadanie tak samo jak wy ( myślę, że kochacie ;). 

Plan jest taki: postaram się pisać tyle na ile mogę, ale nie obiecuję rozdziałów codziennie lub raz w tygodniu itd. Nie wiem w jakim odstępie czasowym będę publikować, ale nie chciałabym co miesiąc lub gorzej, co kilka miesięcy bo to zbyt długie czekanie. I potem chęci na pisanie też mi znikają.

Więc wymyśliłam, że będę pisać co weekend :) Moi drodzy czytelnicy, bardzo wam dziękuję za wsparcie i liczne komentarze. To mnie motywuje najbardziej :)

A teraz chciałabym podziękować osobie, która wykonała dla mnie piękną okładkę do Paradise 2 

@JIMINSMOCHiS  bardzo Ci dziękuję :)

~ leonia18 :)



Paradise 2Where stories live. Discover now