Plo Koon i Qui-Gon Jinn: *mierzą w siebie wrogimi spojrzeniami*Mace: co się tutaj dzieje?
Kit Fisto: mistrz Koon i mistrz Jinn walczą o tytuł najlepszego galaktycznego ojca... Znowu.
Qui-Gon: Obi-Wan, Anakin, powiedzcie Plo jaki ze mnie dobry ojciec. Kto wam gotuje? Robi ciasteczka i kakałko? Tuli i broni przed koszmarami? Dzieje szaliczki oraz sweterki? Kto chroni przed radą? Śpiewa na dobranoc i całuje w czółka? Kto jest najlepszym tatusiem?
Obi-Wan/Anakin: oczywiście, że mistrz!
Ashoka: nie prawda, mistrz Plo jest lepszym ojcem! *kłótnia*
Mace: mam dziwne wrażenie, że oni kiedyś doprowadzą do upadku Zakonu...
Cin Drallig: oj tam, niech się kłócą o ten tytuł ojca.... Ja i tak będę najlepszym rycerzem Zakonu.
Wszyscy Jedi: no chyba sobie żartujesz!
Yoda: w domu wariatów żyję ja... Uciekać stąd muszę mhhhhm... Dagobah dobrą opcją będzie.
CZYTASZ
Qui-Gon Jinn. Bo go za mało.
HumorTak jak w tytule. Potrzebuję trochę mistrza Qui-Gona do szczęścia. Jeśli ktoś też tak ma, to zapraszam. Arty, talksy, memeszki... Może jakiś one-shot będzie jak wena mnie złapie. Występują: Qui-Gon Jinn, Mace Windu, Plo Koon, Obi-Wan Kenobi, Cin Dr...