68

222 20 23
                                    


Mistrz i Padawani: przychodzenie do mistrza w nocy

...

Feemor.

Feemor: *puka do drzwi sypialni Jinna i wchodzi tam po chwili* mistrzu? Mistrzu!

Qui-Gon: *budzi się. Siada* um... Feemor? *Przeciera twarz* co się stało?

Feemor: boli mnie brzuch... Nie mogę spać mistrzu...

Qui-Gon: ojj... *Ziewa* jasne jasne... Zaraz ci zaparzymy ziółka... *Wstaje powoli z łóżka i rusza do kuchni*

Feemor: *bierze Jinna za rękę i idzie z nim. W kuchni grzecznie pije ziółka*

Qui-Gon: *spogląda na niego zaspany* jeśli czujesz się źle możesz dzisiaj spać ze mną Feemor.

Feemor: niee... Nie trzeba mistrzu. Dziękuję *uśmiecha się i drepcze do siebie* dobranoc mistrzu!

Qui-Gon: dobranoc dzieciaku... *Wraca do siebie*

...

Xanatos.

Xanatos: *wchodzi o 1 w nocy do sypialni Jinna wyważając drzwi kopniakiem.  Rzuca się na łóżko obok niego* nawet nie uwierzysz jak bardzo spierdolony dzień miałem.

Qui: *budzi się nagle i siada aż. Wpatruje się w Xana* zgłupiałeś?!

Xanatos: oj no co, jakoś cię wybudzić mistrzu muszę nie? *przykrywa się kołdrą*

Qui: czego chcesz? Jest... *Patrzy na zegarek* pierwsza w nocy... Xanatos!

Xanatos: oj noooo... To chcesz słuchać co się dzisiaj wydarzyło czy nie? Bo jak nie to pójdę do kogoś innego *prycha*

Qui: *doskonale wie, że ten nie ma do kogo pójść, bo Windu jest na misji* ...Eh. opowiadaj. *układa się* ale spać idziesz potem do siebie...

Xanatos: nie ma opcji, patrz jak już się ułożyłem wygodnie!

Qui: nie będziesz kolejną noc spać ze mną! Opowiadasz i wypad mi stąd. Za stary na to jesteś!

Xanatos: *uśmiecha się wrednie* zakład że i tak będę spać z tobą?

Qui: *wie doskonale jakimi odpałami te zakłady się kończą a woli przespać choć kilka godzin* ugh... Dobra już, niech ci będzie. A teraz opowiadaj i idziemy spać.

...

Obi-Wan.

Obi-Wan: *stoi już od 10 minut pod drzwiami pokoju Jinna. Wacha się cały czas* n-nie... Nie... Nie mogę... Mistrz Jinn śpi... *Odsuwa się od drzwi* wrócę do siebie... N-No nie mogę do obudzić... *Idzie w stronę swojego pokoju. Po chwili wraca* a-a zarazem mistrz Jinn wolałby wiedzieć... U-Um...

Qui-Gon: *z sypialni* Obi-Wan wchodź wreszcie!

Obi-Wan: *pisknął wystraszony. Zaraz jednak niepewnie wszedł do środka* m-mistrzu?

Qui-Gon: *spogląda na niego* co się dzieje padawanie?

Obi-Wan: *spuszcza głowę* j-ja znowu miałem k-koszmar...

Qui-Gon: *wzdycha ale uśmiecha się do niego łagodnie. Klepie miejsce obok siebie* no chodź tu padawanie...

Obi-Wan: *podbiega szybko i wchodzi na łóżko Jinna*

Qui-Gon: *głaszcze go po głowie* a teraz opowiesz mi o wszystkim, zgoda?

Obi-Wan: *kiwa głową*

Miłego wieczoru :3

Idealne nawet do tego talksa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Idealne nawet do tego talksa.

Qui-Gon Jinn. Bo go za mało. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz