Only one shot

702 36 0
                                    

...

- YeRi? - otworzyłem oczy w poszukiwaniu dziewczyny. Nie było jej koło mnie w łóżku. Podniosłem się. - YeRi!? - zawołałem głośniej.

- Coś się stało? - pojawiła się w sypialni. Była w ręczniku i mokrych włosach. W buzi miała szczoteczkę do zębów.

- Nie... - zaśmiałem się i opadłem na poduszkę. - Myślałem ,że śniłem. - zniknęła w drzwiach i zaraz powróciła bez szczoteczki.

- A może wciąż śnisz? - podeszła bliżej i nachyliła się nade mną by dać buziaka. Pociągnąłem ją do siebie. Wpadła na moją klatkę piersiową. Łaskotała mnie mokrymi włosami.

- Yoongi... - śmiała się.

- Słucham? - pytałem między całunkami jej szyi.

- Sunwoo mówił ,że mamy na dziesiątą ważne spotkanie. - powiedziała przytrzymując mój tors, bym nie zdołał jej dosięgnąć.

- Mamy? - zdziwiłem się.

- Chyba musisz mi przekazać udziały. - uśmiechnęła się.

- Przekazać? - przymrużyłem oczy.

- Jejku no wiesz... Pełnomocnictwo. - przewróciła oczami.

- Wiem, wiem. - objąłem ją ramionami i przytuliłem do siebie. Ściskając coraz mocniej.

- Duszę się! - śmiała się. Podniosłem się z nią na rękach. Próbowała się wyrwać ,ale bez skutku. - Co tu robisz? Suga! - krzyczała śmiejąc się. Ręcznik zsunął się z jej ciała. Objęła się ramionami.

- Przecież widziałem cię nago. - wybuchła śmiechem.

...

- I jak wyglądam? - spytałam siadając koło niego w samochodzie. Miałam na sobie czarny kombinezon.

- Pięknie ,jak zawsze. - uśmiechnął się i pocałował moją rękę.

- Skąd masz ten pierścionek? - zdziwił się zauważając pierścionek zaręczynowy od Leia.

- No właśnie...- westchnęłam ciężko. - Podpisałam umowę z Leiem. - spoważniał i zabrał rękę. Patrzył na mnie gotowy zaatakować.

- Tylko się nie denerwuj. - prosiłam. - To zwykły pakt. - zmarszczył czoło.

- Jaki pakt? - gotował się od środka.

- We wrześniu biorę z nim ślub. On przejmuje udziały firmy w Szanghaju, a Ziwei z Sehunem wracają do Korei. - mówiłam na jednym wdechu.

- Bierzesz ślub z tym debilem?! - wkurzył się.

- Ale to tylko papier. - przekonywałam go. - Dzięki temu dostanę mieszkanie w Szanghaju i będę spokojnie studiować na Mingde pod twoją nieobecność. Lei zapewni mi bezpieczeństwo ,a do tego gdy tylko wyjdziesz z wojska bierzemy rozwód. - tłumaczyłam. - Wszystko jest na umowie.

- A on? Co będzie z tego miał? - nie ufał Leiowi.

- Zrzeknę się wszystkich udziałów w firmie. - kontynuowałam. - Będziemy mieli rozdzielność majątkowa. Jako jego żona nic nie dostanę.

- Chcę zobaczyć tą umowę. - zażądał ruszając z parkingu. - Umówię się z prawnikiem na jutro i wszystko przejrzę.

- Nie możesz. - zaoponowałam.

- Inaczej się nie zgadzam. - postawił warunek.

- Yoongi...

- YeRi to nie są żarty. - skarcił mnie. - A jeśli pięknisiowi spodoba się udawana żona? - dociekał. - Co jeśli nie da Ci rozwodu? Jesteś w stu procentach pewna ,że jesteś zabezpieczona?

- Tak. - zapewniłam. - Mam zapis ,że w każdym dowolnym momencie mogę zerwać umowę i dostać automatycznie rozwód. - mówiłam. Przecież nie jestem głupia, pomyślałam.

- A co na to twoi rodzice? - wciąż nie dawał za wygraną.

- Pogodzą się z tym. - wzruszyłam ramionami.

- A co powiedzą media?

- Naprawdę to jest takie ważne? - popatrzyłam na niego. - Dzięki wsparciu Leia pomogę rodzicom, utrę nosa Ziwei. Będę miała brata blisko siebie i zapewnione studia oraz pieniądze. Niczego mi nie będzie brakować...no prawie.

- Prawie? - zerknął na mnie.

- Tylko Ciebie będzie mi brakować. - uśmiechnęłam się.

- Nie podoba mi się ten plan. - przyznał szczerze.

- Podpisałam już umowę. - wzruszyłam ramionami. - A właśnie. - przypomniałam sobie o jeszcze jednej kwestii. - Moje studia trwają pięć lat.

- Co? - zdziwił się.

- Będziemy mieszkać razem w Szanghaju po twoim powrocie czy jak? - zastanawiałam się.

- Przecież tutaj mam wytwórnie... - zmroził mnie wzrokiem. - Ale pewnie coś wymyślę. - dostrzegł moją minkę kota ze Shreka. - Naprawdę musisz studiować akurat tam?

- Tak. - postanowiłam.

- Boże ,ale to strasznie długo. - westchnął ciężko. - A jak ty w ogóle chcesz pomagać w takim razie Yung-gukowi?

- Lei załatwi, żebym mogła na dwa weekendy w miesiącu tu przylatywać. - widziałam ,że nie jest zadowolony ,ale nie wie już do czego się doczepić.

...

- A co jeśli się w Tobie zakocha? - spytał w końcu.

- To nic. - wzruszyłam ramionami. - Ja kocham kogoś innego. - uśmiechnęłam się. - A umowa to umowa. - zaśmiał się.

- Jesteś niemiła. - stwierdził.

- Wolisz ,żebym była dla wszystkich miła? - zapytałam.

- Nie ,nie... - zaprzeczył stanowczo. - Miła możesz być tylko dla mnie.

- I Yung-guka. - wskazałam rapera czekającego na nas już przed wytwórnią. - Zaparkujesz ,a ja już pójdę się przywitać? - dostrzegłam wewnątrz budynku jego żonę i córkę.

- No leć. - pozwolił i wyszłam z samochodu.

- Cześć! - krzyknęłam ucieszona wieszając się Bangowi na szyi.

- Hej Mała. - objął mnie mocno. Od jego głębokiego głosu od razu zrobiło mi się miło na serduszku.

- Widziałam twoje maleństwo z auta. - wskazałam kobietę bawiącą się z dzieckiem.

- Już czekają by was poznać. - wskazał drzwi. - A Suga?

- Zaraz przyjdzie. - zapewniłam. - Tylko zaparkuje.

...

ㅡ.ㅡ

Dzięki.

Miłego weekendu 💓

BTS- SUGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz