Good news

1K 54 15
                                    

...

- YeRi możesz mi w końcu powiedzieć co się stało? - do mojego pokoju weszła mama. Wczoraj strasznie mnie skrzyczała. Zakazała spotykania się z Sugą, ale nie musiała. W końcu chłopak sam mi tego zakazał. Przepłakałam całą noc ,ale o niczym nie pisnęłam słowa. Nie chciałam by rodzice lub Sehun powiedzieli "a nie mówiłem ". To była ostatnia rzecz jaką mogłabym teraz usłyszeć.

- Nic ,mamo. - skłamałam. - Po prostu mam gorszy dzień. - skinęła zmartwiona głową.

- Ale wiesz ,że nie zakazałam Ci do niego dzwonić. - myślała, że to z jej winy.

- Wiem. - przytaknęłam. Kobieta wyszła. Widziałam jak bardzo boli ją moje samopoczucie, ale nie potrafiłam udawać, że wszystko jest w porządku. Bo przecież nic nie było. Chłopak, w którym się zakochałam wczoraj powiedział mi ,że się mną tylko bawił. Pragnęłam być z nim na zawsze, a teraz? Po co mam walczyć? Mam żyć swoim życiem? Pozbawiono mnie marzeń, pozbawiono miłości. Dlaczego los się tak bardzo ode mnie odwrócił? Włączyłam telefon. Weszłam na Twittera. W ostatnich postach BTS udostępnił relację z tego jak wyjeżdżali dzisiaj do Japonii. Byli na lotnisku. Westchnęłam ciężko, ale tym razem powstrzymałam łzy. Odszukałam jego numeru w kontaktach. Chwilę się przypatrzyłam zdjęciu. W końcu kliknęłam. Pojawiło się powiadomienie "na pewno chcesz usunąć użytkownika Min Yoongi z kontaktów?". Wcisnęłam "tak." Zrobiłam to samo z kakaotalkiem. Wyrzuciłam go ze znajomych i zablokowałam.

- To koniec. - szepnęłam do siebie i położyłam się na łóżku.

...

- YeRi! - do pokoju wleciał mój tata. Nie dał mi ani chwili na ogarnięcie się. Cały czas wymachując rękoma prowadził mnie do samochodu.

- Co się dzieje? - byłam zdziwiona.

- Będzie przeszczep w Polsce! - krzyknął uradowany. Zapiął mi pasy i ruszyliśmy z garażu.

- Tato gdzie my jedziemy? - byłam zdezorientowana. Nie rozumiałam co się dzieje.

- Na badania. - odparł zachwycony. - Chcą zrobić wstępne badania i wysłać je do kliniki w Warszawie.

- To znaczy, że jednak się kwalifikuje? - nie mogłam uwierzyć.

- Tak! - krzyczał uradowany. - Mama już rezerwuje bilety na lot do Polski.

- Naprawdę? - pokiwał głową. Tak bardzo się cieszył.

- W przyszły czwartek będziesz miała już pierwszą wizytę. - zdziwiłam się. Dzisiaj był piątek co oznaczało, że za niecały tydzień będę musiała być już w Polsce. Spojrzałam w jasne niebo. To chyba jakiś znak. Tak miało być. Tak ma skończyć się moja historia z Sugą.

...

Po dwóch dniach koncertowania w Osace wróciliśmy do hotelu by świętować powrót do domu. Przez ten cały czas myślałem o YeRi. Co robi, o czym myśli. Tęskniłem za nią. Martwiłem się. Chciałem napisać do niej lub zadzwonić, ale zablokowała mnie wszędzie gdzie mogła. Nie dziwiłem się. To co zrobiłem, jak ją potraktowałem zasługiwało na najgorsze.

- Idziesz z nami? - spytał Jimin, gdy postanowili pójść do baru na dole.

- Nie. - burknąłem. Zatrzymał się w wyjściu.

- Co jest? - przysiadł się do mnie. Wzruszyłem ramionami.

- Idź do reszty. - powiedziałem, a wręcz nakazałem.

- Zostanę. - oparł się o oparcie. - I tak obiecałem Ayli zadzwonić. - spojrzałem na niego zdziwiony.

- Nie mam ochoty rozmawiać. - mruknąłem.

- Jak mam kiepski dzień dzwonię do Ayli. - mówił. Zaśmiałem się żałośnie.

- Tyle, że ja już nie mam takiej osoby. - podniosłem się.

- Może zadzwoń do jej brata? - w sumie o tym nie pomyślałem.

- Nienawidzi mnie. - stwierdziłem zrezygnowany.

- Rób co chcesz. - wzruszył ramionami i poszedł do siebie dzwoniąc do Ayli.

...

- Po co Ty do mnie dzwonisz? - warknął Sehun. Zamknąłem oczy. Byłem na siebie wściekły, ale musiałem wiedzieć co z YeRi. Czy nic jej nie jest. Jak idzie chemioterapia. Cokolwiek.

- Chcę tylko wiedzieć co z YeRi. - nastała cisza. Myśląc, że się rozłączył odsunąłem od siebie komórkę by spojrzeć na ekran. Połączenie nadal trwało.

- Nie rozmawiacie? - spytał w końcu.

- Nie. - odparłem zgodnie z prawdą.

- Posłuchała mnie w końcu? - dociekał choć wyczułem w jego głosie bardziej zawód niż radość.

- Nie. - powtórzyłem.

- Ty to zrobiłeś? - zaskoczyłem go. - Ty wiecznie stawiający na swój egoizm idol BTS poświęciłeś swoje szczęście dla drugiej osoby? - kpił ze mnie.

- Tak. - przyznałem.

- Pojutrze wylatuje do Polski. - oklapłem bezwładnie na kanapę. - Więc gratuluję wyczucia.

- Leczenie się udało? Kwalifukuje się?

- Jest dawca. - odpowiedział. - Będzie przeszczep szpiku. - uśmiechnąłem się.

- To dobrze. - ucieszyłem się. Choć coś się układa po mojej myśli.

- Lepiej zostaw to tak jak jest Min. - poprosił.

- Chcę żebyś tylko wiedział, że nie wykorzystywałem twojej siostry. - milczał. - Naprawdę się w niej zakochałem. To było prawdziwe.

- Ona Ci już nie uwierzy. - odparł zadowolony. Skinąłem głową. To koniec. Dopiero teraz to zrozumiałem.

...

ㅡ.ㅡ

Dzięki.

Wszystkiego najlepszego! :3

13

BTS- SUGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz