Ddaeng

1.6K 70 5
                                    

...

Siedziałam jak na szpilkach. Martwiłam się. Nie byłam pewna do czego jest zdolny mój brat. Bałam się co powie mu Min. Reakcja Sehuna na naszą relacje na pewno nie będzie obojętna. Nie mówiąc już o tym, że na wstępie będzie temu przeciwny.

- YeRi. - wszedł do środka sali Sehun. - Zapomnij o nim. - powiedział oschle i usiadł obok. Skrzyżowałam dłonie.

- Nie możesz... - zaczęłam ,ale brat mi przerwał.

- Wiesz, że nie jest byle kim. - zamilkłam. - Nie mam zamiaru wysłuchiwać potem twojego płaczu. - mówił okropnym tonem nieznoszącym sprzeciwu.

- On nie jest taki. - odezwałam się w obronie chłopaka.

- Ty jeszcze nie wiesz do czego jest zdolny. - powiedział groźnie. Próbował mnie przestraszyć. Zrazić do Yoongiego.

- Przestań Sehun. - poprosiłam.

- Znasz go kilka dni. - warknął. - Wiesz ile było już takich dziewczyn jak Ty? - zmroziło mnie. - Każdy jego przyjazd do Daegu...

- Skończ. - przerwałam bratu. - Nie musiałeś mi tego mówić. - syknęłam powstrzymując łzy.

- Jesteś moją siostrą. - stwierdził. - Więc nie miałem innego wyjścia. - obrzuciłam go wściekłym spojrzeniem i odwróciłam tyłem. - Nigdy nie zrezygnuje dla Ciebie ze swojej kariery, a aktualnie zagrażasz jego karierze. - ścisnęłam mocno prześcieradło. - Wie już, że nie masz anemii. - wściekła od razu spojrzałam na niego gotowa by wydrapać mu oczy. - Tak mu ufasz, a nie powiedziałaś przez tak długi czas , że jesteś chora? Pomijając fakt, że go okłamałaś z tą anemią. - myślałam, że wyjdę z siebie. Co za kretyn z mojego brata. Podniosłam się i wybiegłam z sali by znaleźć Mina.

...

Wyszłam na korytarz i dostrzegłam go jak rozmawia z moją pielęgniarką. Postanowiłam poczekać, aż skończą. Nie chciałam przeszkadzać. W końcu odeszła od niego i skorzystałam z tego. Położyłam mu dłoń na ramieniu.

- Yoongi... - wzdrygnął się. - Przepraszam... - stanęłam przed nim. Był smutny i zdenerwowany.

- YeRi... Wracaj na salę. - powiedział obojętnie. Widocznie nie chciał ze mną rozmawiać.

- Nie chciałam ,żebyś w taki sposób się dowiedział... - nie patrzył na mnie. Był zły jak nigdy. Zostawi mnie teraz?

- Wracaj do łóżka. - powtórzył kolejny raz. Oznaczało to ,że traci cierpliwość.

- Min proszę Cię...spójrz na mnie. - dotknęłam delikatnie jego twarzy. Pomału podniósł wzrok na mnie. W końcu zatrzymał się na moich źrenicach. Chwilę trwał w bezruchu. Jakby przemyślał każdą możliwą opcję odpowiedzi wraz z jej skutkami i przyczynami.

- Wiem. - stwierdził i przytulił mnie do siebie. Zdziwiłam się strasznie. Myślałam, że powie ,że to koniec. Byłam przygotowana na najgorsze. Czekałam na słowa "koniec z nami". - Wiem Kochanie. - wtuliłam się bardziej w jego obojczyk. Uśmiechnęłam się i poczułam jak łzy ciekną mi po policzkach.

- Przepraszam... - powtórzyłam płacząc ze szczęścia.

...

- Miałeś się stąd wynosić! - rozdzielił nas Sehun. Odciągnął mnie od chłopaka. Byłam strasznie zdezorientowana.

- Sehun! - krzyknęłam łapiąc brata za ramię by przestał. Bałam się, że uderzy Mina.

- Nie wtrącaj się. - cofnął mnie do tyłu.

- Proszę się uspokoić. - podeszła do nas nieznana mi dotąd pielęgniarka. Odetchnęłam mimo wszystko z ulgą. Przy niej na pewno nie dojdzie do rękoczynów. Min patrzył cały czas w moją stronę. - Pacjentka powinna wypoczywać. - dodała i mój brat odpuścił spoglądając w moim kierunku. Założył ręce na krzyż.

- Nie jest rodziną. - powiedział wkazując Yoongiego. - Nie powinien mieć tu wstępu. - kobieta pokręciła rozczarowana głową. - Nie przestrzegacie prawa. - sięgnął do kieszeni po telefon.

- Proszę żeby Pan opuścił oddział. - zwróciła się do niedowierzającego Mina. - Wpuszczamy tylko rodzinę. Proszę wyjść. - wskazała drzwi. Yoongi w tym momencie się zamachnął i uderzył Sehuna w twarz. Zasłoniłam usta dłońmi. Nie spodziewałam się tego. Kobieta krzyknęła zaskoczona zdarzeniem. Wtedy dobiegli do Sugi ochroniarze i złapali go za ramiona. Szarpnęli mocno do tyłu.

- Ty sukinsynie! - warknął Min w stronę mojego brata, który rzucił się w jego kierunku. Na szczęście w porę go złapałam i pociagnęłam do tyłu. Przytrzymałam przy sobie. Ściskając mocno ramię brata patrzyłam jak wyprowadzają Mina. Wyprowadzali go tak jakby zabił kogoś, jakby zrobił coś strasznego. Nie mogłam na to patrzeć. Było mi tak strasznie przykro. Yoongi cały czas patrzył na Sehuna z ogromną nienawiścią. Jak mój brat mógł coś takiego w ogóle zrobić? Byłam na niego wściekła, ale nie mogłam go puścić. Bałam się tego do czego jest zdolny.

...

ㅡ.ㅡ

Dzięki.


Ps. Dziękuję za czytanie baaaardzo :3

BTS- SUGAWhere stories live. Discover now