Forget him

908 52 10
                                    

...

Szłam ulicami Gangnam pokazując Leiowi miasto. Był bardzo ułożonym i kochanym chłopakiem. Nie naciskał. Zachowywał właściwy dystans. Zwracaj się do mnie miło i czasami komplementował. Opowiadał mi o Chinach. O pięknym mieście Szanghaj. Obiecał mi pokazać całe jego piękno. Cieszyłam się. Sprawiał ,że zapominałam o tym wszystkim... Sprawiał ,że zapominałam o bólu związanym z Yoongim. Nie rozmawiałam wczoraj już z nikim. Mama chciała wiedzieć co się stało, gdy weszłam do domu zapłakana. Nic jej nie powiedziałam. Zamknęłam się w sobie. Zakluczyłam pokój i siedziałam wpatrzona w sufit. Wtedy zadzwonił mój telefon.

- Sehun? - zdziwiłam się widząc na ekranie postać brata.

- Jak tam YeRi? - uśmiechnęłam się smutno.

- Źle. - przyznałam. - Min Yoongi... Poznał Huaze Leia. - Zmarszczył czoło.

- Co Min robił w naszym domu? I co to za zdjęcia w internecie? - odwróciłam wzrok od kamery.

- Znalazł mnie...Mama zaprosiła go do domu. - odpowiedziałam. - Nie wiem co robić Sehun...

- Czemu nie powiedziałaś mu prawdy ,gdy znalazł cię na przesłuchaniu? - przymknęłam oczy.

- Chciałam go zobaczyć. - przyznałam szczerze.

- Jak Ci się udało namówić na to Jisoo? - był pod wrażeniem ,ale nie w dobrym tego słowa znaczeniu.

- Dzięki Jungkookowi. - komuś musiałam w końcu wyznać prawdę.

- Wywalili Cię z wytwórni miesiąc temu, ale dowiedziałaś się ,że Suga bedzie prowadził przesłuchanie więc wzięłaś w nim udział? - podsumował, a ja skinęłam głową. Nastała głucha cisza. Co mogłam więcej dodać? - Naprawdę przylecisz do Szanghaju? - spytał strasznie zażenowany.

- A mam wybór? - spytałam pełna żalu.

- Zawsze masz wybór YeRi. - przyszło mu to tak łatwo. Wszystko przychodzi mojemu bratu łatwo.

- Żenisz się. - przypomniałam. - Czy jesteś pewien swojej miłości do Ziwei? - uśmiechnął się.

- Tak. - stwierdził. - Ważniejsze pytanie czy Ty będziesz w stanie zapomnieć o Sudze i zacząć myśleć o Lei.

- Nie wiem...

- Zostało Ci jeszcze trochę czasu, ale wiesz co musisz zrobić. - przytaknęłam. - Nie zawiedź ojca YeRi.

- Nie zawiodę. - przysiągłam.

- Przyjedź na moje wesele w towarzystwie Huaze Leia. - poradził. - Daj wam szansę i pomyśl wreszcie o swoim szczęściu. Lei jest w stanie Cię uszczęśliwić, a Yoongi wciąż będzie Cię ranił.

- Rozumiem. - rozłączyłam się. Nic nie rozumiem... Nie chcę rozumieć. Chce stąd uciec.

...

- YeRi w porządku? - zerknęłam na Leia. Trzymał w dłoni lody. Powróciłam na ziemię.

- Tak, przepraszam. - wzięłam od niego wafelek.

- Lei myślisz ,że poradzę sobie na Uniwersytecie Mingde? - uśmiechnął się delikatnie.

- Oczywiście ,że sobie poradzisz. - zapewnił. - Jesteś mądra i bystra. Do tego nie brakuje Ci kreatywności i ambicji. Jestem pewien ,że świetnie sobie poradzisz. - uśmiechnęłam się.

- Dziękuję... To straszne dla mnie trudne. - przytaknął. - Nie znam mandaryńskiego...

- Nauczysz się bardzo szybko. - pocieszał mnie. - Do tego biegle mówisz po angielsku. Na pewno po miesiącu będziesz się tam czuć jak w domu.

- Pewnie masz rację. - stwierdziłam.

- Pomożesz bratu i mojej siostrze w przygotowaniach do ślubu. - skinęłam głową.

- Z tego się najbardziej cieszę. - przyznałam. - Strasznie za nim tęsknię od kiedy wyjechał do Szanghaju. - wsadziłam dłonie w kieszenie płaszcza.

- YeRi... Mogę Cię spytać o coś? - przystanął.

- Jasne. - spojrzałam na jego nieskazitelną cerę i bujne brąz włosy. Był na pewno przystojniejszy od Sugi. Wyższy i lepiej zbudowany ,ale nadal nie potrafiłam na niego spojrzeć jak na Mina.

- Kim był chłopak, z którym kłóciłaś się przed domem? - troszkę mnie zatkało. Co mam powiedzieć?

- Min Yoongi... To mój były przyjaciel. - stwierdziłam.

- To prawda ,że należał kiedyś do zespołu BTS? - pokiwałam głową. - Skąd znasz tak sławnego chłopaka?

- Przyjaźnił się z moim bratem, ale później... Urwał im się kontakt. - kłamałam.

- Jesteś niezwykła Kim YeRi. - uśmiechnął się.

- Dlaczego? - zdziwiłam się.

- Zachwycasz tak szczególnych i wyjątkowych chłopaków. - zmarszczyłam brwi. Co ma na myśli?

- Nie rozumiem.

- Słyszałem o tobie i Sudze...Jesteście teraz sławni w mediach. - zacisnęłam dłonie w pięści. - Ale spotykałaś się także z Jungkookiem... - odwróciłam oczy od jego twarzy.

- Nie spotykałam się z Jungkookiem. - zaprotestowałam.

- Czy teraz się ze mną nie spotykasz? - milczałam. - Czy spotkania z Jeon Jungkookiem nie polegały na tym samym co nasze? - przygryzłam wargę. - YeRi... Bardzo Cię lubię i szanuję. Zależy mi na tobie nie od dziś. - wyznał. - Ale muszę wiedzieć czy nie jestem tylko kolejnym na twojej liście. - obrzuciłam go lodowatym spojrzeniem. - Nie zrozum mnie źle. Chce tylko wiedzieć czy będziesz wstanie wyjechać ze mną do Szanghaju i zapomnieć o Min Yoongim. - popatrzyłam na niego nie dowierzając. Dlaczego wszyscy myślą,że tak bardzo kocham Sugę?

- Potrzebuję czasu. - odparłam.

- Poczekam. - uśmiechnął się. - Możesz się z nim tutaj spotykać, ale kiedy wyjedziemy do Chin będziesz musiała o nim zapomnieć. - pokiwałam głową. Nie potrafiłam tego skomentować. Jak będę wstanie zapomnieć o Yoongim?

...

ㅡ.ㅡ

Dzięki.

Ps. Załóżmy ,że w tej alternatywnej rzeczywistości nie pojawił się koronowirus. :)

BTS- SUGAWhere stories live. Discover now