Star

1.2K 60 5
                                    

...

Leżałam na łóżku. Wpatrywałam się w sufit. Dookoła mnie panował mrok. Od dwóch godzin przewracałam się z boku na bok nie mogąc zmrużyć oka. Z początku myślałam ,że to z powodu nowego miejsca, ale doszłam do wniosku, że nie to jest przyczyną. Wciąż rozmyślałam o tym ile jeszcze czasu mi pozostało. Powróciłam wspomnieniami do rozmowy z Sehunem.

- A ten to kto? - spytał ,gdy Jungkook wyszedł.

- Kolega Sugi. -  odpowiedziałam i ruszyliśmy do salonu. - Min musiał jechać do zespołu, więc przysłał Jungkooka. - wyjaśniłam.

- Ale wszystko w porządku? - rozejrzał się po pokoju.

- Tak. - potwierdziłam. - Dzwonili rodzice? - spytałam, gdy usiadł na kanapie. Był zmęczony.

- Rozmawiali z lekarzem prowadzącym. - oparł się. - Chcą włączyć Ci chemioterapię. - skinęłam głową. - Jeśli w ciągu miesiąca wyniki się polepszą lub utrzymają się to pojedziesz do Polski. - zaskoczył mnie. 

- Naprawdę? - czyli nie skreślili mnie od razu.

- Tak. - potwierdził. - Ale musisz się oszczędzać. - spojrzał na mnie poważnie. - Przeprowadzimy się do naszego starego mieszkania.

- Nie zostało sprzedane? - zdziwiłam się.

- Ojciec długo się wstrzymywał, więc możemy już jutro tam pojechać. - uśmiechnęłam się. - A co? Nie podoba Ci się tu? - zauważył moje zadowolenie.

- No wiesz... tu jest tak... mało domowo. - zaśmiał się. Usiadłam przy nim.

- Rozumiem Cię. - objął mnie ramieniem. - Rodzice jutro wieczorem przylatują. - powiedział. Ucieszyłam się strasznie.

- O której? - wyjął komórkę z kieszeni i pokazał mi wiadomości. O dwudziestej mają być w Incheon.

- Więc odbierzemy ich razem z lotniska. - oparłam głowę na jego ramieniu. - Zawiozę was do domu i wrócę do Deagu. - podniosłam się gwałtownie.

- Jak to? - oburzyłam się.

- Mam pracę. - przypomniał. - Będę przyjeżdżać w weekendy. - obiecał.

- Dopiero Cię odzyskałam. - westchnęłam przygnębiona.

- Masz teraz kogoś lepszego ode mnie. - uśmiechnął się. - Suga się Tobą zaopiekuje. - zmarszczyłam brwi.

- Przecież on też pracuję. Do tego zespół i wszystko inne. - mówiłam. Chciałam go przekonać do zostania ze mną. - Zostanę tu sama z rodzicami.

- A Yuna? - nawiązał do mojej dawnej przyjaciółki. Zamilkłam. - Odezwij się do niej.  - poradził.

- Ma ważniejsze rzeczy do zrobienia niż spotykanie się z umierającą koleżanką. - zmroziłam go wzrokiem.

- Jongho? - próbował. Pokręciłam głową. - Przecież przyjaźniłaś się z członkami Ateez.

- To było zanim byłam chora. - warknęłam.

- Nie możesz tak się izolować z powodu choroby. - był zły.

- Nie chcę się z nimi spotkać, bo mają to czego ja nie mogę mieć! - krzyknęłam. - Nie rozumiesz?! - nastała cisza. Moje serce łomotało jak dzwon w samo południe. Byłam strasznie zdenerwowana.

- Jesteś pewna? - spytał, a mnie krew zalewała z wściekłości. - Jesteś dziewczyną Sugi z BTS. - powiedział. - Poznałaś Jimina, a z Jungkookiem spędziłaś całe popołudnie. - stwierdził.

BTS- SUGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz