policja cz. 1

167 16 2
                                    

- Policja, w czym mogę pomóc?

- Uh… To może zabrzmieć dziwnie jednak na moim podwórku jest jakiś facet. On… kręci się w kółko.

- Czy mógłby pan powtórzyć?

- Czy mogłabym prosić pana adres?

- 1617 Quarry Lane, Pinella Pass.

- Już wysyłamy do pana radiowóz, jednak może to trochę potrwać. Czy jest pan sam w domu?

- Tak, jestem sam.

- Proszę się upewnić czy wszystkie drzwi i okna ma pan pozamykane. Proszę pozostać na linii.

- Jestem pewien, że wejściowe drzwi mam zamknięte, ale muszę sprawdzić tylnie. Zaraz wracam.

- Bardzo dziękuję pani za pomoc. Wiem, że to co mówię brzmi absurdalnie i dziwnie, ale naprawdę mam nadzieję, że…

- Halo?! Halo?! Jest pan tam?

- On… On dalej tam jest… Tylko… Stoi na głowie. Jest całkowicie nieruchomy. Patrzy prosto na mnie. Stoi na rękach i uśmiecha się tylko i nie rusza.

- On… Proszę pana, czy on stoi na rękach?

- Nie mam pojęcia jak on… no tak, wgapia się we mnie, stoi na rękach z ogromnym uśmiechem na ustach i… jest zupełnie nieruchomy. Co do cholery… Proszę, niech ktoś tu przyjedzie TERAZ.

- Proszę zachować spokój. Właśnie kontaktowałam się z funkcjonariuszem, są już w drodze.

- Jego zęby są takie duże…co do cholery… proszę pomóżcie mi.

- Proszę pana, proszę się uspokoić. Proszę mieć go w zasięgu wzroku i jednocześnie upewnić się, że tylnie drzwi są zamknięte. Musimy się upewnić czy wszystkie wejścia są zabezpieczone. Czy ma pan możliwość rozmawiać ze mną i jednocześnie ponownie sprawdzić czy tylne drzwi są zamknięte?

- Tak, dobrze. Właśnie idę, staram się mieć z nim kontakt wzrokowy. Mam rękę na klamce. Tak, s ą zamknięte. Muszę jeszcze sprawdzić zasuwkę. Stracę z nim kontakt na kilka sekund.

- Dobrze. Pomoc jest już w drodze. Proszę zostać na linii, wszystko będzie dobrze. Jest pan tam?

- Halo? Słyszy mnie pan??

- On… Jego twarz jest zaraz za szybą.

- Proszę mówić głośniej. Co się dzieje?

- Odwróciłem wzrok na kilka sekund, a teraz… jego twarz jest przyklejona do szyby. Ma olbrzymie zęby i ciągle się uśmiecha. Jego oczy… oczy są bezbarwne. Błagam, pomóżcie mi… dlaczego on nie może sobie pójść.

- Proszę natychmiast iść do najbliższego pokoju i zamknąć się od środka. Czy ma pan piwnicę albo sypialnie, w której można się zamknąć?

- On nie przestaje się gapić… On chce mnie skrzywdzić.

- Proszę mnie posłuchać. Proszę zamknąć się w jakimś bezpiecznym pomieszczeniu dopóki nie dojadą funkcjonariusze. Czy pan mnie słyszy?

- Ja… Tak. Tak, słyszę. Zamknę się w sypialni.

- Jest pan pewien że nie ma nikogo innego w domu, tak?

- Tak, jestem sam… Chwila!... on się rusza. Kręci głową. Mówi, że nie. On nas słyszy. Mówi, że nie jestem sam.

-Proszę pana? Halo?!

- HALO?

- HALO? Słyszy mnie Pan?

........................................................................

𝖘𝖙𝖗𝖆𝖘𝖟𝖓𝖊 𝖍𝖎𝖘𝖙𝖔𝖗𝖎𝖊Where stories live. Discover now