dziwne ślady

202 14 1
                                    

W nocy z 8 na 9 lutego 1855 roku w hrabstwie Devon w Wielkiej Brytanii były intensywne opady śniegu. Cała okolica pokryta była białym puchem. Dziwne ślady na śniegu pierwszy zauważył piekarz Henry Pilk. Najpierw myślał, że to, co widzi, to ślady osła. Jednak zastanowiło go, że są one równe i prowadzą w pojedynczych liniach, czyli zrobiła je istota dwunożna. Zaalarmował o tym wydarzeniu sąsiadów. Zorganizowano wyprawę w celu odnalezienia dziwnego zwierzęcia. Okazało się, że ślady ciągną się przez 160 kilometrów. Co dziwniejsze, kiedy robiące je stworzenie napotykało na drodze przeszkodę, po prostu po nich przechodziło. Tropy odnajdywano na dachach, murkach granicznych, w ogrodach, na polach. Podchodziły pod drzwi domów, a następnie zawracały. Kiedystworzenie napotkało wysoki mur, ślady urywały się przed nim i pojawiały się z drugiej strony. Czasem nieco skręcały, jednak z reguły szły w linii prostej. Biegły również w małych otworach w żywopłotach i rynnach. Urywały się nagle w szczerym polu. W raportach pisano, że psy nie chciały podejmować tropu i spłoszone uciekały. Nigdy nie wyjaśniono przyczyn tego zjawiska. Najciekawsze jest to, że podobne ślady na śniegu czy piasku w różnych latach pojawiały się również w innych miejscach: w Belgii, w Polsce, w Brazylii czy w Szkocji. Podróżnik James Alan Rennie w 1924 roku twierdził, że na zamarzniętym jeziorze w Kanadzie był świadkiem powstawania tych śladów. Miała je zostawiać niewidzialna istota, która szła w jego stronę. Istnieje wiele teorii, które próbują wyjaśnić to dziwne zjawisko. Twierdzono, że mogą to być ślady różnych zwierząt, lecz zwykle nie pasuje kształt odcisku czy jego wielkość. Inna śmiała teoria mówi, że jest to wynik romskich rytuałów odpędzających demony. Ich uczestnicy mieli poruszać się na szczudłach. Jeszcze inni łączą te ślady z angielską legendą o Spring Heeled Jacku.

(Onet.pl)

𝖘𝖙𝖗𝖆𝖘𝖟𝖓𝖊 𝖍𝖎𝖘𝖙𝖔𝖗𝖎𝖊Where stories live. Discover now