Pov Suga

Gdybym mógł to poprostu pobiegł bym do samochodu i pojechał jak najdalej stąd. Jest mi tak głupio, że tyle razy zamiast jej powiedzieć stchórzyłem. W jej oczach okazałem się zwykłym i nic nie wartym kłamcą.

Właśnie siedzieliśmy na sali tanecznej czekając na informacje od Wooka. Wzrok moich przyjaciół był pełen pogardy ale i ciekawości.
-Co ty sobie myślałeś? Chciałeś ją poderwać? - Namjoon był bardzo wściekły. On już mial wstępną rozmowę z dyrektorem o Karze. Naprawdę bardzo się cieszę, że przyjęła tą pracę, ale z drugiej zjebałem jej zaufanie do mnie.
-Słuchaj Namjoon - wstałem i podniosłem palec w jego stronę. - Ja nie chcialem jej poderwać... Ja się poprostu w niej zakochałem. Jasne? I przez mój idiotyzm mogę ją stracić. - Teraz już moje dłonie byly we włosach. - Co ja zrobiłem - w oczach zebrały mi się łzy. Bałem się, że stracę osobę na której mi zależy.

Jak na dobicie do sali wszedł nasz menager.
-Jestes zadowolony z siebie? - podszedł do mnie. Jednak, gdy zauważył moje oczy złagodniał. - Dobrze wiesz co przeszła. - złapał za moje ramiona - zaufala ci, powiedziała a ty tak się odwdzieczasz? - zamknąłem oczy i wziąłem głęboki wdech.
-Musze do niej jechać... Muszę j- z oczu uciekły łzy a ja zacząłem się wyrywać Wookiwi.
-Nie. - mężczyzna nie dawał za wygraną. - Nigdzie nie idziesz. - uspokoił mnie i puścił ramiona. Odszedł parę kroków. - Właśnie miałem ją dowieść, jednak ona wolała się przejść. I kazała ci przekazać- zrobił przerwę patrząc się na resztę zespołu. - powiedziała, że - odwrócił się w moją stronę -Kara nie chce żebyś przyjeżdżał dziś do hotelu. Powiedziała że musi wszystko przemyśleć. - mężczyzna poklepwł mnie po ramieniu. Czułem się jakby ktoś właśnie uderzył mnie w twarz.
-Wiesz Hyung, myślę że powinieneś narazie dać jej czas. - obok mnie pojawił się Jimin.
-Jeśli naprawdę tobie na niej zależy to poczekaj. - dołączył się najstarszy.

To przerosło mnie całkiem. Nie wiedziałem co mam zrobić, jak się zachować i jak jutro spojrzec jej w te piękne oczy. Sprawiłem jej tyle bólu...

Pov Kara
Z błogiego snu obudził mnie natrętny budzik. A może raczej dzwonek do telefonu... Nie wiem, zaczęłam na oślep klikajać ekran. Westchnęłam głęboko i wstałam. Dziś postawiłam na dość luźny outfit. Założyłam czarne leginsy i musztardową luźną koszulkę. Na nogi wsunełam moje czarne trampki i wyszłam z pokoju. Nie miałam ochoty na śniadanie czy coś podobnego. Zrzerał mnie ogromny stres, z powodu tak prestiżowej pracy ale i bałam się spotkać Bina...Sugę....
RJ bardzo podniósł mnie na duchu, jednak mimo tego jest to bardzo ciężkie.
Wyjełam telefon z kieszeni i zadzwoniłam do SeoWooka, by upewnić się, że po mnie przyjedzie. Wyszłam na świeże powietrze i zauważyłam dobrze znany mi samochód. Odrazu wsiadłam a menager ruszył.
-Stresik? - zaśmiał się zmieniając bieg.
-Wes mi nawet nic nie mów-spojrzałam się na niego z mieszanymi uczuciami. - najbardziej się boję spotkania z B...Sugą.. Naprawdę nie mogę zrozumieć, jak mogłam nie poznać jednego z moich idoli i do tego jeszce coś do niego poczuć- patrzyłam się na powoli zapełniajacy się chodnik za oknem.
-Nie każdy jest alfą i omegą- odparł mężczyzna widocznie zmartwionym głosem.

Zaparkowalismy w podziemnym parkingu i weszliśmy do wytwórni przez jedno z tamtejszych wejść. Oczywiście wszystkie w tym budynku chronione są czytnikiem karty.
-Jeszce dziś dostaniesz swoją - koreanczyk uśmiechnął się do mnie i wskazał głową kierunek naszego marszu.- musimy pokazać się u dyrektora a potem cię oprowadzę- dodał otwierając znane mi już drzwi.
-Hyung jesteśmy już- uśmiechnął się i wciągnął mnie przed siebie.
-Dzień dobry- powiedziałam nieśmiało.
-Witajcie - mężczyzna podniósł głowę- oprowadź ją a potem niech zacznie ćwiczyć z tancerzami nowy układ. A i zapoznaj ja z LeeRan'em. - dokończył a my się skłoniliśmy i wyszliśmy.
-Kim jest ten LeeRan? - spytałam
-Główny choreograf, z nim będziesz wymyślać ruchy. A teraz pokaże ci co jest po kolei. Pierwsze piętro to głównie administracja, tak jak moje biuro czy dyrektora. Drugie należy do wszystkich rekwizytów, planów zdjęciowych czy składzików z wszystkimi sprzetami. Są to też garderoby z wszystkimi strojami. Kolejne to królestwo jajogłowów - zaśmiał się na to wspomnienie- mam na myśli wszystkich montarzystów, fotografów, scenografów i tych innych ludzi którzy siedzą nosami w komputerach. 4 i 5 może cię trochę zainteresuje bo tutaj są kolejno siłownia i sale treningowe. - wepchnał mnie do windy. - oprocz siłowni jest tutaj też bufet. - dokończył gdy drzwi się otworzyły. Na małym ekraniku zobaczyłam, że znajdujemy się na 5 piętrze. Ruszyliśmy do przodu a mężczyzna zaczął pokazywać mi wszystkie sale po kolei.
-Na tej ćwiczą wszyscy razem, kiedy jest jakiś występ z większą ilością tancerzy, bo jest największa. - przeszliśmy obok mlecznego szkła, które ciągnęło się w nieskończoność. - dalej jest sala dla tancerzy takich jak ty- dotknął kolejne szklane drzwi - a ta należy do trainee wytwórni - wskazał na wejście naprzeciw. - dalej idąc w prawo - pokazał palcem - będzie miejsce, gdzie wczoraj tanczyłaś a jednocześnie prywatne miejsce do ćwiczeń BTS. Po lewo - kiwnął głową w drugim kierunku korytarza - jest sala TxT. Jeśli nie musisz to wogóle nie wchodzisz na tę część- poinstruował mnie władczym  tonem. - Teraz jednak pójdziemy tam gdzie będziesz spędzała większość swojego czasu. - odwrócił się i podszedł do matowych drzwi na lewo. Otworzył je i wszedł nie czekając na mnie. Szybko go dogoniłam i zobaczyłam kilkanaście osób wlepiających we mnie swoje oczy.
-Ooo jestes wkoncu - do Wooka podszedł średniego wieku mężczyzna w żółtej, zimowej czapce, czarnej koszulce i szarych dresach.
-Lee poznaj Karę nową tancerkę oraz twoja wspolniczkę - uśmiechnął się a wzrok nieznajomego zawisł na mnie. Reszta obecnych omało nie udławiła się powietrzem. Przyznam, że jak na nich patrzę to wszyscy są dorośli i bardzo doświadczeni. Słysząc informacje, że jakies dziecko ma pomagać głównemu choreografowi wydało im się nie śmiesznym żartem.
-Jestem LeeRan, głowa wszystkich choreografi w tym budynku - wystawił rękę w moim kierunku.
-Kara. - Tak się zestresowałam, że tylko tyle mogłam z siebie wydusić. Podałam mu rękę i uśmiechnęłam się zawstydzona.

-Ja musze juz uciekać- mój opiekun spojrzał w dzwoniący telefon- wieczorem liczę na gotowe choreo na galę. - uśmiechnął się do mnie pokrzepiająco i szybciutko się ulotnił.

-W takim razie witamy w wytwórni - zaśmiał się mężczyzna.
-Ten Wook lubi żartować - usłyszałam głos jednego z tancerzy, który właśnie brał łyka wody. -Lee bierzemy sie do roboty a nie.
-Skoro już jesteś z nami to masz może pomysł na początek - koreanczyk puścił uwagę młodszego mimo uszu i zwrócił się do mnie zapraszając na parkiet. Kilka razy przetwarzałam to pytanie w głowie. - Ej ale nie stresuj się - położył rękę na moim ramieniu a ja się spiełam. Naprawdę teraz nie przepadałam,za dotykiem A szczególnie płci przeciwnej. Mężczyzna czując to odrazu przestał. Odetchnełam głęboko. - Dobra to zrobimy tak. Jeśli będziesz miała uwagi do moich ruchów daj znać, albo jak będziesz chciała wprowadzić coś swojego to mów- puścił mi oczko i zaprosił wszystkich gestem ręki przed lustra. - Dostałem trackliste. Główna piosenką będzie Home z połączeniem z Come Back Home. Musimy delikatnie przerobić choreo i dodać ruchy na miksach. - tancerz odrazu po skończeniu włączył piosenkę. Główna piosenką była przerwana w 4 momentach, gdzie właśnie wtedy były miksy, a gdy się skończyła weszło Come Back Home z 3 przerwami. Dodatkowo przed i po utworach było deikatine intro. - całość ma około 25-30 minut - zaczął po przesłuchaniu całego zlepka muzyki.- Jak się pewnie domysliliscie każdy z członków ma solo, którym zajmiemy się oddzielnie. Nas interesują intra i dołączenie się do choreo za nimi oraz moment połączenia piosenek. - wyprostował się i klasnął w dłonie. - bierzemy się do pracy.

Przez tworzenie początku do układu wogóle się nie odzywałam, mimo, że mężczyzna szukał konsultacji. Naprawdę byłam pod wrażeniem jego pomysłowości. Każdy ruch wymyslał na żywo tak jakby ktoś pstryknął palcem. Widać że mimo wieku talent aż od niego kipie.
Podczas tańca, delikatnie się oswoiłam z tym miejscem i spojrzeniami tancerzy.

Zaczęliśmy tak jakby środek, gdzie łączą się obie piosenki. Choreograf wymyślił parę kroków, które moim zdaniem nie pasowały do to tego nastroju.

-Nie chce przeszkadzać- zaczęłam a momentalnie wszyscy spojrzeli się na mnie. Odnalazłam oczy najstarszego, które były bardzo szczęśliwe i zaciekawione- ja bym tutaj dorzuciła coś bardziej takiego, starszego. - mówiłam cicho a Lee słuchał uważnie i chłonął każde słowo - w sensie ruch, który nie jest elementem choreografi, a jednak wszyscy fani będą go kojarzyć. - wyszłam na środek i pokazałam parę ruchów, które pojawiły się podczas kilku odcinków BTS Run, gdzie chłopcy się świetnie bawili.
-I do tego potem dodać to- koreańczyk podłapał mój pomysł i pokazał kolejny zlepek tanecznych ruchów.
-To - powtórzyłam jeden z nich - dała bym na koniec bo fajnie będzie łączył się z - teraz powtórzyłam to co on wymyślił na początku.
-Ty to masz głowę. - zaśmiał się - wszyscy zapamiętali? - spojrzał na obecnych, których miny wyrażały zdziwienie.

Powtórzyliśmy to paręnaście razy a potem do muzyki. Naprawdę wyglądało do świetnie. Bardzo byłam zadowolona z efektu końcowego, nie chodzi mi tutaj o mój wkład w ten układ, tylko o przepływ emocji i znaczenie.

Końcówka była tylko formalnością. Moim zdaniem choreograf jest bardzo profesjonalny i nie patrzy na mój wiek, wygląd czy podobne. Dla niego liczy się to co powiem albo pokażę. Moja opinia jest nawet wskazana, by on mógł zrozumieć ogół.

W momęcie kiedy zdążyliśmy usiąść na ziemi drzwi się otworzyły a w nich ustało dwóch bardzo dobrze znanych mi mężczyzn.




================================
Przepraszam po raz kolejny, że przez dwa tygodnie nie było rozdziału.

I tak pamiętan co obiecałam. Pojawią się dwa rozdziały naraz ale to może za tydzień.

Tak czy siak mam nadzieję że wam się spodoba. Moim zdaniem jeest trochę zamulający. Kiedyś go poprawię.

Życzę miłego czytania 😊 ❤️

^'Life dancer~Min Yoongi'^Where stories live. Discover now