Dział 35

1.5K 94 41
                                    

Gwiazdka/komentarz/follow=😍
_______________________________________

Pov. Blanka

Jeszcze nigdy nie chciałam tak bardzo iść do szkoły jak dzisiaj. Tym razem wszystko szło mi lepiej, od rana byłam w skowronkach i nawet moje ukochane panakesy smakowały mi jeszcze lepiej. Nie mogłam się doczekać, kiedy znowu ją zobaczę. Gdzieś w głębi siebie martwiłam się, że ten pocałunek był tylko jednorazowym przepływem emocji, ale starałam się nie zwracać na to uwagi. Cholernie się za nią stęskniłam. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej, bo nie wiem, czy potrafiłaby jeszcze raz znieść jej brak w moim życiu. Ostatnie tygodnie były trudnym czasem dla nas obu, ale chyba potrzebowałyśmy tego, by naprawdę dotarło do nas, jak ważne dla siebie jesteśmy.

W szkole po raz kolejny nie mogłam spokojnie usiedzieć w miejscu, bo postanowiłam, że poczekam do końca lekcji, by udać się do miłości mojego życia i zobaczyć, jak ona się dzisiaj czuje. Poza tym, koniecznie musiałam wybadać, czy mamy jakieś szanse na stały związek, czy był to zwykły pocałunek.

Ha, zwykły pocałunek... Raczej trudno go takim nazwać.

Pov. Eliza

Od rana nie mogłam się na niczym skupić. Cały czas wracałam myślami do wczorajszego dnia. Nie potrafię wyobrazić sobie, co teraz będzie? Stworzymy związek? Odejdę od męża? Mam 39 lat, a ona tylko 19. Ma przed sobą całe życie na to, by spotkać kogoś właściwego dla niej, a ja? A ja już zmarnowałam swoją szansę. Nie powinnam mieszać jej w głowie, ale przecież ją kocham... Tylko że chyba nie jestem do tego odpowiednią osobą. Ale tak łatwo ulegam, gdy ją widzę, serce rwie się do niej, a ja nie mam na to wpływu. Nie potrafię jej unikać. Nawet nie chcę. Ta relacja nie powinna wchodzić na inny poziom niż uczeń-nauczyciel, ale problem w tym, że ja całą sobą pragnę, by weszła na poziom związku.

Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Powinnam zdusić w sobie to uczucie, ale nie chcę. Czuję, że tak byłoby dla niej lepiej, ale coś powstrzymuje mnie przed zerwaniem tego.

Pov. Blanka

- Dzień dobry, słońce - przywitałam się radośnie, wchodząc do sali polonistki. Wyglądała olśniewająco jak zawsze. Miała na sobie czerwoną, obcisłą sukienkę przed kolano, a do tego czarne czółenka na lekkim obcasie. Jej nogi opinały rajstopy z subtelnym wzorkiem, a delikatny makijaż dodawał uroku.

Fuck, jak Ty seksownie wyglądasz w czerwieni...

- Dzień dobry, Blanko - odpowiedziała serdecznie kobieta, spuszczając po chwili zawstydzony wzrok na dół. Dobitnie dała mi do zrozumienia, że wczorajszy pocałunek nie był spełnieniem jej marzeń i nasza relacja wciąż stoi w miejscu, jednak to onieśmielenie trochę mi do niej nie pasowało.
- Coś się stało? - podeszłam do niej, uprzednio zamykając drzwi od sali, byśmy obie czuły się swobodniej i nie przejmowały, że ktoś nas zobaczy albo usłyszy. - Martwisz się czymś, iskierko? - zapytałam, kładąc dłoń na jej policzku.
- Blanka... Proszę, nie mów tak do mnie - odpowiedziała smutno, uciekając ode mnie spojrzeniem i odwracając policzek od mojej dłoni.
- Dlaczego? Co się dzieje? - teraz ja również się zmartwiłam. Domyślałam się, co może być na rzeczy, ale musiałam usłyszeć to od niej.
- Blanka, ja... My... - nie mogła się wysłowić, a jej ciało zaczęło delikatnie drżeć z nerwów. - My nie możemy tak... To, co miało miejsce wczoraj, nigdy nie powinno się wydarzyć.

Nie wiedziałam, co na to odpowiedzieć, było mi przykro, ale nie chciałam już odwracać się od niej, tym bardziej, że widziałam, że najprawdopodobniej celowo zaczyna się wycofywać. Na szczęście wiedziałam jak mogę się upewnić.

- Żałujesz? - zapytałam, patrząc jej prosto w oczy. Tego pytanie się nie spodziewała. Nasze spojrzenia spotkały się w niespokojnym milczeniu.

Pov. Eliza

Po raz kolejny poczułam jak Blanka zagląda w głąb mnie przez oczy. Nie czułam się wtedy dobrze. Pod wpływem tego spojrzenia słabły moje kłamstwa, formalność, słabłam ja. Ten wzrok bezkarnie zdzierał ze mnie maskę, pod którą skrywałam swoje prawdziwe oblicze - bezbronne, skrzywdzone, skromne i pełne obaw oblicze.

- Nie... - odpowiedziałam i spuściłam wzrok, nie mogąc dłużej znieść tej nagości mojego wnętrza.
- To dlaczego chcesz się nagle od tego odciąć? - pytała dalej zatroskanym głosem, a ja wciąż czułam jak jej wzrok przeszywa każdy skrawek mojego ciała i tego, co się w nim kryje.

Pov. Blanka

Z całego serca pragnęłam przytulić ja do siebie, bo widziałam jak trudno jej wyrzucić z siebie odpowiedź na to pytanie, ale nie mogłam. Wiedziałam, że muszę cierpliwie poczekać aż w końcu to powie. Spodziewałam się, co usłyszę, ale ona sama musiała to powiedzieć. Nie mogłam pozwolić, by skrywała to w sobie, a przede wszystkim, nie mogłam pozwolić jej odejść.

- Blanka, ja... Ja... Boję się - powiedziała roztrzęsiona, a po jej policzku spłynęła samotna łza. - Boję się, że to nie ma prawa zaistnieć, że spotkasz w życiu jeszcze kogoś lepszego ode mnie. Boję się wziąć rozwód z mężem. Nie wiem, jak moja córka na to zareaguje. Przecież ona jest w Twoim wieku... Blanka - spojrzała mi w oczy, powstrzymując płacz - boję się tego - wyznała, a po jej policzkach popłynęły kolejne łzy, po moich zresztą też.

Czułam, że się tego obawia, ale nie myślałam, że aż tak. Momentalnie zamknęłam polonistkę w szczelnym uścisku, a ona wtuliła głowę w zagłębienie mojej szyi.

- Szyyyyy... Przysięgam Ci, że jesteś dla mnie tą jedyną i z nikim innym nie chcę dzielić swojej miłości - mówiłam łagodnie, delikatnie głaszcząc policzek kobiety. Czułam, jak moja bliskość i dotyk działają na nią uspokajająco. - Jeśli poczujesz, że jesteś już gotowa na rozwód, pomogę Ci przez to przejść. Nie będę Cię z tym pospieszała i poczekam, ile będzie trzeba. Twojej córce też powiemy we właściwym czasie, jestem pewna, że bardzo Cię kocha i zależy jej na Twoim szczęściu. Pamiętaj, że nie musimy od razu rzucać się na te wszystkie rzeczy, tylko proszę, dajmy sobie szansę... Niezależnie od tego, jak to wszystko potoczy się dalej, ja będę Cię wspierać. - odchyliła lekko swoją głowę i spojrzała na mnie z zapłakanymi oczami.
- Dziękuję - wyszeptała i złączyła nasze usta w pocałunku przepełnionym miłością. Delikatnie, ale zawzięcie obejmowałyśmy naprzemian swoje wargi, jakbyśmy chciały przekazać sobie całą naszą tęsknotę, obawy i siłę, którą dajemy sobie wzajemnie. Byłyśmy sobie potrzebne i obie o tym wiedziałyśmy.

Pov. Eliza

Po dłuższej chwili Blanka odsunęła się ode mnie i obejmując moją twarz dłońmi, spojrzała w moje oczy i powiedziała:
- Jestem przy Tobie i przejdziemy przez to razem. Rozumiesz? - pokiwałam głową, wtulając się w nią mocno.

Wtedy nie miałam już żadnych wątpliwości, że w końcu trafiłam na właściwą osobę w swoim życiu.

Jestem przy TobieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz