Dział 3

3.6K 164 10
                                    

Gwiazdka/komentarz/follow=😍
_______________________________________

W drodze rozkoszowałam się chłodnawym porannym powietrzem oraz widokiem coraz bardziej zatłoczonych ulic - miasto budziło się do życia, a ja szłam i zastanawiałam się, jak będą wyglądały moje pierwsze dni w nowej szkole, ale nie przejmowałam się tym, jak przyjmą mnie nowi rówieśnicy, bo nową szkołę wybrałam ze względu na lepszy poziom nauczania, nie będę chodziła do niej dla kolegów, tylko dla siebie, a znajomi na pewno się znajdą, jeśli nie, to trudno.

Po godzinie spaceru znalazłam się przed budynkiem instytucji, do której zmierzałam. Szkoła świeciła pustkami, w końcu był ostatni dzień wakacji. Szybkim krokiem poszłam do gabinetu dyrektorki, chciałam mieć to wszystko już za sobą i zacząć nowy rozdział w swoim życiu. Zapukałam trzy razy do drzwi, po czym weszłam do środka, nie czekając na zaproszenie.

- Dzień dobry, ja... - zaczęłam, ale nie dane mi było dokończyć.

- Dzień dobry! - przerwała mi kobieta entuzjastycznie i wstała z miejsca - Jak miło Cię widzieć, Blanka! Słuchaj, w połowie września są dwa konkursy - z polskiego i z chemii. Pomyślałam sobie, że mogłabyś wziąć w nich udział! Następny będzie z plastyki, a jeszcze potem...

- Dość - tym razem ja jej przerwałam, bo już nie mogłam zdzierżyć jej gadania - wystarczy. Przyszłam wycofać ze szkoły swoje dokumenty - powiedziałam formalnym głosem.

- A-ale jak to?! Blanka, nie możesz! - oburzyła się kobieta.

- Mogę, a Pani nie może mi odmówić - powiedziałam wciąż opanowanym tonem.

- Ale poczekaj, usiądź, porozmawiajmy - zachęcała, bym usiadła na miejscu przed nią.

- Czas na rozmowy już dawno minął. Poproszę dokumenty - mówiłam chłodno.

- A-ale...

- Tu nie ma miejsca na "ale" - wycedziłam przez zęby nieco podenerwowana - gdy mówiłam, że nie mogę się w spokoju uczyć na lekcjach przez tą hołotę, że nie mogę normalnie funkcjonowac w szkole, bo każdy mi się naprzykrza, że mam dość konkursów, bo nie mam życia poza nimi, to nikt mnie nie słuchał! Szkoła chciała ode mnie coraz wiecej, nie dając niczego wzamian. Nikogo nie obchodziło moje "ale" - kobieta wysłała mi wredne spojrzenie i zaczęła grzebać po szafkach w poszukiwaniu moich papierów.

- Będziesz żałować - syknęła, podając mi plik dokumentów. - Bez tej szkoły nie istniejesz. Dzięki mojej kadrze zaszłaś daleko, a teraz tak się odwdzięczasz?! Jeśli weźmiesz ode mnie te kartki, to nie będzie już odwrotu! - groziła, a ja bez zastanowienia odebrałam od niej papiery, całkowicie ignorując jej słowa. Odwróciłam się na pięcie i podeszłam do drzwi od jej gabinetu.

- Zobaczysz, będziesz żałować - pogroziła mi palcem na sekundę przed tym, jak zamknęłam za sobą drzwi.

- Nie sądzę - odpowiedziałam niewzruszona i zwyczajnie wyszłam.

Gdy opuściłam budynek szkoły odetchnęłam z ulgą. Czułam, że lepszej decyzji nie mogłam podjąć. Nie kadrze zawdzięczam swoje sukcesy, tylko sobie. Ciągła ciężka praca, brak czasu wolnego, mocnych wrażeń, teraz zaczynam życie na innym poziomie

Teraz pozostawało mi tylko iść do mojej nowej szkoły i dostarczyć im resztę potrzebnych dokumentów, bo przyjęta już byłam.

_____________________

Hejka kochani, lecimy z nowym rozdziałem. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Jak myślicie, w jaki sposób rozwinie się dalsza akcja? Gwiazdki i komentarze mile widziane. Miłego dnia😘

Jestem przy TobieWhere stories live. Discover now