Dział 10

2.3K 139 15
                                    

Gwiazdka/komentarz/follow=😍
_______________________________________

Do sali wszedł nauczyciel i poprosił Dianę, żeby wyszła na środek oraz przedstawiła się innym. Ona grzecznie wykonała polecenie, po czym zaczęła mówić:

- Cześć, jestem Diana Drama [wym. ang.]. Interesuję się kryminalistyką. Znam chyba wszystkie sztuki walki. Ludzie mówią, że mam wyczucie stylu, ale to oceńcie sami. Przyszłam do tej szkoły, ponieważ w poprzedniej jakoś nie mogłam się zaaklimatyzować ani rozwinąć skrzydeł.
- Ja Ci chętnie pomogę poczuć gorrrące klimaty - odezwał się Bartek, czyli kolejny pacan z klasy, a ja nie wytrzymałam.
- Ja pierdolę. Ale Wy jesteście pojebani. Jeden lepszy od drugiego. Wam tylko ruchanie w głowie - oburzyłam się, zapominając o obecności nauczyciela.
- Cream, co to za zachowanie?! Marsz do dyrektora! - skarcił mnie fizyk.
- Ale oni... - próbowałam się bronić.
- Bez dyskusji! Już! - nie pozwolił mi dokończyć mężczyzna.

Chwyciłam swój plecak, zarzuciłam go na ramię i wyszłam ostentacyjnie z klasy. Oczywiście nie miałam najmniejszego zamiaru iść do gabinetu tej kobiety, ale dupek od fizyki wyszedł za mną.
- Znam drogę. Trafię - wycedziłam przez zęby.
- Wolę się upewnić - odpowiedział z dumnym uśmieszkiem, a ja tylko przewróciłam ignorancko oczami, nie odwracając się za siebie.

Siedziałam grzecznie w sekretariacie, czekając na Panią dyrektor. Aż żal, że będę się tłumaczyć z takich rzeczy. Nudziłam się przeokropnie, choć minęło dopiero 15 minut.Nagle do pomieszczenia weszła Diana.

- Dzień Dobry, przyszłam załatwić potrzebne dokumenty związane z przeniesieniem mnie z innej szkoły - powiedziała i ukradkiem mrugnęła do mnie okiem.

Co to ma znaczyć?

- Ach tak, dobrze, muszę je tylko znaleźć - rzekła sekretarka.
- Wyciągnę Cię z tego - szepnęła Diana w moim kierunku.
- Och, przepraszam, ale zostały na górze w księgowości. Poczekaj tu, zaraz z nimi wrócę - kobieta wstała i wyszła, zamykając za sobą drzwi, a Diana podeszła do mnie, mówiąc:
- Możesz lecieć, nie ma za co - wysłała mi całusa w powietrzu.
- Skąd wiedziałaś, że będzie musiała iść po papiery?
- Zaniosłam je tam dzisiaj rano. Sekretariat zaczął pracę kilka minut temu, więc mogłam spokojnie założyć, że sekretarka jeszcze nie złożyła wizyty w księgowości, a co za tym idzie, nie otrzymała właściwych dokumentów. Poprosiłam typka od fizyki, żeby mnie zwolnił z lekcji, bo to pilne i przyszłam.
- Sprytna jesteś - pochwaliłam ją zaskoczona.
- Dzięki - uśmiechnęła się lekko w moją stronę.
- Dlaczego to robisz? Dlaczego mi pomagasz? - zapytałam.
Ona na te słowa złapała mnie za rękę, podniosła do pionu, objęła w talii i niebezpiecznie oraz gwałtownie przybliżyła swoją twarz do mojej, po czym wyszeptała prosto w moje usta, otulając je swoim oddechem:
- Polubiłam Cię mała. Szkoda, żebyś miała kłopoty - spojrzała prosto w moje oczy.

Zrobiło mi się gorąco pod wpływem jej oddechu, ale jednocześnie przeszedł mnie przyjemny dreszczyk, co bardzo jej się spodobało. Nikt jeszcze nie doprowadził mnie do takiego stanu, nawet po długiej znajomości, a ona zrobiła to bez problemu po pierwszym dniu. Odważna jest. Chciałam ją pocałować tu i teraz, choćby z potrzeby mocnych wrażeń - dobrze to wiedziała. Bawiła się ze mną.
- Idź już - delikatnie musnęła moje usta swoimi, po czym odeszła ode mnie, jak gdyby nigdy nic.
- Dziękuję - wydusiłam z siebie całkiem zszokowana i wyszłam z sekretariatu.

Co to miało być?! Nie planowałam tego. Czy ja jej się podobam? Po co pytam... A co jeśli zacznę coś do niej czuć? Nie, nie zacznę. Chyba...

Dłużej niestety nie mogłam o tym myśleć, bo musiałam wracać na lekcje. Teraz miałam mieć historię, więc udałam się pod odpowiednią salę i weszłam do środka. Tradycyjnie usiadłam obok Lary w ostatniej ławce.
- No, jak tam było u dyrki? Opierdol aż huczało, co? - zapytała mnie przyjaciółka z wyrazem współczucia.
- No wyobraź sobie, że nie - odpowiedziałam triumfalnie
- Jak to?! Puściła Ci to płazem?! Ta suka, która każdego najchętniej wsadziłaby do celi więziennej za najmniejsze przewinienie, a na co dzień zgrywa aniołka?!
- Tak, jasne, chciałabyś. Słuchaj. Kiedy czekałam w sekretariacie na swoją kolej, do środka weszła Diana. Powiedziała, że potrzebuje jakichś dokumentów, a sekretarka musiała po nie iść do księgowości i zostawiła nas same. Oczywiście wszystko było ukartowane przez nią. Tym sposobem, dzięki Dianie, wszystko mi się upiekło.
- Wow, laska, Ty to dopiero potrafisz się ustawić - powiedziała Lara z podziwem.
- Panno Cream, co to za rozmówki na lekcji?! - ryknął nagle nauczyciel - Do pierwszej ławki. Już! I bez gadania.

No kurwa mać. Znowu?

Wzięłam swoje rzeczy i mocno wkurwiona rozejrzałam się po klasie. Z przodu wolna była tylko ławka przed biurkiem nauczyciela.

Jezuuu... Dlaczego przyszło mi siedzieć przed tym oblechem?

Niespodziewanie w sali rozległo się pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedział profesorek.
W drzwiach stanęła Diana.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie. Musiałam załatwić dokumenty związane z przyjęciem do tej szkoły. Jestem tutaj pierwszy dzień - powiedziała ze słodkim uśmiechem na twarzy.
- Dobrze. Siadaj.
Dziewczyna błyskawicznie odnalazła mnie granatowymi oczami i oczywiście zajęła miejsce obok.

No to jest chyba jakiś żart. Najpierw się mną bawi, potem udaje niedostępną, ot tak po prostu, a teraz zwyczajnie siada obok mnie. W co Ty grasz, dziewczyno?

Nauczyciel wyszedł na chwilę z sali, nie informując o tym nikogo. Klasa zaczęła rozmawiać, a ja poczułam ciepło na swoim udzie. Lekko podskoczyłam i delikatnie spojrzałam w dół. Zobaczyłam tam dłoń Diany, która drugą ręką od tak po prostu gryzmoliła coś w zeszycie. Nawet nie zwróciła na mnie uwagi. Zgrywała totalnie obojętną na zaistniałą sytuację. Jakby małe krasnoludki przeniosły jej dłoń na moje udo, pozbawiając ją przy tym świadomości ruchu.

Dziewczyna doskonale wiedziała, że obserwuję ją oszołomiona i zdezorientowana. Nagle ścisnęła moje udo, na co cicho, niemal niesłyszalnie pisnęłam, a ona zadziornie przygryzła wargę, ukrywając uśmiech. Chciałam odtrącić jej dłoń, ale byłam w zbyt wielkim szoku, aby wykonać jakikolwiek świadomy ruch. Ona, czując swoją bezkarność, zaczęła gładzić delikatnie moje udo. Od kolana aż po same biodro. Dawała mi tym ogromną przyjemność, ale ja nadal siedziałam spięta i zesztywniała. Najpierw jeździła po nim całą dłonią, potem opuszkami palców, a później rysowała na nim nieregularne esy floresy tylko jednym paznokciem, przez co przyspieszył mi oddech, a moje oczy przymknęły się. Ona odwróciła wzrok od zeszytu, po czym zaczęła patrzeć na mnie z pożądaniem.
- Diana, przestań, proszę - wysapałam cicho - ktoś może to zobaczyć.
- Ciiii - wyszeptała, kładąc mi palec na ustach - teraz bądź spokojna.

Nie zdążyłam nawet zapytać, co chce zrobić, a jej dłoń już wsunęła się pomiędzy moje uda i zaczęła gładzić ich wewnętrzną stronę. Jęknęłam zaskoczona tym ruchem. W ułamku sekundy do sali wrócił nauczyciel.

_______________________________

Reklama😋 Ale się cieszycie, co? UWAGA! 30.06.18r. o 18.00 maraton. Bądźcie czujni. Będę miała 5 rozdziałów do wstawienia, ale pod warunkiem, że będą leciały gwiazdki i komentarze, bo bez tego nie wstawię w sobotę wszystkich. Suma kom i gwiazdek pod pierwszym musi wynosić 5, a z każdym kolejnym zwiększamy ją o 2. Zapraszam. Na kogo mogę liczyć 30.06?😌 Przepraszam Was za dłuższą przerwę, ale ostatnie dni były dla mnie trudnym okresem. Chciałam też powiedzieć, że jest Was coraz więcej, z czego bardzo się cieszę. Miło mi też oznajmić, że dalej pniemy się w rankingach. W kategorii girlxgirl podskoczyliśmy już z piątego miejsca na czwarte. To co? Idziemy po podium😏 W innych kategoriach również lecimy w górę. Niezmiernie się z tego cieszę. Jesteście niesamowici❤😘

Jestem przy TobieWhere stories live. Discover now