9. Zaproszenie

1.1K 64 52
                                    

Severus Snape wyszedł ze swojego biura, trzymając kopertę w dłoni. Przed chwilą dostał sowę od Lucjusza z zaproszeniem do Malfoy Manor i musiał powiadomić o tym Cyntię. W zasadzie to było zaproszenie od Dracona, bo po piśmie rozpoznał nadawcę. Lucjusz najwyraźniej uważał, że na pewno przyjdą skoro to zaproszenie od Draco. W końcu to tylko dziecko i byłby mu smutno, gdyby je zignorowali. Lucjusz to doprawdy Ślizgon na wskroś. Musiał się domyślić, że Cyntia nie byłaby zbyt chętna udać się do Malfoy Manor, bo jeszcze nie ufa żadnemu z nich, więc posłużył się synem, by zmniejszyć prawdopodobieństwo odmowy. W końcu jego siostra nie chciałby nie skorzystać z okazji poznania swojego bratanka.

W pierwszym odruchu Severus po przeczytaniu listu miał zamiar odpisać, a potem wieczorem udać się do domu przyjaciela, zanim przypomniał sobie, że teraz jest żonaty i musi o tym powiadomić Cyntię. Nie wątpił, że nie będzie podobał się jej ten pomysł, ale uważał, że ze względu na Draco nie odmówi, bo najwyraźniej Lucjusz i Narcyza już poinformowali syna o istnieniu "cioci Cyntii".

Mistrz Eliksirów szedł korytarzem do lochów, gdy usłyszał hałas. W pierwszej chwili się nie przejął. Pomyśał, że to pewnie Irytek znów psoci, korzystając z nieobecności Krwawego Barona. I miał rację. A przekonał się o tym na własnej skórze.

Skręcając za róg, nie spodziewał się zostać zaatakowany kubłem czerwonej i złotej farby. Przez pierwsze kilka sekund stał ogłuszony, przetwarzając, co się właśnie stało. Jego eleganckie, zawsze czarne szaty były całe obryzgane złotem i czerwienią. Wrzask Irytka wybudził go z zaskoczenia.

- PROFESOR SNAPE PRZEKUPIŁ TIARĘ PRZYDZIAŁU, STAJĄC SIĘ GRYFONEM!! PROFESOR SNAPE PRZEKUPIŁ TIARĘ PRZYDZIAŁU, STAJĄC SIĘ GRYFONEM!! - wrzask Irytka z całą pewnością słyszał cały zamek.

- IRYT! - zagrzmiał wściekły Mistrz Eliksirów. - PRZYSIĘGAM, ŻE ODECHCE CI SIĘ TYCH CHOLERNYCH ŻARTÓW!!

- Severusie, co się...? - Minerwa zatrzymała się zaskoczona widokiem swojego kolegi. Jego szaty były całe w czerwieni i złocie. Razem z Pomoną zaczęły niekontrolowanie chichotać.

- CO WAS TAK BAWI, DO JASNEJ CHOLERY?!

- Widzimy, że twoja żona już zaczęła cię zmieniać, chociaż nie sądziłam, że zacznie od złoto-czerwonych szat. - zaśmiała się Pomona. Jak na zawołanie pojawił się jeszcze Albus. Teraz brakowało mu tylko zlotu grona pedagogicznego.

- Jak miło, że postanowiłeś wreszcie dodać trochę koloru do swojej garderoby, Severusie. - stwierdził Albus, powstrzymując chichot. Severus miał ochotę strzelić sobie w głowę Avadą. Nie strzelić Avadą w świadków jego kompromitacji. Tak... To zdecydowanie lepszy pomysł.

- PROFESOR SNAPE PRZEKUPIŁ TIARĘ... - Irytek chyba za życia nie cierpiał swojego nauczyciela mikstur, bo każdemu utrudniał życie. Mistrz Eliksirów w jednej chwili miał już różdżkę w ręce i ciskał zaklęciem w Irytka, który niestety nie miał szczęścia się w porę ulotnić.

- Tak bardzo lubisz gryfońskie barwy, Iryt?! - warknął wściekły Mistrz Eliksirów. - To proszę bardzo! - Mistrz Eliksirów rzucił jakieś zaklęcie, wskazując na Irytka i przebiegającego przy ścianie szczura. W jednej chwili gryzoń zmienił kolor na czerwony i złoty, a szczur zaczął piszczeć głosem Irytka.

- COŚ MI ZROBIŁ, TY PRZEROŚNIĘTY NIETOPERZU?! ZABIERZ MNIE Z TEGO OKROPNEGO CIAŁA NATYCHMIAST! - Irytek zaczął wykrzykiwać i odgrażać się, co złośliwie rozbawiło Mistrza Eliksirów.

- Ani mi się śni! Zapuść się do lochów, a chętnie zrobię z ciebie eliksir i nawet Krwawy Baron cię nie uratuje! - to było ostatnie, co powiedział Postrach Hogwardzkich Korytarzy, zanim odwrócił się na pięcie i odszedł dramatycznie falując czerwono-złotymi szatami. Zostawił za sobą odgrażającego się Irytka i chichoczących kolegów.

𝐖𝐈Ę𝐂𝐄𝐉 𝐍𝐈Ż 𝓹𝓸𝓭𝓹𝓲𝓼Where stories live. Discover now