8. Zaskoczenie

1K 69 76
                                    

~*~*~

Poprzednio:

~*~*~

   Drzwi do pokoju nauczycielskiego były otwarte. Słychać było wesołe głosy, rozprawiające o planach na wakacje i innych ciekawych rzeczach. Cyntia rozpoznała wśród nich głosy Filwick'a, Sprout i Pomfrey. Minerwa pierwsza weszła do środka z szerokim uśmiechem od ucha do ucha otynkowanym na twarzy.

- Dzień dobry! - jej głos był wyjątkowo głośny i wesoły.

- Masz dziś bardzo wesoły nastrój, Minerwo. Stało się coś, czy to po prostu wieść o wakacjach tak na ciebie działa? - zapytała Poppy, widząc wesoły nastrój koleżanki.

- Wakacje, Poppy. Wakacje. - tymczasem przed pokojem nauczycielskim Cyntia nagle zatrzymała się, a Severus wraz z nią.

- Co się stało? - zapytał cicho. Cyntia nawet nie zwróciła uwagi na nutę troski w jego głosie. Za bardzo się stresowała. W sumie sama nie za bardzo wiedziała czym.

- Nic. - jej głos był cichy, ale ostry. Severus uniósł brew, prawie żałując, że się odezwał.

- Więc na co czekamy? - Kobieta potrząsnęła głową.

- Na nic. - warknęła cicho, tak by nikt niepowołany nie usłyszał. Następnie ruszyła do przodu. Severus tylko wzruszył ramionami i dotrzymał jej kroku. Zupełnie tego nie rozumiał.

-... Albusie, kiedy poznam nową uzdrowicielkę. - to był głos Poppy.

- Cierpliwości, moja droga.

- Nie zdradziłeś mi nawet jej imienia i nazwiska! - matrona brzmiała na lekko oburzoną tym faktem.

- Ciekawe, gdzie Albus ją znalazł. - Pomona była również ciekawa, jak pozostała część obecnego personelu.

- Mogę ci obiecać, że się nie rozczarujesz, Poppy. Ja sam ją poznałem i jest to kobieta bardzo sumienna, utalentowana i doskonale wyszkolona. - zagwarantował Dumbledore. Dyrektor był tego bardzo pewny, na co Poppy spojrzała nieco sceptycznie. Każdy wiedział o wyborach nauczycieli obrony. No cóż... Nie każdy posiadał ku temu predyspozycje.

- Zupełnie jak jej mąż. - dodała Minerwa, sugestywnym głosem. Dyrektor domyślił się, że musiał już spotkać ich po drodze, a więc już lada moment powinni się pojawiać. Albus nie wątpił, że nie ukażą swojej wrogości przed resztą personelu. Oboje byli utalentowani i znali cenę najmniejszej pomyłki.

- Poznałaś ją?

- Czy to ktoś kogo znamy? - Tę chwilę Severus wybrał, by wejść do środka.

- Dzień dobry! Przepraszamy za spóźnienie. - odezwał się Mistrz Eliksirów, wchodząc z Cyntią do środka. Wszystkie obecne głowy obróciły się w ich stronę. Na twarzach pracowników Hogwartu pojawiło się zaskoczenie i zmieszanie, widząc Naczelny Postrach Hogwartu wchodzącego z jakąś kobietą pod ramię. Widok był niesłychany. Nigdy wcześniej nie widzieli go w takiej sytuacji.

- Nic nie szkodzi. Siadajcie. - dyrektor wskazał dwa krzesła obok siebie. Severus zajął miejsce obok dyrektora, a Cyntia puściła jego ramię i usiadła obok niego, mając po prawej stronie Poppy Pomfrey. - Pozwólcie, że przedstawię nową, drugą uzdrowicielkę i żonę naszego Mistrza Eliksirów, panią Cyntię Snape. - w pierwszej chwili w pokoju nastała cisza, bo każdy był ogłuszony usłyszaną rewelacją. Żona Severusa Snape'a?

     Severus nie mógł powstrzymać złośliwego uśmiechu. Reakcja personelu była bezcenna.

     Tymczasem Cyntia siedziała sztywno, czując się, jak ciekawy składnik eliksiru badany pod lupą. Nie podobało jej się to uczucie.

𝐖𝐈Ę𝐂𝐄𝐉 𝐍𝐈Ż 𝓹𝓸𝓭𝓹𝓲𝓼Where stories live. Discover now