New person

5K 124 10
                                    

...

Kilka słów wstępu. To moja druga historia z udziałem Bangtanów w roli głównej. Dziękuję wszystkim, którzy są tutaj przez pierwsze opowiadanie [Lofciam Was :3]. Ale także bardzo cieszę się z nowych czytelników ^^. Za każde gwiazdeczki lub komentarze będę baaaaaardzoooooo wdzięczna. Dawajcie wskazówki lub komentujcie sceny, które są według was ciekawe. Z chęcią odpowiadam i prowadzę konfe z takimi ludkami <3. To motywuje i daje wiele satysfakcji. Nie przeciągając miłej lekturki!

:3

...

- Bardzo Pana przepraszam... - powiedziałam przestraszona. Mój pierwszy dzień w kawiarni i od razu rozlałam latte na stolik klienta. Odkąd mieszkam w Daegu nie moge się na niczym skupić. Przez tą idiotyczną chęć mamy by wracać do ojczyzny wylądowałam tutaj. Muszę chodzić do szkoły i pracować. Taki urok chęci bycia samodzielnym i mieszkania ze starszym bratem.

- Ostrożnie. - odezwał się po angielsku. Znam do cholery twój ojczysty język, pomyślałam.

- Zaraz umyje... - zerknęłam na jego dłonie. Uniosłam głowę. Był Koreańczykiem. Ucieszyłam się. Zazwyczaj przychodzą tutaj sami obcokrajowcy. Na oko ma ze dwadzieścia pięć lat.

- Coś się stało? - zaciekawił się. Pokręciłam głową. - Mówisz po koreańsku? - zaprzeczyłam. Lepiej skłamać i wiedzieć co powie za moimi plecami . - To dlatego jesteś taka nerwowa. - dodał już po angielsku. Poczułam jego niechęć w głosie.

- Bardzo przepraszam. - powtórzyłam i odeszłam od stolika.

...

- YeRi o co chodzi? - spytała mnie Sunmi. Koreanka zatrudniła mnie tylko ze względu na znajomość z moim bratem. - Nie patrz się tak na tego faceta. - zachichotała. Faktycznie nie mogłam spuścić go z oczu. Znałam go skądś, ale nie miałam pojęcia skąd.

- Wylałam kawę na jego stolik. - powiedziałam.

- To idź zanieść mu drugą i odezwij się po koreańsku. - poradziła wręczając mi tacę. Skinęłam posłusznie głową. Była bardzo interesowna i wiedziała jak zadowolić klienta.

...

- Pana kawa. - postawiłam kubek uprzednio myjąc stolik. Zerknął na mnie z ukosa. Użyłam koreańskiego zwrotu.

- Sprawdziłaś w Google? - zakpił z mojej próby zaimponowania mu.

- Nie. - odparłam prostując się. Jego srebrne włosy zachodziły mu na oczy.

- Jest pół Koreanką. - uśmiechnął się mój brat, który dosiadł się do tego chłopaka. Skąd on się tu wziął? Nieznajomy spojrzał na mnie zdziwiony. Chciałam odejść od nich, ale brat chwycił mnie za nadgarstek. Już wiem skąd znam tego faceta. To jeden z kumpli Sehuna.

- Min to moja siostra. - przedstawił mnie posługując się koreańskim. Myślałam, że wypluje kawę z ust. Zrobił naprawdę zaskoczoną minę. Trudno się dziwić. W końcu nie byłam ani trochę podobna do brata. - YeRi mieszka teraz u mnie. Przyjechała bo...

- Sehun wystarczy już. - powiedziałam. Zerknął na mnie czarnymi jak wegle oczami. Zawsze mu ich zazdrościłam. Wydał się za ojcem. Ja nie wiedzieć czemu nic po nim nie dostałam. Wyglądałam jak młodsza kopia mojej mamy.

- Mówisz biegle po koreańsku? - skinęłam głową. Przyglądnęłam się mu przez chwilę. Miał bardzo wąskie i skośne oczy. Jednak jego skóra była zadziwiająco jasna. Oczywiście nie tak jak moja, ale jak na Koreańczyka to naprawdę jasna. - Jeśli chcesz to zabierz ją w piątek. - zwrócił się do Sehuna. Spojrzałam na niego. Co jest w piątek?

- YeRi! - krzyknęła Sunmi. Odwróciłam się do niej przodem. - Do pracy! - warknęła. Min uśmiechnął się do mnie tajemniczo i odeszłam.

...

ㅡ.ㅡ

Dzięki ×.×

BTS- SUGAWhere stories live. Discover now