Po czasie postanowiliśmy iść na stołówkę i porozmawiać co się działo przez ten cały czas kiedy byliśmy osobno. Cieszyłem się, że odzyskałem go.
---------------
[Leila]
Od zeznań Lance'a minęło dwadzieścia minut. Szybkim krokiem weszłam do swojego pokoju i przebrałam sweter, który niechcący dobrudziłam. Czysta, wyszłam i skierowałam się w stronę schodów. Wspięłam się na górę i stanęłam z boku. Już po chwili obok mnie zjawił się Nevra.
Równo z czasem cały korytarz był zapełniony. Na sam środek schodów stanęła Miiko, która zaczęła uciszać gadający tłum. Niestety nie wychodziło jej to, więc wrzasnęła wywołując ogień. Oczywiście podziałało.
-Zebraliśmy się tutaj, aby podsumować ostatnie działania Lśniącej Straży oraz jej pomocników. Jak zapewne wszyscy wiedzą Leiftan okazał się Deamonem. Cały czas działał przeciwko nam za przykrywką pomocnego i łagodnego osobnika. Na całe szczęścia Leila...-wskazała na mnie. -Wraz ze swoimi przyjaciółmi oraz Lśniącą Strażą odkryła to i przyczyniła się do jego śmierci. Dzięki naszej grupie, jesteśmy znowu bezpieczni.-wszyscy zaczęli klaskać
-Coś jeszcze?-można było usłyszeć w tłumie
-Tak. Villend?-zwróciła się do niego. -Mógłbyś podejść?
-T-Tak.-mruknął cicho i podszedł do niej niepewnie
-Hybryda!-ktoś krzyknął, a między tłumem zaczął panować szum
-Uspokójcie się.-warknęła. -Pomógł nam z Leiftanem prosząc Natana.-wskazała na niego. -O tłumaczenia, które zdobył.-duża cześć zaczęła klaskać przyglądając się Natowi.
-A co on takiego zrobił?-ktoś fuknął
-Uratował dziecko jednej z mieszkanek, dzięki czemu teraz żyje. Naraził swoje zdrowie i życie wychodząc podczas zakazu. Na całe szczęście dziecko ma się dobrze, a on sam dochodzi już do siebie po pobycie w Przychodni.-wszyscy zaczęli radośnie klaskać i gwizdać. -Mam nadzieję, że przyjmiecie ich godnie i obędzie się bez nieprzyjemnych sytuacji. Koniec zebrania. Możecie się rozjeść.
Kitsune poszła w swoją stronę, a dużo osób podeszło do Villenda oraz Natana chcąc o coś zapytać. Ciekawiło mnie jednak, czy Nat na prawdę zostaje. Przebiłam się przez wszystkich i załapałam go za ramię.
-Hej Leila.-uśmiechnął się
-Cześć, naprawdę zostajesz?
-Nie, nie, będę was odwiedzać, ale mam teraz w planach w końcu wrócić do rodziny. Poza tym spodziewam się dziecka.-zaśmiał się
-Gratuluje. Wpadaj czasem.-przytuliłam go delikatnie
-Na pewno. Jeszcze chwilę zostanę i się zbieram.
-Na razie!
Odeszłam z bananem na twarzy i w podskokach skierowałam się w stronę Nevry. Przytuliłam go od tyłu, a ten odwrócił się i objął mnie. Pocałował w czoło i poczochrał po włosach.
-Idziemy gdzieś potem?-zapytałam
-Nie wiem. Mam pewne załatwienia.-spojrzałam na niego, ale ten uciekał wzrokiem
-Nevra? Stało się coś?
-Nie tylko muszę coś zrobić.-zaśmiał się lekko
-Oh, okay. To ja idę do Ezarela.
-Nie! On jest mi potrzebny.
-Uh, to idę znaleźć sobie jakieś zajęcie.
Pocałowałam go w policzek i poszłam do biblioteki. Zaczęłam przeglądać grzbiety książek szukając czegoś ciekawego. Nagle do środka wbiegł Mery krzycząc moje imię. Podbiegł do mnie i wtulił się we mnie.
YOU ARE READING
Inna •Eldarya•
Fanfiction* Książka związana z grą Eldarya.* ||Nevra|| *Po rozdziale 17 są lepsze dialogi :) Wcześniejsze będą poprawiane podczas korekty* ***Z góry przepraszam za pierwsze rozdziały, które są napisane dosyć...chaotycznie. Jest to moja pierwsza książka i na p...