10.Życie na ziemi i zabawa w chowanego

1.3K 74 4
                                    


L- Dziękuje. Dobrze zatem zaczęło się od...

---------


L- Wszystko zaczęło się od kiedy moja starsza siostra pokłóciła się z rodzicami, a niedługo po kłótni wyprowadziła. Rodzice obwiniali mnie. Sądzili, że to wszystko prze zemnie. Wtedy po raz pierwszy moja matka mnie uderzyła. Kiedy to wszystko się działo miałam zaledwie 8 lat. Na jednym uderzeniu się nie skończyło, a oprócz matki zaczął bić mnie również ojciec. Byłam w domu zamknięta jak w klatce, jedynie gdzie wychodziłam to szkoła. W sumie to nawet tam byłam wyśmiewana i bita przez rówieśników, bo byłam inna...Miałam inny charakter, kolor włosów jak i oczu. Za każdym razem wybuchałam płaczem, byłam po prostu słaba i tak naprawdę dalej jestem. Po pewnym okresie czasu rodzice zaczęli mnie głodzić i traktować jak służącą. Milczałam, a gdy po raz pierwszy im się sprzeciwiłam zastraszali mnie. Właśni rodzice. To jest chore, jak ludzie dorośli mogą pastwić się nad dziećmi. Po kilku latach miałam tak zwany zaczęłam się im sprzeciwiać. Kłóciłam się z nimi, wtedy w tym domu było istne piekło. W pewnym momencie w szkole nauczyciel zauważył siniaki na moich rękach. Wypytywał i wzywał rodziców. Nie powiedziałam mu prawdy. Za bardzo się bałam. Teraz żałuję. Po następnych 3 latach nie było lepiej, było jeszcze gorzej. Z każdym dniem było coraz gorzej i gorzej. Potem minęły 2 lata. Wszyscy wypytywali co się ze mną dzieje, jednakże byłam zamknięta w sobie, a jakiś miesiąc po moich 16 urodzinach przełamałam się. Zaczęłam wykłócać się z rodzicami. Wygarnęłam im wszystko, a oni zaczęli wydzierać się na mnie. Matka chciała uderzyć mnie w twarz, ale chwyciłam jej rękę i powiedziałam- "Nie będziesz mnie więcej bić"- Jednak ta znowu się zamachnęła i tym razem uderzyła. Nie wytrzymałam. Wybiegłam z domu i krzyknęłam- "Nienawidzę was"- Jakieś 2 dni szlajałam się po lesie. Nie miałam zamiaru tam wracać, ale nie miałam również gdzie się schronić. A gdy tak chodziłam po lesie trafiłam na krąg grzybów. Trafiłam tutaj. Resztę sam wiesz.


Zaczęłam płakać. Nevra się nie odezwał. Wziął mnie tylko na swoje kolana i przytulił. Wtuliłam się w niego. Zaczął gładzić moje włosy i uspokajać. Nawet nie wiem kiedy zmęczona zasnęłam.


Oczami Nevry-


Dziewczyna opowiedziała mi całą historię. Skończyła i zaczęła płakać. Wziąłem ją na kolana i przytuliłem, a gdy zasnęła ułożyłem na łóżku i wyszedłem.

Jutro pogadam z nią o tym wszystkim. Wracałem do swojego pokoju, ale na drodze stanęła mi znana wszystkim kitsune.


M- Musimy porozmawiać.

N- Teraz?

M- Tak. Zawołaj resztę chłopaków. -poszła do Sali Kryształu-


Dopiero co wróciliśmy, a ta znowu wymyśla.

Poszedłem po chłopaków. Pewnie siedzą jeszcze na stołówce.

Wszedłem do stołówki i od razu zauważyłem ich. Podszedłem i powiedziałem, że Miiko nas woła. Od razu wszyscy poszliśmy do miejsca, w którym zazwyczaj przebywa.


M- Są wszyscy?

N- Tak.

E- Po co nas wzywałaś?

M- Leila opowiedziała nam to porwanie i musimy coś z tym zrobić.

E- Nie mogłaś poczekać z przesłuchaniem, aż wrócimy?

Inna  •Eldarya•Kde žijí příběhy. Začni objevovat